iPhone w Chinach bez fajerwerków - dlaczego?
Po wielu miesiącach starań, właśnie dziś, do oferty chińskiego operatora China Unicom trafił Apple iPhone. Zanim to się stało, minęło wiele miesiący. Jednak, jak donoszą chińskie portale internetowe, wprowadzenie iPhone'a na chiński rynek wcale nie okazało się epokowym wydarzeniem.
Jak donosi serwis 163.com, niewielu ludzi stoi w kolejkach po iPhone - przynajmniej nie w Pekinie. Oto kilka zdjęć z salonów operatora, wykonanych w piątkowe popołudnie czasu lokalnego:
Jak widać Chińczycy wcale nie są zachwyceni powiewem zachodu na komórkowym rynku. Dlaczego? Na to pytanie są dwie odpowiedzi. W Chinach produkuje się takie marki jak Georgi Amoni, Nokla, Adiads czy Rollsroyre, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by produkować na przykład telefony tPhone.
Druga odpowiedz na pytanie: dlaczego nie ma kolejek jest jeszcze prostsza. Ai Feng, jak w Chinach mówi się na iPhone'a, dostępny był już od bardzo dawna. Na czarnym rynku. Wystarczyło tylko przejść się po większym centrum handlowym, by bez przeszkód kupić iPhone'a - nawet w hurtowych ilościach.
Nikomu wcześniej nie przeszkadzał brak gwarancji producenta oraz to, że oprogramowanie jest nielegalne. Analitycy rynku, szacują liczbę sprzedanych wcześniej iPhone'ów na około pięć milionów, ale szacunki te mogą rozmijać się z prawdą - wszystkie telefony pochodziły przecież z przemytu. Jeśli więc wszyscy mają już iPhone'a, po co mieliby cieszyć się z oficjalnej premiery?