HTC One - najlepszy smartfon na rynku? [wideo]
Najwyższa pora podzielić się z Wami wrażeniami z premiery nowego okrętu flagowego HTC. Po dłuższej chwili zabawy nim w Londynie tylko jedno przychodzi mi do głowy: HTC One to obecnie najlepszy smartfon!
22.02.2013 | aktual.: 22.02.2013 15:40
Nie wiem, czy HTC One odniesie sukces sprzedażowy. Sony już wprowadziło Xperię Z, a wkrótce na naszym rynku zadebiutują znacznie tańsze Nexus 4 i LG Swift G. Poza tym za parę tygodni pojawi się Galaxy S IV, czyli najbardziej oczekiwana premiera pierwszej połowy tego roku. Nie mam jednak wątpliwości, że dziś to One jest modelem najbardziej dopracowanym i wyróżniającym się z tłumu. Ma co prawda parę wad, ale zdecydowanie mniej niż konkurencja. Dlaczego tak uważam?
Pierwszorzędne wykonanie
Zawsze trudno było znaleźć niedociągnięcia w wykonaniu topowych modeli HTC, ale tym razem tajwańska firma postarała się jeszcze bardziej. Modelu One nie wykonano z poliwęglanowego tworzywa, jak poprzednika, tylko z anodowanego aluminium, które obrabiano z wykorzystaniem strumienia wody pod dużym ciśnieniem. Konstrukcja, w której nie ma żadnych przerw ani odstępów między aluminiowymi płytkami, prezentuje się ciekawie. Całość jest zbita i sprawia wrażenie jednolitej bryły. Co więcej, tak jak w telefonach Apple'a, sama obudowa w HTC One działa jako antena (firma szybko skorzystała z możliwości użycia patentów z Cupertino).
Na żywo świetnie prezentuje się również przedni panel, który trochę przypomina te z iPhone'a 5 czy BlackBerry Z10. Dobrze wkomponowana w obudowę tafla szkła, mała ramka dookoła ekranu i dwie kolejne aluminiowe płytki na krawędziach nadają mu może nie oryginalny, ale na pewno charakterystyczny wygląd. HTC w swoim stylu zadbało również o szczegóły - z tyłu znajdują się wykonane z tworzywa sztucznego wstawki dodające kontrastu, pozbyto się wystającego obiektywu aparatu, a port USB powrócił na dolną krawędź. Zresztą zobaczcie sami:
HTC One - hands-on Komorkomania.pl
Spodobało mi się umieszczenie logo producenta między dwoma przyciskami funkcyjnymi, chociaż nie da się ukryć, że nie jest to najlepsze rozwiązanie. Zrezygnowano bowiem zarówno z przycisku menu, jak i przełącznika zadań, pozostawiając tylko Wstecz i Home. Już w pierwszych chwilach użytkowania urządzenia zdarzało się, że dedykowanego klawisza menu po prostu brakowało. Z drugiej strony dzięki zaoszczędzonemu miejscu HTC mogło umieścić z przodu głośniki stereo.
Sylwetka HTC One budzi we mnie mieszane odczucia. Wyprofilowany tylny panel dobrze leży w dłoni, ale płaskie krawędzie i brak obłych kształtów z przodu sprawiają, że z ekranu nie korzysta się tak komfortowo jak w One X. Niemniej jednak ten miks iPhone'a, Z10 i Windows Phone 8X przypadł mi do gustu.
HTC One pod względem jakości obudowy to prawdziwy majstersztyk, który o miano najlepiej wykonanego smartfona może śmiało rywalizować z iPhone'em 5. Oczywiście części użytkowników może się bardziej podobać szklana Xperia Z czy solidna poliwęglanowa Lumia 920 z ceramicznymi wstawkami, ale dla mnie to flagowiec HTC będzie nowym wzorem jakości wykonania.
Po prostu genialny ekran
Jeszcze lepsze wrażenie niż wykonanie zrobił na mnie ekran. Jest po prostu genialny, zdecydowanie lepszy niż panele w One X i Lumii 920, uważane przeze mnie do tej pory za absolutnie topowe LCD. Nowy Super LCD 3 cechuje się rewelacyjnym nasyceniem kolorów i niesamowitymi kątami widoczności. Nie wiem, jak HTC to zrobiło, ale nowa powłoka na panelu in-cell znacznie lepiej radzi sobie z odbiciami, a obraz nawet pod kątem 170 stopni jest idealnie czytelny, bez spadków nasycenia kolorów.
