Ile gigabajtów miesięcznie zużywa twój smartfon?
Internet jest dla smartfona jak paliwo – bez niego nawet najbardziej wyrafinowany telefon traci swoją magię. Nadal można z niego zadzwonić czy zrobić zdjęcie, ale większość interesujących funkcji staje się nieosiągalna. Trudno wyobrazić sobie korzystanie ze smartfonów, które nie byłyby podłączone do sieci. Warto jednak zadać sobie pytanie: jakiego Internetu tak naprawdę potrzebujemy? Jakie łącza i pakiety danych są w stanie nas zadowolić?
29.12.2017 | aktual.: 29.12.2017 14:24
Smartfon zdobywca
Gdyby otaczające nas, elektroniczne urządzenia porównywać do sławnych wodzów, smartfon byłby zapewne Aleksandrem Wielkim albo Czyngis-chanem. W imponującym tempie nie tylko podbił nasz świat, ale na dodatek radykalnie zmienił nasze przyzwyczajenia i sposób, w jaki korzystamy z elektroniki.
Smartfon odesłał do lamusa niezliczone przedmioty – od notatników i kalendarzy, poprzez dyktafony, do aparatów fotograficznych, odtwarzaczy muzyki czy nawet – coraz częściej – telewizorów. Gdyby zebrać wszystko, co zostało zastąpione jednym smartfonem, ujrzelibyśmy całkiem sporą stertę różnych gadżetów i urządzeń.
Nic dziwnego, że z roku na rok rośnie liczba użytkowników smartfonów. Gdy w 2011 roku w Polsce zaledwie 6 proc. użytkowników telefonów przyznawało się do posiadania takiego urządzenia, rok później było ich już 15 procent. Pięć lat po tamtym badaniu ze smartfonów korzysta 61 proc. konsumentów.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia
Do czego wykorzystujemy nasze smartfony? Przed laty wśród dominujących aktywności znalazło się korzystanie ze stron WWW, nawigacja, poczta elektroniczna i – wysoko, ale dopiero na czwartym miejscu – serwisy społecznościowe. Wszystkie te usługi łączy stosunkowo małe zapotrzebowanie na transfer. Nic dziwnego – na początku dekady mobilny Internet był nie tylko drogi, ale z dzisiejszego punktu widzenia zawodny i wolny.
Użytkownicy i infrastruktura to w gruncie rzeczy naczynia połączone. Ci pierwsi, aktywnie korzystając z Internetu, oczekują od operatorów telekomunikacyjnych coraz lepszych, szybszych, działających niezawodnie usług. Z drugiej strony stały rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej przekłada się na nasze przyzwyczajenia i oczekiwania.
Jeszcze kilka lat temu nikogo nie dziwił długo buforujący się film czy niska jakość dostępnych mobilnie materiałów wideo. Dzisiaj nasze oczekiwania są wyższe i nic dziwnego – w końcu zdecydowana większość Polaków znajduje się w zasięgu szybkiego, mobilnego Internetu.
LTE Advanced – mobilna rewolucja Plusa
Rewolucję w tej dziedzinie rozpoczął kilka lat temu Plus, udostępniając w Polsce pierwsze komercyjne połączenia LTE. Przepustowość łączy dostępnych dzięki tej technologii sięgała 150 Mbps. Dużo? Może kiedyś, bo obecnie użytkownicy usług Plusa mają do dyspozycji LTE po tuningu, czyli LTE Advanced, wykorzystujące nie jedną, ale dwie częstotliwości nośne po 20 MHz, działające w pasmach 1800 MHz oraz 2600 MHz.
Nowa technologia LTE Plus Advanced
To jednak nie koniec innowacji, bo Plus od kilku tygodni wdraża zmodernizowaną wersję tej technologii, stosując przy tym kilka ciekawych rozwiązań. Zastosowanie technologii MIMO 4×4 na paśmie o częstotliwości 2600 MHz dało wymierne korzyści. Pozwoliło podwoić prędkość mobilnego internetu w tym paśmie nawet do 300 Mbit/s. Agregacja trzech pasm i wdrożenie modulacji 256-QAM dała jeszcze bardziej imponujący rezultat, owocując przyspieszeniem transferu o jedną trzecią, do oszałamiających 498 Mbit/s.
Co nazwy technologii i prędkość transferu oznaczają dla nas w praktyce? To przede wszystkim lepsza szybkość, większa stabilność i pojemność sieci. Czyli np. możliwość swobodnego oglądania wideo w wysokiej jakości bez irytującego buforowania. To również pewność, że połączenie nagle nie zaniknie, a prędkość transferu nie zacznie spadać.
Jest to zarazem odpowiedź na problem dobrze znany uczestnikom wielkich imprez masowych, jak mecze czy koncerty, gdzie zgromadzenie w jednym miejscu tysięcy ludzi z urządzeniami korzystającymi z Sieci powodowało pogorszenie stabilności połączenia i spadek prędkości transferu. Dzięki innowacjom Plusa nie musimy już przejmować się takimi problemami. Nawet w największym tłumie połączenie będzie szybkie i stabilne.
