iPhone jest kruchy, delikatny i się wygina? No chyba nie...
Wiele osób zarzuca iPhone'om, że mimo dobrej jakości wykonania są delikatne i łatwo ulegają zniszczeniu. Przypadek, jaki przytrafił się pewnemu biznesmenowi zdaje się temu zaprzeczać.
Bohaterem dzisiejszej ciekawostki jest właściciel amerykańskiej korporacji gazowej - Ben Wilson. Właśnie wracał do domu z Houston do Kickapoo, gdy w jego samolocie nastąpiło małe rozszczelnienie. Drzwi po stronie pasażera uchyliły się na kilka centymetrów, co spowodowało zmianę ciśnienia. W rezultacie tego na zewnątrz samolotu wypadły gazety... i nie tylko. Jak się okazało dopiero po wylądowaniu, na wysokości prawie 3 km wypadł także iPhone 5s.
Jakież było zdziwienie Wilsona, gdy odkrył dzięki iCloud, że jego telefon nadal działa i że można na niego dzwonić. Do znalezienia smartfona wykorzystał aplikację Find My iPhone, która pokazuję lokalizację zgubionego urządzenia na mapie satelitarnej.
Wilson długo poszukiwał telefonu, a jako, że chodził po pastwiskach, spotkał osła, który zaczął za nim podążać. Jednak to nie osioł szukający telefonu jest najdziwniejszy, tylko to, że po jego znalezieniu okazało się, że ten nie dość że ma cały, nietknięty wyświetlacz, to jego zniszczenia ograniczyły się do kilku drobnych rysek po bokach obudowy. Co prawda, miał on na tyle urządzenia obudowę z dodatkową baterią, a telefon spadł na trawę, ale i tak sytuacja jest dość nietypowa ;)
*Źródło: TimesRecordNews