To jeszcze nie wszystko. W porównaniu z modelem One X czerń jest głębsza, a biel - jeszcze bielsza. Dodajcie do tego niesamowitą czytelność i wręcz porażającą ostrość matrycy (aż 468 PPI!). HTC udało się przygotować wyświetlacz idealny. Uważam, że pod względem jakości wyświetlanego obrazu pozostawia on całą konkurencję w tyle.
Rewelacyjna jest także czułość ekranu - wydaje się, że panel reaguje na dotyk sekundę przed dotknięciem. Trochę szkoda, że Tajwańczycy nie zdecydowali się na zastosowanie technologii zwiększającej czułość panelu, jak np. ClearPad Series 3 w Lumii 920 czy sensoru Wacoma z Galaxy Note'ów. Cóż, widocznie nie można mieć wszystkiego.
Nowy Snapdragon 600
Nowe cacko HTC opiera się na kolejnej generacji Snapdragonów - serii 600. Przyznam, że nie dowierzałem zapowiedziom Qualcomma i nie spodziewałem się aż takiego skoku wydajności w porównaniu z poprzednimi układami. Nowe jednostki Krait 300 wykonane w procesie 28 nm i grafika Adreno 320 gwarantują świetną wydajność.
Już po kilku chwilach spędzonych z telefonem okazało się, że jest zdecydowanie szybszy niż Xperia Z czy Nexus 4. Nie łapał opóźnienia ani nie spowalniał. Nie miałem jednak okazji sprawdzić, jak radzi sobie z synchronizacją wielu różnych usług po sieci komórkowej czy najnowszymi grami 3D, więc z ostateczną oceną wolę się wstrzymać do czasu przeprowadzenia dłuższych testów.
Patrząc na wydajność urządzenia, zastanawiam się, jaki będzie czas pracy baterii. Xperia Z z ekranem Full HD i słabszym układem nie wypada w tym aspekcie najlepiej. HTC do modelu One włożyło ogniwo litowo-polimerowo o pojemności 2300 mAh, więc nie tak duże, jak można byłoby oczekiwać. Pozostaje mieć nadzieję, że firma zadba o dobrą optymalizację, a nowe układy rzeczywiście będą mniej energożerne od poprzedników.
Ultrapiksele
Nowością, na którą najbardziej czekałem na prezentacji, był moduł aparatu. Wiele mówiło się o nim jeszcze przed premierą. Spodziewałem się rewolucji i trochę się zawiodłem. Nie oznacza to jednak, że aparat w One jest słaby. HTC, tworząc nową kamerę, wykorzystało sprawdzony w One X szerokokątny obiektyw 28 mm z przesłoną f2.0, ulepszony HTC ImageChip 2, który odpowiada za obróbkę zdjęć w formacie RAW, a także optyczną stabilizację obrazu (OIS), o której chyba zapomnieli wspomnieć przedstawiciele firmy na prezentacji.
Najważniejszą jego cechą jest jednak technologia Ultrapixels. Mimo że nie potwierdziły się wcześniejsze plotki o trzywarstwowym sensorze, nowa matryca i tak jest innowacyjna. Dostępna w HTC One 4-megapikselowa matryca BSI ma wielkość 1/3 cala i charakteryzuje się obecnością dużych pikseli o wielkości 2 mikronów.
Ta ulepszona konstrukcja ma gwarantować, że do sensora dotrze aż 3 razy więcej światła niż w poprzednich modułach. Jak dowiedziałem się od przedstawicieli HTC, każdy z wielkich pikseli dodatkowo jest złożony z czterech mniejszych pikseli, dzięki czemu aparat ma przechwytywać dużą ilość danych.
W praktyce technologia Ultrapixels sprawuje się nieźle, ale nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie. Wydaje mi się, że na zdjęciach jest dużo szumów, a poziom szczegółów przy małym przybliżeniu jest dość słaby, co będzie z pewnością widoczne w przypadku większych kadrów. Nie da się jednak ukryć, że aparat spisuje się zdecydowanie lepiej w gorszych warunkach oświetleniowych niż większość dostępnych obecnie modułów w topowych smartfonach. Poniżej kilka zdjęć w pełnej rozdzielczości zrobionych HTC One:
Ultrapixels z modelu One radzi sobie w trudnych warunkach lepiej niż 13 Mpix z Exmor RS dostępne w Xperii Z. Zobaczcie zresztą sami - poniżej porównanie zdjęć wykonanych One'em, Xperią Z i Lumią 920 w słabym oświetleniu (ustawienia standardowe):
Należy jednak pamiętać, że był to egzemplarz testowy, który mógł nie mieć finalnej wersji oprogramowania. Z oceną jakości wstrzymałabym się więc do pełnych testów urządzenia HTC.