Smartfon – urządzenie pierwszego wyboru
Takie możliwości nie pozostają bez wpływu na sposób, w jaki korzystamy z Internetu. Streaming przy okazji częściowo rozwiązał poważny przed laty problem piractwa. Coraz mniej użytkowników ma ochotę pobierać nielegalnie udostępniane treści, gdy te same – nierzadko w lepszej jakości – są dostępne wygodnie i za niewielką opłatą w serwisach streamingowych.
Zmieniło się coś jeszcze. W przeszłości smartfon był – w kwestiach związanych z wykorzystaniem Internetu – urządzeniem drugiego wyboru. Był dodatkiem do komputera, używanym gdy akurat nie siedzieliśmy przed monitorem czy nie trzymaliśmy laptopa na kolanach. Tak było kiedyś, 4-5 lat temu, czyli – z punktu widzenia tempa rozwoju technologii – w czasach prehistorycznych.
Współczesny użytkownik globalnej sieci to najczęściej użytkownik mobilny, a jednocześnie stosunkowo młody. Jak trafnie podsumowali autorzy jednego z badań: to nie kwestia technologii, tylko kwestia wieku. Pokolenie 55-latków i więcej pozostaje wierne komputerom, jednak młodsi użytkownicy wolą sięgać po smartfony. W praktyce oznacza to, że dla dwóch trzecich użytkowników sieci smartfon nie jest dodatkiem, ale kluczowym urządzeniem – bramą do całej wiedzy ludzkości, komunikacji czy rozrywki.
Polska w europejskiej czołówce
Nasze przyzwyczajenia są przy tym widoczne w statystykach i – co ciekawe – na tle dalszych i bliższych sąsiadów z Europy okazujemy się bardzo aktywnymi użytkownikami. Jak wynika z najnowszych badań na temat zapotrzebowania na dane, Polacy są w ścisłej czołówce kontynentu. Doskonale ilustrują ten fakt dane podawane przez Plusa i Cyfrowy Polsat. 15 lat temu w ciągu roku w sieci Plusa przesłano i odebrano w sumie 0,001 petabajta (PB) danych. Natomiast od stycznia do września tego roku klienci Cyfrowego Polsatu i Plusa przetransferowali 525 PB danych, aż o 49 proc. więcej niż w analogicznie okresie rok wcześniej.
Warto przy tym uświadomić sobie, jak wielką jednostką jest petabajt. W przeliczeniu na materiał wideo w jakości HD to około 13,5 roku oglądania bez żadnych przerw. Gdyby dane zgrać na standardowe płyty CD i ustawić je tak, by przylegały do siebie całą powierzchnią, to linia ciągnęłyby się przez ponad 833 km. Znacznie dalej, niż wynosi w linii prostej odległość między najbardziej oddalonymi od siebie miejscowościami w Polsce – Świnoujściem a Ustrzykami Górnymi (ok. 798 km).
Nawet, gdy uwzględnimy, że w wielu krajach średnią zaniżają usługi M2M (machine-to-machine: urządzenia, które automatycznie przesyłają sobie różne dane, jak np. instalacje alarmowe), to zapotrzebowanie Polaków na dane i tak robi wrażenie. Ze średnią na poziomie 3,7 GB na użytkownika miesięcznie trafiliśmy do pierwszej trójki najbardziej zinternetyzowanych krajów Europy.
Popularny żart głosi, że gdy wychodzimy na spacer z psem, to statystycznie i my, i nasz zwierzak mamy po trzy nogi. Z danymi jest podobnie. 3,7 GB to wynik, na który pracują zarówno ci, którzy nie wyobrażają sobie chwili bez połączenia z siecią, jak i emeryci, pobierający dane jedynie w postaci maila i prognozy pogody. Gdy dodamy do tego bezprzewodowe routery czy różne urządzenia, uśredniony wynik może okazać się mało miarodajny.
Mobilne wyzwanie: wideo w wysokiej jakości
Ile danych naprawdę potrzebujemy? Różnice w szacunkach mogą być ogromne, bo wszystko zależy od naszych przyzwyczajeń i sposobu, w jaki korzystamy z różnych usług. Dość wspomnieć, że godzina przeglądania stron WWW potrafi pochłonąć około 50-100 MB. Więcej, bo 100-200 MB w ciągu godziny zużywają typowe gry sieciowe. Oszczędny dla naszego pakietu danych jest streaming muzyki – słuchanie jej w standardowej jakości to około 50 MB na godzinę.
Prawdziwym wyzwaniem dla naszego mobilnego łącza internetowego okazują się materiały wideo. Możemy przyjąć, że w przypadku YouTube'a film 1080p pochłonie nam w ciągu godziny około 1,5 GB. Jeszcze bardziej żarłoczny jest Netflix, który podaje własne szacunki – 3 GB za godzinę wideo w jakości HD i aż 7 za Ultra HD.
W praktyce oznacza to, że aktywny użytkownik, oglądając jeden film w jakości HD, pochłania swoją – statystycznie – miesięczną porcję danych. Warto o tym pamiętać, dopasowując usługi mobilne do własnych potrzeb.
Partnerem materiału jest operator sieci Plus