Inteligentniejsze opaski w 2015 roku?
Rok 2015 będzie obfitował w premiery smartzegarków i opasek. Targi CES trwają i zaprezentowano już sporo ubieralnych urządzeń. Czy zegarki będą elegantsze, a opaski inteligentniejsze?
07.01.2015 | aktual.: 07.01.2015 09:38
Opaski śledzące aktywność stały się ostatnio bardzo popularne i prawie każdy szanujący się producent opracował przynajmniej jeden własny model. Niektóre z nich mają kolorowy wyświetlacz dotykowy, niektóre czarnobiały, a inne nie mają go w ogóle. Są wykonane z przeróżnych materiałów i mają różne stopnie odporności na czynniki zewnętrzne. Różnic jest więc dużo i mamy w czym wybierać... Czy aby na pewno?
Czy powyższe cechy mają aż tak duże znaczenie przy codziennym użytkowaniu? A co z funkcjonalnością? Krokomierz, miernik faz snu i inteligentny budzik oraz czasami pulsometr - i tyle! Wszystkie smartopaski oferują od wielu miesięcy tylko te kilka funkcji. Na szczęście w tym roku może się to zmienić. Świadczą o tym targi CES. Oto dwa dość niszowe urządzenia, które pokazują, jak w inny sposób wykorzystać używane w opaskach sensory.
InBody Band
Tak jak każda inteligentna bransoletka: liczy kroki, kalorie, mierzy tempo oraz kontroluje sen i pracę serca. Wszystkie dane możemy odczytywać z małego, czarnobiałego wyświetlacza. Jest jednak jedna rzecz, która wyróżnia to urządzenie - analiza BIA. Bioelectrical Impedance Analysis to technologia służąca do dokładnego pomiaru procentowego udziału masy tkanki tłuszczowej, mięśniowej lub kostnej w ogólnej masie całego organizmu, czyli mówiąc prościej - składu ciała.
Skóra naszego nadgarstka musi się kontaktować z dwoma czujnikami opaski przez które przepuszczany jest niewyczuwalny ładunek elektryczny. Każda substancja inaczej przewodzi prąd elektryczny. Tak samo jest z ludzkimi tkankami. Na podstawie tych różnic w oporze elektrycznym tkanek, oprogramowanie analizuje procentowy udział każdej z nich. Do poprawnego działania potrzebne jest zamknięcie obwodu poprzez położenie dwóch palców na czujnikach u góry urządzenia, na górze i na dole wyświetlacza.
Jest to niezwykle przydatne narzędzie dla wszystkich którzy nawet sporadycznie uprawiają jakiś sport - jeśli miałby kupować urządzenie tego typu, byłaby to funkcja "must-have".
Zensorium Being
Ciężko zaliczyć to urządzenie do jakiejkolwiek kategorii - z jednej strony ma rozmiary i wygląd bardziej pasujący do smartwatcha, ale jego funkcjonalność skupia się raczej na aktywności organizmu i pomiarze różnych jego parametrów.
Oprócz typowych funkcji jak śledzenie fazy snu czy pomiar pulsu, urządzenie zmierzy nasz nastrój. Z technicznego punktu widzeniach, "miernik nastroju" korzysta z pomiarów dokonanych przez miernik pulsu oraz miernik ciśnienia krwi. Według producenta, prawidłowe i dokładne pomiary nastroju są możliwe dopiero po 72 godzinach noszenia. Istnieje tutaj prosta zależność - im dłużej nosimy urządzenie, tym dokładniejsze dane dostaniemy. Z kolorowego, dotykowego ekranu OLED możemy odczytać procentowy rozkład różnych emocji w ciągu dnia - ile czasu byliśmy zrelaksowani, podekscytowani lub zestresowani.
Zegarek pokazuje też godzinowy rozkład nastroju w ciągu doby. Urządzenie to współtworzyli neurobiologowie oraz psychologowie - brzmi obiecująco... Tylko co z tego jeśli do dokładnych pomiarów jest potrzebny długotrwały kontakt ze skórą i ciągłe noszenie, co biorąc pod uwagę niemałe wymiary zegarka nie byłoby zbyt wygodne.
Powyższe przykłady pokazują że w 2015 roku w segmencie smartgadżetów mogą dziać się ciekawe rzeczy. Kto wie, może za kilka lat nie będziemy musieli chodzić na badania do lekarza, bo cały szpital będziemy mieli zawsze w pobliżu... na nadgarstku.