iPhone średnio korzystny dla operatorów
iPhonomania trwa w najlepsze w zasadzie od samego początku, od wypuszczenia na rynek pierwszego telefonu tej serii. Operatorzy na całym świecie niemal zabijają się, żeby móc włączyć go do swojej oferty, jak najszybciej, najlepiej przed konkurencją i na wyłączność. Trend ten widoczny jest też u nas - ostatni z Wielkiej Trójki, Plus, nadal stara się o włączenie telefonu z jabłuszkiem do swojej oficjalnej oferty.
27.08.2009 | aktual.: 27.08.2009 16:20
Tymczasem okazuje się, że sprzedaż iPhone to dla operatora głównie prestiż - na dochody jednak niekoniecznie się on przekłada.
iPhonomania trwa w najlepsze w zasadzie od samego początku, od wypuszczenia na rynek pierwszego telefonu tej serii. Operatorzy na całym świecie niemal zabijają się, żeby móc włączyć go do swojej oferty, jak najszybciej, najlepiej przed konkurencją i na wyłączność. Trend ten widoczny jest też u nas - ostatni z Wielkiej Trójki, Plus, nadal stara się o włączenie telefonu z jabłuszkiem do swojej oficjalnej oferty.
Tymczasem okazuje się, że sprzedaż iPhone to dla operatora głównie prestiż - na dochody jednak niekoniecznie się on przekłada.
Raport "Moment prawdy, portret iPhone'a" stworzony przez analityków duńskiej firmy Strand Consult zadaje kłam powszechnej opinii, jakoby sprzedaż telefonów firmy Apple miała jakiś większy wpływ na dochody operatorów, którym udało się podpisać umowę na iPhone. Ba, czasami jest wprost przeciwnie - to konkurencja, nie mająca tego aparatu w swojej ofercie, radzi sobie lepiej.
Na pierwszy rzut oka jest to nielogiczne: przecież telefon jest drogi, abonamenty, w których można go kupić, również do najtańszych nie należą, użytkownicy eksploatują intensywnie funkcje multimedialne, umowy podpisywane są na wiele miesięcy... Skąd więc taki wynik analiz?
Okazuje się jednak, że owszem, klienci iPhone płacą więcej - ale ich przyciągnięcie do firmy również kosztuje znacznie drożej, obejmując nie tylko sam koszt sprzedaży i pozyskanie klienta, lecz także wydatki na kampanie reklamowe.
Częstsze korzystanie z Internetu też niekoniecznie przekłada się na konkretny zysk. W większości przypadków iPhone oferowany jest ze znacznie tańszymi niż normalnie pakietami internetowymi, a co za tym idzie, większy czas spędzony online nie przekłada się na większy zysk.
W Polsce sytuacja przedstawia się w zasadzie całkiem podobnie. Znacznie przereklamowany jest zresztą sam udział iPhone w rynku - na 27 milionów klientów sieci Orange i Era (posiadających w swojej ofercie ten aparat) z telefonu Apple korzysta zaledwie nieco ponad 100.000 osób. Ciężko więc podejrzewać, żeby mogli oni mieć jakiś konkretny wpływ na całościowe wyniki finansowe sieci...
Źródło: gazeta.pl