Zoe i nowe funkcje fotograficzne
Oprócz nowego aparatu HTC przygotowało całkiem sporo nowych dodatków. Dzięki temu można niezmiennie robić zdjęcia podczas nagrywania materiału wideo, wykonywać zdjęcia seryjne, a także fotografie HDR. Tryb kamery został wzbogacony o opcję nagrywania z HDR w pełnym Full HD, jak również nagrania w zwolnionym tempie czy HD przy 60 kl./s, które pojawiają się w nowych Androidach.
Największe wrażenie robi jednak HTC Zoe. Pod tą nazwą kryje się kilka ciekawych funkcji fotograficznych, które zostały przygotowane przez Scalado. Część użytkowników może je znać z Lumii 920. Dzięki nim można tworzyć krótkie nagrania wideo zamiast zdjęć, usuwać z fotografii niepożądane obiekty czy robić sekwencje zdjęć.
Podobne funkcje licencjonuje również BlackBerry w nowym oprogramowaniu, ale cieszy mnie, że pojawiają się one również w telefonach z Androidem. HTC dodało również coś od siebie - nowy tryb Highlights. Pozwala on na tworzenie z krótkich nagrań i zdjęć materiału wideo. Muszę przyznać, że działanie aplikacji robi piorunujące wrażenie - gotowy materiał powstaje w ciągu kilku sekund po wybraniu odpowiedniej opcji. Zobaczcie sami:
Flipboard jako ekran główny i inne dodatki
Najciekawszą opcją programu jest możliwość przeglądania wpisów bez konieczności uruchamiania dodatkowych programów (dzieje się to w BlinkFeed). Program jest banalny w konfiguracji (dodawanie źródeł przypomina Flipboarda czy Pulse News), a jego działanie jest płynne i szybkie. Mnie BlinkFeed spodobał się najbardziej, ale jeżeli ktoś nie chce korzystać z tej funkcji, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zwykły pulpit ustawić jako ekran główny.
Najważniejsze zmiany w wyglądzie interfejsu są następujące:
- Nowe menu z aplikacjami, przesuwane od góry do dołu. Na pierwszej karcie dostępny jest na stałe także widżet z pogodą i zegarem, a przydatną funkcją jest możliwość zmiany siatki ikon (dostępne opcje to 3 x 4 lub 4 x 5).
- Pasek powiadomień, który dopasowuje się do tła ekranu.
- Dopasowanie wyglądu autorskich programów do motywu Holo systemu Android.
- Nowy wygląd ikon i widżetów, które nie są bardziej spłaszczone i pastelowe.
W Londynie mogłem również przetestować nową funkcję Sense TV, czyli zdalnego pilota do telewizora. Możliwe jest to dzięki wbudowaniu we włącznik diody IR oraz specjalnej aplikacji. Za pomocą Sense TV da się wygodnie sprawdzać program kanałów telewizyjnych, odczytywać dodatkowe informacje o filmach i serialach, a nawet zarządzać materiałami VoD. Najciekawsze jest jednak to, że zaraz po starcie sprzedaży telefonu usługa będzie dostępna także na naszym rynku i będą mogli z niej korzystać użytkownicy telewizyjnych usług UPC, Cyfrowego Polsatu czy Cyfry+.
Jeszcze kilka słów o jakości dźwięku. HTC w nowym modelu postawiło na technologię BoomSound, która ma zapewniać wyższą jakość dźwięku. Możliwe jest to dzięki nowemu wzmacniaczowi, który został przygotowany przez Beats Audio. Testowałem chwilę jakość w słuchawkach Beats, droższym modelu nausznych AKG i dokanałowych Purity by Monster i muszę przyznać, że smartfon gra naprawdę dobrze. Ogromne wrażenie robi również dźwięk wydobywający się z głośników stereo, które można wykorzystywać np. podczas oglądania filmów na ekranie HTC One'a. Grają głośno i czysto.
Na razie to tyle o HTC One. Więcej pewnie dowiecie się od Adama i Janka, którzy byli dziś na polskiej premierze smartfona. Na zakończenie powtórzę: nowy flagowiec Tajwańczyków to najlepszy smartfon, jaki pojawił się na rynku. HTC po raz kolejny udało się wyznaczyć pewne standardy, ale czy to wystarczy, aby odnieść sukces? Przekonamy się zapewne w ciągu najbliższych miesięcy.