iTest: Medieval
Wygląda na to, że mamy tydzień z grami Tower Defense na Applemanii. Po recenzji Defender Chronicles: Legend of the Desert King oraz skromnej zapowiedzi Castle Frenzy, nadszedł czas na test gry pod tytułem Medieval. Kolejnej, udanej wariacji obrony zamku przed wrogiem. Zapraszam po szczegóły do rozwinięcia wpisu.
Wygląda na to, że mamy tydzień z grami Tower Defense na Applemanii. Po recenzji Defender Chronicles: Legend of the Desert King oraz skromnej zapowiedzi Castle Frenzy, nadszedł czas na test gry pod tytułem Medieval. Kolejnej, udanej wariacji obrony zamku przed wrogiem. Zapraszam po szczegóły do rozwinięcia wpisu.
Tym razem przenosimy się do czasów bardziej „namacalnych” czyli do średniowiecza. Nasza twierdza dumnie stoi na wzgórzu pilnując ładu i porządku w okolicy. Spokój jednak nie jest pisany tej krainie, gdyż naprzeciwko wyrasta cytadela przeciwnika. Rekrutowane za miedzą wojsko wyrusza w naszym kierunku. Szykujcie się do wojny!
Na czym polega rozgrywka? Na odpieraniu ataków wroga i jednoczesnym atakowaniu zamku przeciwnika. Na planszy widzimy dwa zamki. Czerwony należy do oponenta, natomiast niebieski jest nasz. Zwycięstwo można osiągnąć spełniając jeden z trzech warunków.
Naturalnie, w podobny sposób możemy ponieść klęskę również my. Jeśli nasza forteca upadnie lub przeciwnik podwędzi nam flagę to level kończy się niepowodzeniem. Na szczęście nie musimy zaczynać wszystkiego od nowa. Wystarczy wcisnąć przycisk restart.
Złoto to podstawa udanej rozgrywki. Za każde trafienie (wroga lub zamku) otrzymujemy złoto, które wydajemy na usprawnienia naszej obrony. W pierwszym rzędzie musimy wybudować różnego rodzaju baraki: rycerzy, łuczników, piechoty oraz katapult. Następnie dokupujemy i usprawniamy pociski jakimi będziemy miotać. Zaczynamy od pojedynczej strzały, po przez strzały ogniste, wiązki strzał aż po głaz i bombę. Po udanych zakupach na głównym ekranie gry pojawią się przyciski, które pozwolą nam nowymi nabytkami operować.
Podobnie sprawa wygląda z pociskami. Wybieramy odpowiednią ikonę i wracamy palcem do kuszy. Po oddaniu strzału musimy poczekać na „naładowanie” się ponowne pocisku lub wybieramy inny rodzaj strzały. Cała trudność polega na tym, abym w odpowiednim momencie użyć odpowiedniego arsenału. Innymi pociskami strącamy jednostki latające (balony, zeppeliny) wroga, a zupełnie inne strzały są nam potrzebne do niszczenia katapult czy tez murów wroga.
Oprawa graficzna na prawdę robi wrażenie. Bez wątpienia jest to najlepszy element gry tuż obok fajnego pomysłu na projekt. Animowane niebo wygląda niesamowicie. Twierdze oraz poszczególne jednostki również wyglądają solidnie. Jedynym minusem jest główne menu, które nijak się ma do reszty produktu. Proste i zaprojektowane bez polotu.
Poważnym minusem jest brak jakiegokolwiek High Score’a. Nie zbieramy punktów, nie możemy pochwalić się wynikiem z naszej gry nikomu. Po prostu dla samej satysfakcji pokonujemy kolejne poziomy zaprojektowane przez designera. O integracji z Twitterem lub Facebookiem można zapomnieć. Szkoda, bo gra ma ogromny potencjał pod względem rozgrywki multiplayer.