Minecraft Story Mode: The Order of The Stone, czyli ile w grze jest... gry? [Android, iOS]
Recenzując gry zwracam uwagę najczęściej na rozgrywkę, fabułę, jakość oprawy graficznej, dźwięk oraz inne rzeczy, które sprawiają, że czuć klimat i dobrze się gra. Dziś jednak zajmiemy się inną cecha – sprawdzimy ile w grze jest… gry. Brzmi interesująco? Zapraszam Więc do lektury.
22.10.2015 | aktual.: 27.02.2020 13:27
Co to jest Minecraft?
Minecraft to wydana w 2006 roku gra z otwartym światem. Polega w zasadzie na konstruowaniu i destrukcji przedmiotów w świecie generowanym losowo. Minecraft stopniowo zyskiwał na popularności i wraz z rozwojem Internetu i gier MMO szybował w górę na liście rankingów gier wieloosobowych. Celem gry jest… brak celu, co z kolei rodzi wiele możliwości. W grze budujemy bowiem budowle, pomniki i wszystko to, co chcemy, mamy wolną rękę i to w sumie największa zaleta.
Jednak prawie 10 lat na rynku i duża popularność to też rzesze graczy, którzy nie mogą się grą znudzić i czekają na coś nowego. Dlatego więc studio Telltale games wypuściło ostatnio grę Minecraft Story Mode. Osobiście mam do niej kilka zastrzeżeń, ale o tym za chwilę. Podobnie jak reszta gier tego wydawcy, tutaj pobieramy odcinek i bierzemy udział w jego interaktywnych częściach
Ogólnie rzecz biorąc – to studio wypuściło tak już kilka tytułów, a do większości wciąż powstają kolejne odcinki. Wyobraźcie sobie, że włączacie M jak Miłość, a pilotem do telewizora wybieracie czy Marek powie a) "O nie, cóż za tragedia" b), "Kto tam ustawił te kartony?!" c) "Halo Andrzej? No wiesz, dzisiaj jednak mogę iść z Tobą na te piwo.". Tak jest z każdą produkcją tego studia.
Przejdźmy do rzeczy
Głównym bohaterem jest tu Jesse – chłopak lub dziewczyna o kolorze skóry, który wybieramy na początku. Rozpoczyna on/ona swoją historię wśród 3 przyjaciół, a są nimi Olivia, Axel oraz świnka Rouben. Później dołączają do nich jeszcze inni. Postacie poboczne mają jakieś określone cechy charakteru, natomiast główny bohater jest jakby bezstronny i to my decydujemy o tym, jaki będzie.
Opisany jest także świat, w jakim wszystko się odbywa. To zbudowana w Minecraftowym stylu kraina z elementami charakterystycznymi dla gry. Są creepery, nether (piekło), stoły do craftingu czy charakterystyczny wygląd postaci. To powinno spodobać się graczom. Niemniej w grze brakuje swobody, wolnej ręki, którą gracze Minecrafta uważali za największy plus.
Cała gra jest ogólnie filmem, w którym co jakiś czas pojawia się na ekranie wybór kwestii, która równocześnie określa nasze stanowisko. Możemy dokonywać wyborów, a potem doglądać ich konsekwencji, i to jest właśnie główna cecha Minecraft Story Mode. Poboczną są elementy Quick Time Event, w których na ekranie pojawia się np. strzałka, a my mamy przesunąć palcem po ekranie we wskazanym kierunku
Interakcja z graczem jest – to prawda, czasem nawet możemy pochodzić po planszy w jakimś obrębie i niczym 4-letnie dziecko pytać – co to jest? A co to? A może to? Jednak ilość tej interakcji jest niewielka i nie wymaga od gracza prawie w ogóle wysiłku. To bardziej relaksacyjny film, który dzieje się według gałęzi scenariusza, którą sami obierzemy.
Pytanie nasunęło mi się samo w głowie – ile w grze jest gry? Niewiele. Przez kwadrans, miałem możliwość sterowania postacią, co 10 minut budziło mnie pytanie o kwestie, którą mam wypowiedzieć. Najczęściej chodzi w nich o rozwiązanie sporu pomiędzy dwoma osobami. Klikanie szybko jakiegoś przycisku, przesuwanie palcem po ekranie itp. Jak dla mnie nuda, ale w końcu nie jestem sam.
Abstrahując od mojej negatywnej opinii – twórcom wyszedł całkiem niezły film. Jest niestety tylko po angielsku, co może Wam się nie spodobać, jednak na otarcie łez są napisy. W dialogach przemycane są zabawne kwestie, a scenariusz ma w sobie nieco dramaturgii. Może komuś z Was, a może nawet większości ten typ grania się spodoba, mnie jednak nie przekonuje.
Nie byłem, nie jestem i pewnie nigdy nie zostanę fanem gier tego typu. Jeśli czas interakcji gracza z aplikacją, wynosi mniej niż 15 minut na 2 godzinny epizod, to jak dla mnie jest to jedynie interaktywny film, z rozbudowanym drzewem scenariuszy. Oczekiwałbym nieco więcej swobody. Po przejściu pierwszego epizodu, zakup kolejnych trzech za ok. 17$ totalnie mnie nie przekonuje.
Minecraft Story Mode to prawdziwie artystyczne dzieło – tego nie można tej produkcji zarzucić. Animacje i grafika są wspaniale dopasowane do klimatu, scenarzyści też spędzili sporo czasu nad wymyśleniem wszystkich kwestii i możliwych zdarzeń. Jednak wkład gracza w rozgrywkę jest tak niski, że ja sam nie mógłbym z czystym sercem powiedzieć, że „gram” w ten tytuł.
- Link do pobrania (Google Play)
- Link do pobrania (App Store)
A jak Wam spodobał się Minecraft Story Mode? Piszcie w komentarzach, jestem bardzo ciekaw Waszych opinii.