Huawei wyprzedził Apple'a. Asystent Celia przemówił po polsku i daje radę

Podczas gdy użytkownicy iPhone'ów już od 11 lat czekają, aż Siri powie po polsku choć jedno słowo, asystent Huaweia opanował nasz język w kilkanaście miesięcy. Apple powinien spalić się ze wstydu.

Huawei wyprzedził Apple'a. Asystent Celia przemówił po polsku i daje radę
Miron Nurski

16.02.2022 | aktual.: 16.02.2022 19:50

Po odcięciu od amerykańskich technologii - w tym aplikacji Google'a - Huawei przyspieszył rozwój alternatywnych usług i programów. Jednym z nich jest asystent głosowy Celia, który zadebiutował w 2020 roku na smartfonach z linii Huawei P40.

Początkowo Celia obsługiwała jedynie języki angielski, francuski i hiszpański. Niespełna 2 lata później znacznie wydłużona lista języków obejmuje także polski.

Asystent Huawei Celia po polsku. Co potrafi?

Asystent - podobnie jak w przypadku konkurencji - wybudzany jest przyciskiem zasilania lub komendą "hey Celia".

Nie ma co ukrywać, że funkcjonalność Celii - na tle tego, co jest w stanie zrobić choćby Asystent Google - jest dość prymitywna. Niemniej z wykonywaniem najbardziej podstawowych czynności Celia radzi sobie całkiem nieźle.

Asystent Huaweia potrafi choćby wysłać podyktowanego SMS-a...

Obraz

... zadzwonić pod wskazany numer...

Obraz

... odpowiedzieć na pytanie o pogodę...

Obraz

... nastawić budzik...

Obraz

... przetłumaczyć frazę...

Obraz

... dodać wydarzenie do kalendarza i wygenerować przypomnienie...

Obraz

... nawigować pod wskazane miejsce...

Obraz

... sprawdzać wyniki sportowe...

Obraz

... czy odpalać aplikacje i zarządzać funkcjami poleceniami typu "włącz aparat", "włącz latarkę" czy "wyłącz Wi-Fi".

Ciekawi głosu Celii? Oto i on:

Celia jest także sparowana z funkcją rozpoznawania obrazów. Gdy np. zapytam "ile kosztują te buty?", smartfon uruchomi aparat i postara się znaleźć podobny model w sklepach internetowych. Na ten moment rozpoznawanie obrazów samo w sobie działa jednak słabo.

Asystent Huawei Celia bywa głupi jak but

Huawei, pracując nad sztuczną inteligencją, stworzył przy okazji najprawdziwszą głupotę.

Wspomniałem o funkcji dyktowania wiadomości i dzwonienia. I faktycznie samo dyktowanie i wybieranie numerów działa, ale z jakiegoś powodu Celia nie jest u mnie w stanie rozpoznać nazw kontaktów, choć przyznałem jej dostęp do bazy numerów. Polecenia typu "zadzwoń do mamy" nie działają; za każdym razem muszę dyktować cały numer.

Asystent Huaweia stara się być mądry, więc teoretycznie nie trzeba mu dyktować ściśle określonych formułek. Celia odpowie zarówno na pytanie "jaka będzie jutro pogoda?", jak i "czy jutro będzie zimno?" i "czy w piątek będzie padać?". Tyle teorii.

W praktyce widać, że Celia stara się rozumieć kontekst na podstawie pojedynczych słów, co czasem prowadzi do absurdów. Gdy pytam "jaka jest odległość Ziemi od Słońca?", asystent wyświetla prognozę pogody. Cały mechanizm ewidentnie działa na podstawie prostych skojarzeń "słońce => pogoda".

Obraz

Pytanie o konkrety - czy to wspomnianą odległość między ciałami niebieskimi, czy wiek znanych aktorów - kończy się odesłaniem do wyszukiwarki. Asystent Google potrafi w takich sytuacjach podać konkretną odpowiedź.

Obraz

Wszelkie usługi geolokalizacyjne bazują na Mapach Petal, których wyszukiwarka zazwyczaj kiepsko radzi sobie z rozumieniem intencji użytkownika.

Obraz

Zegar Celii działa w systemie 12-godzinnym. Gdy w południe wydam polecenie "obudź mnie o szóstej", budzik zostanie nastawiony na 18:00.

Obraz

Większość niedociągnięć wynika z tego, że Celia wymaga dużo większej precyzji w formułowaniu poleceń niż konkurencyjni asystenci głosowi.

I tak Huawei zrobił dobrą robotę, bo lepszy taki asystent głosowy niż żaden

Funkcjonalność Celii jest - póki co - bardzo skromna, ale najważniejsze rzeczy da się zrobić. A już to docenią choćby kierowcy, dla których bezdotykowa obsługa smartfonu jest nie do przecenienia.

Znając rynkowe realia spolszczania popularnych usług, jestem w szoku, że Huawei w ogóle zadbał o wsparcie dla polskiego języka. I to zaskakująco szybko.

Apple sprzedaje w Polsce setki tysięcy iPhone'ów rocznie i od 11 lat ma nas w nosie. Huawei z oczywistych powodów pewnie będzie się cieszył, gdy sprzeda 100 sztuk P50 Pro, a i tak postanowił zatroszczyć się o swoją garstkę użytkowników. To się ceni.

Po odcięciu od usług Google'a Huawei znalazł się w piekielnie trudnej sytuacji, ale nie można mu odmówić tego, że się stara.

Zobacz również:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)