Installous znika, ale na iPhonie wciąż można instalować pirackie aplikacje
Piractwo to zmora twórców oprogramowania, którzy zwykle wkładają wiele wysiłku w swoje dzieła. Obecnie wiele aplikacji w App Store kosztuje maksymalnie kilka dolarów, jednak i to nie przekonuje niektórych do płacenia...
03.01.2013 | aktual.: 03.01.2013 12:30
Pod koniec ubiegłego roku znana usługa Installous, która umożliwiała instalowanie pirackich narzędzi na iPhonie, ogłosiła koniec działalności. Choć był to bez wątpienia świetny prezent na gwiazdkę dla Apple'a, radość w Cupertino prawdopodobnie nie trwała zbyt długo. Jedna głowa Hydry została odcięta, w jej miejscu szybko wyrosły trzy kolejne...
Dla użytkowników już teraz dostępne są narzędzia takie jak Zeusmos czy Kuaiyong, które pozwalają na wgrywanie aplikacji spoza App Store, i to bez konieczności wcześniejszego dokonywania jailbreaku. Procedura instalacji jest więc w tym przypadku niezwykle prosta i sprowadza się praktycznie do jednego dotknięcia ekranu.
Twórcy wspomnianych wyżej narzędzi tłumaczą, że są one przeznaczone dla deweloperów, którzy w ten sposób mogą wygodnie instalować swoje programy, niedostępne jeszcze w App Store. Nie ma się jednak co oszukiwać: w zdecydowanej większości przypadków usługi takie jak Zeusmos czy Kuaiyong wspierają po prostu piractwo.
Wygląda więc na to, że o ile Apple w ostatnich wersjach iOS znacznie bardziej postarał się o to, by utrudnić użytkownikom jailbreak, zawsze będzie sposób na to, by wgrywać pirackie aplikacje. Można się jedynie pocieszać, że w przypadku urządzeń koncernu z Cupertino i tak jest to proceder znacznie mniej rozpowszechniony niż w przypadku Androida (pliki .apk najpopularniejszych płatnych narzędzi z łatwością można znaleźć nawet w wyszukiwarce Google'a).
Wszystko to ma oczywiście przełożenie także na zainteresowanie deweloperów różnymi ekosystemami. Choć trudno ignorować obecnie Androida ze względu na jego udziały w rynku, wiele płatnych narzędzi wciąż powstaje najpierw z myślą o gadżetach firmy Apple. Google Play ma mimo wszystko ogromny potencjał w przypadku darmowych aplikacji, których twórcy zarabiają na reklamach czy dodatkowych funkcjach.
Źródło: The Next Web