iOS 7 będzie płaski jak Windows Phone, a na nowego iPhone'a jeszcze poczekamy
Steve Jobs wielokrotnie zapewniał, że prostota była jednym z motywów przewodnich przy tworzeniu iPhone'ów i innych produktów giganta.
30.04.2013 | aktual.: 30.04.2013 13:26
Steve Jobs wielokrotnie zapewniał, że prostota była jednym z motywów przewodnich przy tworzeniu iPhone'ów i innych produktów giganta.
Zdecydowanym liderem, jeśli chodzi o minimalizm w designie platform mobilnych, jest na dzień dzisiejszy Windows Phone, a nie iOS. Za kafelkami można nie przepadać, jednak trudno im odmówić prostoty, która mimo wszystko świetnie wpisuje się w niewielkie (chociaż drastycznie rosnące) ekrany smartfonów. Okazuje się, że Apple może pójść śladem Microsoftu.
Od kilku tygodni mówi się, że iOS 7 będzie ukłonem w stronę "płaskiego" designu, czyli eliminacji efektów wypukłości i cieni, które mają podkreślać sferyczność ikon. Nikt jednak nie wie, jak duże zamiany planuje koncern z Cupertino. Apple znane jest ze swoich rewolucyjnych zapędów, ale zdecydowanie nie można było ich obserwować w kwestii wyglądu oprogramowania. To zdaje się jedynie powoli ewoluować od wielu lat, dopasowując się tylko do wielkości ekranu i nowych rozdzielczości.
Kolejne doniesienia na temat nowej wersji platformy mobilnej Apple'a wskazują na to, że firma zamierza tym razem wykonać zdecydowany krok do przodu. Wygląd iOS 7 ma przypominać pod względem prostoty Windows Phone'a - powinien cechować się brakiem tekstur oraz wieloma "żywymi" elementami.
Co ciekawe, nieoficjalnie mówi się o rozwiązaniu, które ma użytkownikom dostarczyć wszystkich najważniejszych informacji na jednym ekranie. Pod tym enigmatycznym pomysłem może się jednak kryć coś tak oczywistego jak - znane z Androida - rozbudowane centrum powiadomień. Mówi się również, że pojawi się namiastka widżetów, na których brak w iOS wciąż wielu użytkowników narzeka. Gdy Apple zdecyduje się uprościć również wygląd ekranu głównego z listą ikonek, bez wątpienia dodatkowe widgety będą bardzo potrzebne.
Przy okazji analitycy z KGI Securities przewidują, że na WWDC nie zobaczymy nowego iPhone'a czy iPada. Nie jest to zaskoczenie, bo prawdopodobnie nowe wersje tych urządzeń nie są jeszcze gotowe. A nawet gdyby były, Apple bez wątpienia nie chciałoby, aby cała uwaga dotycząca nowości w iOS została przyćmiona przez premierę odświeżonego wydania któregoś z flagowych produktów.
Na WWDC możemy się natomiast spodziewać premiery odświeżonego MacBooka Pro oraz MacBooka Air - komputerów przenośnych, na których Apple wciąż zarabia krocie. Fani smartfonów kalifornijskiej spółki na nowe iPhone'y będą więc musieli poczekać jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Należy jednak pamiętać, że zmiany w oprogramowaniu mogą odmienić te urządzenia w sposób znacznie bardziej istotny, niż nieco szybszy procesor czy lepszy aparat.
Źródło: Phone Arena