HTC Legend - pierwsze wrażenia
Dzisiaj trafił do mnie, zamknięty w aluminiowej obudowie, następca modelu Hero, czyli HTC Legend. Po chwili zabawy nim, chciałem przedstawić Wam moje pierwsze wrażenia z testów tego modelu.
02.04.2010 | aktual.: 02.04.2010 14:18
Legend stylistyką bardzo przypomina Hero - ma kompaktowe wymiary i odrobinę uniesioną do góry dolną częścią obudowy, która została wykonana z jednego kawałka aluminium. Ekran jest pokryty warstwą szkła hartowanego, a jedyne plastikowe elementy w telefonie to: cztery przyciski funkcyjne pod ekranem, kontroler głośności, przycisk Włącz/Wyłącz (służący także do blokowania ekranu), który został przeniesiony na górną krawędź, osłona głośnika i aparatu oraz dolna, wysuwana część obudowy, za którą schowana jest bateria, slot kart SIM oraz czytnik kart microSD.
Legend, mimo dużego ciężaru, świetnie leży w dłoni i bardzo wygodnie obsługuje się go jedną ręką. Dodatkowo, wbrew moim wcześniejszym obawom, optyczny trackpad (z przyciskiem OK) jest bardziej precyzyjny niż tracball, którego możemy znaleźć w Hero.
HTC Legend ma 3,2-calowy, pojemnościowy ekran AMOLED o rozdzielczości HVGA (320 x 480). Mimo iż nie jest on tak wysokiej jakości, jak AMOLEDy z Omnii 2 czy Pixona 12, to jest zdecydowanie najlepszym wyświetlaczem, jaki spotkałem w urządzeniach tajwańskiego producenta. Oferuje niemal idealne kąty widzenia, bardzo wysoki poziom kontrastu oraz świetne nasycenie kolorów. Do tego, mechanizm dotykowy w Legendzie w niczym nie ustępuje temu z HD2 czy iPhone'a 3GS.
Duże zmiany w porównaniu poprzednika zaszły wewnątrz urządzenia. Legend został oparty na nowszym układzie Qualcomm MSM7227 z procesorem o taktowaniu 600MHz i wyposażony w 384MB pamięci RAM. Różnica w szybkości działania między Legendem a Hero (która wynika także z lepszej optymalizacji OS-a) jest odczuwalna już po chwili od włączenia smartfona - aplikacje uruchamiają się szybciej, a ekran zmienia swoją orientację natychmiast po obróceniu telefonu. Nawet, w momencie, gdy mamy otwartych w tle kilka aplikacji system działa szybko i stabilnie. Od razu dodam, że w pełnym teście Legenda znajdziecie test wydajności nowego procesora Qualcomm oraz wideo z wydajnością w grach.
Smartfon działa pod kontrolą Androida 2.1, który oferuje nowy, bardziej przejrzysty wygląd ustawień, ulepszony Android Market oraz widżet do obsługi połączeń bezprzewodowych (znany także z wersji 1.6). Model oczywiście posiada nakładkę HTC Sense, która znacznie rozszerza możliwości standardowego interfejsu systemu Google.
Nowe, funkcję nakładki, jakie od razu rzuciły mi się w oczy to: Helicopter View, który pozwala na szybkie przechodzenie między pulpitami (wywołanie poprzez "uszczypnięcie ekranu" lub wciśnięcie klawisza Home na ekranie głównym), widżet Synchronizuj wszystko (automatyczna aktualizacja wszystkich programów HTC), widżet Akcje, który spodoba się osobom grającym na giełdzie czy rewelacyjny program FriendStream, który agreguje wpisu znajomych z Facebooka, Twittera oraz Flickra. Nie zabrakło także "starych" dobrych widżetów HTC (Footprints, Album zdjęć, Pogoda, Wiadomość, Zakładki czy HTC Peep) oraz integracji z Facebookiem, Flickrem i Twitterem. Więcej o nowej wersji Sense UI wspomnę przy okazji wideoprzeglądu systemu i interfejsu HTC Legend.
Na koniec, wspomnę o jeszcze jednej nowości. Legend (a także Desire) posiada możliwość tworzenia kopii zapasowej danych (haseł, ustawień), która będzie przechowywana na karcie pamięci i automatycznie aktualizowana. Dzięki temu po zmianie restarcie telefonu czy aktualizacji dane wszystkie ustawienia będziemy mogli przywrócić w ciągu kilku chwil.
Poniżej prezentuję Wam jeszcze kilka zdjęć, na których obok Legenda znajdziecie:
- high-endowego HTC HD2,
- Samsunga Omnię 2 z 3,7-calowym ekranem AMOLED,
- Sony Ericssona Satio, który również dzisiaj trafił do mnie,
- oraz mid-endowego Androida Samsunga - Galaxy I5700, którego recenzję możecie znaleźć tutaj.