Huawei brata się z Rosjanami. Androida może zastąpić Aurora OS - dawne Sailfish OS
Wszystko wskazuje na to, że Huawei już w sierpniu zostanie odcięty od amerykańskich technologii, w związku z czym firma zaczęła już realizować plan B. Teraz okazuje się, że Chińczycy mają także plan C, czyli kierunek - Rosja.
14.06.2019 | aktual.: 29.06.2019 12:58
Aktualizacja
[b][url=https://komorkomania.pl/37484,trump-zdejmuje-bana-z-huaweia-chinczycy-wciaz-beda-mogli-wspolpracowac-z-amerykanskimi-firmami]Donald Trump postanowił zdjąć bana nałożonego na Huaweia[/url].[/b]
Przypomnijmy, że na mocy rozporządzenia wydanego przez Donalda Trumpa, Huawei ma czas tylko do 19 sierpnia na kontynuowanie współpracy z amerykańskimi firmami. Jeśli zakaz zostanie podtrzymany, nowe urządzenia nie będą mogły mieć m.in. aplikacji Google'a i wykorzystywać amerykańskich technologii, a dostawy komponentów (w tym chipsetów Qualcomma) zostaną wstrzymane.
Klęska dla firmy? Niekoniecznie. Nie jest tajemnicą, że Huawei pracuje nad własnym systemem operacyjnym, który - jeśli wierzyć zapewnieniom firmy - powstaje od jakichś 7 lat. Ale na tym nie koniec.
Rosyjska Aurora OS może być dla Huaweia zbawieniem
W okolicach 2015 roku rosyjski rząd podjął działania, które miały na celu uniezależnienie się od amerykańskiego oprogramowania (głównie Android i iOS). Na celowniku Rosjan znalazła się platforma Sailfish OS, która z kolei wyrosła na zgliszczach stworzonego przez Nokię systemu MeeGo.
Na początku roku Sailfish w Rosji został przemianowany na Aurora OS. Oprogramowanie jest cały czas rozwijane; jego najnowsza wersja - nazwana Hossa i oznaczona numerkiem 3.0.3 - ujrzała światło dzienne w maju.
Sailfish/Aurora OS promowany jest przede wszystkim jako niezależne i elastyczne oprogramowanie dla korporacji i rządów, będące alternatywą dla dominujących rozwiązań. Co istotne, platforma jest w stanie uruchomić większość aplikacji pisanych z myślą o Androidzie, co rozwiązuje jeden z największych problemów mniej popularnych systemów, czyli niewielką bibliotekę apek.
Na Aurorę może sobie ostrzyć zęby Huawei, o czym donosi serwis The Bell. Współpraca miała zostać omówiona podczas spotkania szefostwa Huaweia z rosyjskim ministrem ds. cyfryzacji i komunikacji. Według wspomnianego raportu, chiński gigant testuje już urządzenia z zainstalowaną Aurorą.
Podzespoły też z Rosji?
Na tym nie koniec. W kontekście sojuszu mówi się także o możliwym wspólnym rozwoju oprogramowania oraz podzespołów. Wsparcie Rosjan miałoby urealnić plan bezbolesnego odcięcia od amerykańskich dostawców. Spekuluje się, że efekty współpracy dwóch mocarstw mogą być dla USA bolesne pod względem ekonomicznym.
Warto odnotować, że Rosja od lat całkiem dobrze radzi sobie z rozwojem konkurencyjnych dla amerykańskich usług. Według czerwcowych danych, Google ma tam ok. 56 proc. udziałów na rynku wyszukiwarek, podczas gdy rodzimy Yandex depcze mu po piętach z wynikiem 41,5 proc. Z kolei najpopularniejszym serwisem społecznościowym jest w Rosji nie Facebook, lecz VK (dawniej VKontakte).
Oczywiście to tylko jedna z możliwych ścieżek. Huawei wciąż w pocie czoła pracuje także nad własnym systemem, który - według ostatnich doniesień - ma być testowany także przez inne chińskie firmy, w tym Xiaomi, vivo czy OPPO.