Instagramie, co oni ci zrobili?
Jeśli Instagram ma jakąś cechę rozpoznawczą, to chyba tylko taką, że co kilka miesięcy wdrażane są zmiany, które wywracają ideę tego serwisu społecznościowego do góry nogami.
23.02.2017 | aktual.: 23.02.2017 15:57
Coraz mniej Instagramu w Instagramie
Instagram początkowo służył tylko do udostępniania zdjęć. Najbardziej charakterystyczny dla tego serwisu był kwadratowy format zdjęć.
Proporcje 1:1 były wówczas bardzo nietypowe, ale przemyślane. Kwadratowe zdjęcia dobrze przegląda się na telefonie, bo nie trzeba co chwilę obracać urządzenia, aby dopasować panoramiczne zdjęcie do ekranu. Interfejs aplikacji był bardzo przyjazny. Żadnego klikania w celu powiększenia zdjęcia czy otwierania nowej karty, żeby dodać komentarz. Wszystko sprowadzało się do przewijania listy zdjęć udostępnionych przez znajomych.
Strzałem w 10 były także filtry, bo dzięki nim Instagram nabrał nieco "artystycznej" natury. Podczas gdy na Facebooku lądowała tona śmieciowych, słabej jakości zdjęć, których nikt nie ma ochoty oglądać, użytkownicy Instagramu instynktownie starali się, aby ich zdjęcia było miłe dla oka. Kadrowanie i obrabianie fotek zabierało ponadto czas, więc dodawane były one z umiarem.
Z czasem Instagram zaczął odchodzić od swoich pierwotnych założeń
Zaczęło się od możliwości udostępniania filmów, co było oczywiście odpowiedzią na konkurencyjnego Vine'a. Mnie ta zmiana niespecjalnie przypadła do gustu. Filmy są bardziej angażujące, a Instagrama ceniłem za to, że w minutę mogłem przejrzeć wszystkie posty znajomych z całego dnia.
Później Instagram zrezygnował ze swojej najbardziej rozpoznawalnej cechy - kwadratowych zdjęć. Pozwolenie użytkownikom na wrzucanie fotek o innych proporcjach także niespecjalnie przypadło mi do gustu. Zdjęć nie da się powiększyć, interfejs apki nie ma trybu horyzontalnego, a poziome fotki oglądane na pionowym ekranie wyglądają po prostu źle.
Jedna z ostatnich dużych nowości to Relacje, czyli funkcja skopiowana od Snapchata pozwalająca na udostępnianie zdjęć i filmów, które znikają po 24 godzinach. Ta zmiana akurat nie jest jednak zła. Relacje są nieinwazyjne i nie trzeba z nich korzystać ani do nich zaglądać, a Instagram jest w mojej opinii lepszym miejscem na tego typu funkcję niż Messenger.
Teraz Instagram wprowadza kolejną funkcję - galerie zdjęć i filmów
Od teraz w jednym poście można umieścić aż 10 zdjęć i filmów.
Instagram zaczynał jako prosty serwis społecznościowy z ładnymi, przemyślanymi zdjęciami. Teraz robi się z tego kombajn, do którego coraz rzadziej mam ochotę zaglądać. Szkoda, bo jeszcze kilka lat temu była to jedna z moich ulubionych apek.