iPhone 8 #nikogo. Samsung może zacierać ręce
iPhone 8 na wybranych rynkach trafił do sprzedaży 22 września. I co? I nic. Kolejek brak, a rekordów sprzedaży raczej nie będzie. No kto by się spodziewał...
25.09.2017 | aktual.: 25.09.2017 14:48
Premiera iPhone'a 8 bez kolejek
Apple przyzwyczaił nas do ciągnących się przez setki metrów kolejek, które zdobiły Apple Store'y na całym świecie przy okazji każdej kolejnej premiery iPhone'a. Tym razem tradycji nie stało się zadość.
Jak donosi The Guardian, przed otwarciem Apple Store'a w Sydney pod sklepem Apple'a pojawiło się mniej niż 30 osób. Mniej. Niż. 30. Osób. Dla porównania tak wyglądał ten sam sklep przed premierą iPhone'a 6:
iPhone 6 Sydney Apple Store queue hyperlapse
Brytyjski The Sun wybrał się na premierę w Londynie. Tam również kolejki były mniejsze niż w poprzednich latach.
Technologiczny dziennikarz Rich DeMuro pojawił się natomiast pod Apple Store'em w Los Angeles. Na 3 godziny przed otwarciem sklepu nie zastał pod nim ani jednej (!) osoby.
Niewielkie zainteresowanie iPhone'em 8 mogę potwierdzić także ja. Poświęcony mu wpis premierowy odnotował na chwilę obecną ponad dwukrotnie mniej odsłon niż artykuł na temat iPhone'a X.
Podejrzewam, że byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie to, że "bezramkowy" model przez wiele miesięcy nazywany był w licznych przeciekach iPhone'em 8 i wiele osób trafiło pewnie do tego wpisu przez zamieszanie w nazwach.
Cały splendor spływa na iPhone'a X
Mnie niskie zainteresowanie iPhone'em 8 nie dziwi, bo już w lipcu pisałem, że tak będzie. Kilka tygodni wcześniej Tim Cook zapytany przez udziałowców o spadającą sprzedaż iPhone'a 7 stwierdził, że winę za taki stan rzeczy ponoszą plotki dotyczące "bezramkowego" modelu, przez które klienci wstrzymywali się z zakupem.
Teraz - gdy iPhone X został już oficjalnie zaprezentowany - ciężko oczekiwać, by konsumenci nagle rzucili się na "ósemkę", która niewiele różni się od poprzednika.
Samsung może zacierać ręce
Nie mogę się doczekać jakichś konkretnych liczb, które to potwierdzą (lub nie), ale podejrzewam, że iPhone 8 i iPhone X napędzą sprzedaż Galaxy S8. Ten pierwszy jest do bólu nudny. Drugi nie tylko bardzo drogi, ale i prawdopodobnie ciężko będzie go kupić przez bardzo ograniczoną dostepność.
Galaxy S8 zdaje się być bardzo dobrą, a przy tym dużo tańszą alternatywą dla "dziesiątki". Też ma wąskie ramki, ekran OLED i bezprzewodowe ładowanie - cechy, którymi Apple bardzo się chwali. No i jest łatwo dostępny na całym świecie już teraz.
Korzystając z narzędzia Google Trends sprawdziłem, z jaką częstotliwością wyszukiwana była fraza "galaxy s8" w ciągu ostatnich 90 dni. Widzicie tę górkę z 13 września? Wspomnę tylko, że dzień wcześniej miała miejsce premiera iPhone'ów X i 8.
Ten wykres mówi sam na siebie - Samsung może sporo na premierze iPhone'a X ugrać. Nie wątpię, że Apple zbije na nim fortunę (wszak to produkt wysokomarżowy), ale niejeden klient, który będzie miał problemy z jego dostępnością lub ceną, sięgnie po S-ósemkę.