iPhone z Androidem? Nadchodzi pierwszy smartfon, który może zasłużyć na to miano
Pixel 6 zapowiada się obiecująco.
14.05.2021 | aktual.: 14.05.2021 18:13
"iPhone z Androidem" to określenie ekstremalnie wyświechtane i używane przynajmniej od dekady w odniesieniu do dziesiątek smartfonów.
Dawniej wystarczyło, że jakiś telefon nie zawieszał się po uruchomieniu przeglądarki, by media przykleiły mu taką łatkę. Gdy przemijała era plastiku, "iPhone'ami z Androidem" zwykło się nazywać telefony o dobrej jakości wykonania. Czasem wystarczył po prostu podobny wygląd. Dziś ten slogan może oznaczać dosłownie wszystko. Albo nic.
Co czyni iPhone'a wyjątkowym? Wysłuchajmy samego Apple'a
"Ludzie, którzy naprawdę poważnie traktują oprogramowanie, powinni robić własny sprzęt". Alan Kay - będący legendą informatyki - wypowiedział te słowa w latach 70. ubiegłego wieku. Przytaczam je jednak nie bez powodu, bo podobnie uczynił Steve Jobs w roku 2007, podczas prezentacji pierwszego iPhone'a.
Idealna synergia oprogramowania i podzespołów, za którymi stoi jedna firma. Taka wizja od samego początku przyświecała twórcom iPhone'a. Dzięki temu, że Apple w pojedynkę przygotowuje nie tylko system iOS, ale i projektuje swoje czipy, jego smartfon ma masę niezaprzeczalnych zalet.
Praktycznie wszystkie aspekty, za które iPhone jest przez miliony użytkowników chwalony - od niezawodności, wydajności i bezpieczeństwa, przez idealnie współgrający ze sobą ekosystem, aż po wieloletnie wsparcie aktualizacyjne - biorą się właśnie z niemal pełnej kontroli nad oprogramowaniem i sprzętem.
Jeśli Apple chce wpakować do iPhone'a trzy aparaty ustawiające balans bieli jednocześnie, nie musi szukać czipu, który go obsłuży, tylko go projektuje. Jeśli Apple chce zaktualizować 5-letni telefon, nie jest uzależniony od tego, czy producent procesora łaskawie wypuści niezbędne sterowniki. Warstwa fizyczna i wirtualna rozwijane są jednocześnie, co daje ogromne pole do popisu.
W świecie Androida taka idea nie była dotychczas uskuteczniana
Zacznijmy od tego, że najwięksi producenci smartfonów z Androidem traktują oprogramowanie w sposób umiarkowanie poważny. Jasne, Samsung, Xiaomi czy Huawei rozwijają własne nakładki, które mocno ingerują w wygląd i funkcjonalność Androida, ale to wciąż jedynie ingerencja. Bazowanie na tym, co się dostaje i nad czym nie ma się pełnej kontroli.
Z kolei twórca Androida - Google - w sposób umiarkowanie poważny traktował dotychczas sprzęt. "Jego" smartfony przez wiele było można traktować jako jego tylko umownie. Cała produkcja Nexusów i pierwszych Pixeli zlecana była zewnętrznym firmom takim jak HTC, LG czy Huawei, którzy otrzymywali co najwyżej krótką listę wytycznych.
Dopiero na początku roku 2018 Google umocnił swój dział sprzętowy, przejmując kilka tysięcy pracowników HTC i zyskując dostęp do portfolio patentowego tejże firmy. Nowy zespół nie miał jednak jeszcze czasu, by w pełni rozwinąć skrzydła. Nawet najnowszy Pixel 5 to sprzętowo jedynie zlepek dostępnych dla każdego podzespołów, do których Google dokłada jedynie swój moduł szyfrujący Titan M, mający zwiększyć stopień bezpieczeństwa.
Funkcjonalność, wydajność czy okres aktualizacyjnego wsparcia Pixeli wciąż są mocno uzależnione od dostawcy czipów, czyli Qualcomma.
Pixel 6 może być pierwszym smartfonem Google'a w pełnym tego słowa znaczeniu
Na początku kwietnia serwis 9to5Google dotarł do dokumentacji, z której wynika, że tegoroczny Pixel 6 będzie napędzany przez autorski czip Google'a. Jego kodowe oznaczenia to Whitechapel oraz GS101.
Informacje te pokrywają się z plotkami, które krążyły po sieci już w 2020 roku. Według nich, autorski kawałek krzemu Google'a rozwijany jest ze wsparciem Samsunga.
Ta informacja zmienia wszystko
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Google wreszcie będzie miał pełną kontrolę nie tylko nad oprogramowaniem, ale i kluczowymi podzespołami. A taka swoboda daje pole do popisu, jakiego w świecie Androida jeszcze nie widzieliśmy.
Innymi słowy - już tej jesieni "iPhone z Androidem" może stać się faktem. Tym razem naprawdę.
Zobacz także: