Twój smartfon ma zbyt małą baterię? Ten pasek będzie rozwiązaniem tego problemu
Krótki czas pracy smartfonów na jednym ładowaniu to problem wałkowany od lat i na razie nie wymyślono technologii, która by go całkowicie rozwiązała. Jednym ze sposobów na ratowanie się w trudnych sytuacjach jest noszenie ze sobą powerbanka. A gdyby tak dodatkowy akumulator zmieścił się w... pasku od spodni?
25.11.2015 | aktual.: 25.11.2015 10:49
Mimo tego, że jestem blogerem, to czasem zdarza mi się odchodzić od komputera na dłużej niż kilka chwil i nie zawsze mam wtedy naładowanego w pełni smartfona. Pewnym rozwiązaniem tego problemu są powerbanki. Mam obecnie dwa takie gadżety. Ich pojemność jest dość duża (9600 i 10400 mAh), co niestety ma pewną wadę - nie należą do najmniejszych. Gdy wyjeżdżam na biwak czy idę do miasta to zabieram plecak i nie jest to problemem, ale już wyjście do pubu lub na imprezę z powerbankiem w kieszeni bywa co najmniej niekomfortowe.
Dlatego przydatnym gadżetem byłaby bateria ukryta w ubraniu, która nie wpływałaby negatywnie na moją wygodę, a jednocześnie pozwoliłaby nieco podładować smartfona w krytycznym momencie. Z takiego właśnie założenie wyszli założyciele firmy Ion Tech, którzy ruszyli z kampanią na Kickstarterze zbierającą na pasek "Ion Belt" z wbudowanym powerbankiem.
Pomysł nie jest skomplikowany, ponieważ - jak widzicie na filmie - w pasku ukryte są baterie, którymi można podładować telefon. Wystarczy najpierw go naładować używając szpili w sprzączce, a potem można z niego korzystać jak z powerbanka. Złącze USB ukryte jest na jego końcu, więc warto wybrać odpowiedni rozmiar, tak żeby kończył się on w okolicy kieszeni. Mały ma długość 71 - 91,5 cm, średni to 83,5 - 99 cm, a duży będzie świetny dla osób z rozmiarem pasa 96,5 - 112 cm. Dzięki temu, że jest tam złącze USB można ładować smartfony z Androidem, iPhone'y oraz chociażby aparaty fotograficzne.
Nie jest to rewolucyjne rozwiązanie, ponieważ o podobnych akcesoriach już mówiono, ale żadne nie przebiło się do szerszej publiki. Ten gadżet ma się wyróżniać między innymi tym, że jest elegancki i przede wszystkim wygląda po prostu jak pasek, czyli zwyczajnie. Na pierwszy rzut oka raczej nikt nie zgadnie, że mieści on w sobie akumulatory o łącznej pojemności 3000 mAh. W tym miejscu warto zaznaczyć, że pasek jest również bezpieczny, ponieważ baterie są zamknięte w stalowych obudowach. Został on wyposażony w przycisk POWER oraz diody sygnalizujące ile pozostało energii.
Tak jak wspomniałem, nie jest to pierwszy pasek z ukrytymi ogniwami, ale ten produkt może odnieść sukces, ponieważ kampania na Kistarterze oprócz zebrania pieniędzy na produkcję jest także świetną reklamą. Twórcy chcą osiągnąć 50 tysięcy dolarów, co nie powinno stanowić żadnego problemu, ponieważ ludzie wpłacili już 40 000 dolarów, a pozostało jeszcze 17 dni. Na razie model ten dostępny jest tylko w kolorze czarnym, ale jak uda się zebrać więcej pieniędzy to mają pojawić się również inne warianty kolorystyczne. Jeśli chodzi o cenę tego gadżetu to można jeszcze załapać się na przedsprzedaż za 89 dolarów (355 złotych). Finalna kwota jaką trzeba będzie zapłacić ma przekroczyć 130 dolarów (520 złotych). Pierwsze sztuki trafią do klientów w czerwcu przyszłego roku, a zamawiać można na całym świecie.
Dla wielu osób będzie to na pewno bardzo przydatny gadżet, ale jego cena może nieco odstraszyć. Oczywiście twórcy zapowiadają, że użyją świetnych materiałów i wtedy będzie to miało sens, ale jeśli ktoś szuka głównie powerbanka, to nie wiem, czy zdecyduje się na ten pasek. Sam chętnie bym go przetestował, ale zapewne wolałbym już wydać pieniądze na mały przenośny akumulator, który nie będzie mi bardzo przeszkadzać w kieszeni. Byłoby to rozwiązanie po prostu dużo tańsze.
Źródło: Kickstarter.com