iTest: Roswell Fighter
Incydent w Roswell pomimo że wydarzył się ponad 62 lata temu nadal elektryzuje wyobraźnię wielu ludzi na całym świecie. Do dzisiaj nie wiadomo, czy rzeczywiście znaleziono tam wrak UFO, czy też była to tajna broń wojskowa. Opinie są podzielone, fakty mieszają się fikcją. Co ciekawe, my Polacy również mamy swoją wersję wydarzeń nakreśloną przez grę Roswell Figther!
12.11.2009 | aktual.: 12.11.2009 23:15
Incydent w Roswell pomimo że wydarzył się ponad 62 lata temu nadal elektryzuje wyobraźnię wielu ludzi na całym świecie. Do dzisiaj nie wiadomo, czy rzeczywiście znaleziono tam wrak UFO, czy też była to tajna broń wojskowa. Opinie są podzielone, fakty mieszają się fikcją. Co ciekawe, my Polacy również mamy swoją wersję wydarzeń nakreśloną przez grę Roswell Figther!
Najnowsza produkcja krakowskiego studia GameLab przenosi nas w lata pięćdziesiąte w których to królował Rock and Roll. Gracz wciela się w pilota (a w zasadzie w panią pilot sądząc po artworkach) legendarnego samolotu, który walczy z rozmaitymi przybyszami z kosmosu. Jesteśmy świadkami ogromnej inwazji. Tylko nasze działania mogą uratować Matkę Ziemię przed zagładą!
Następnie wpadamy do dość ubogiego w opcje głównego menu. Szybki wgląd na listę płac oraz ustawienia gry załatwia połowę sprawy. Zanim wyruszymy na misje warto zapoznać się z instrukcjami, które przygotowali dla nas producenci. Nie, nie musimy czytać (w tej grze nie ma zbyt wiele tekstu) wystarczy, że obejrzymy króciutki film instruktażowy. O dziwo nie można go pominąć. Jak się już raz zdecydujecie nie ma zmiłuj, trzeba go zobaczyć od deski do deski. Nie miałbym nic przeciwko temu podczas pierwszego uruchomienia, ale czasami z rozpędu człowiek nieumyślnie stuknie w helpa i znów musi ten sam filmik oglądać.
Musze jednak przyznać z bólem, że żaden z opisanych sposobów sterowania nie jest satysfakcjonujący. W pierwszym przykładzie, ręką zasłaniamy sobie dość duża część ekranu, co przy dużej liczbie przeciwników na planszy zazwyczaj kończy się utrata przez nas życia. Akcelerometr również daleki jest od ideału. Czas reakcji mimo wszystko jest wolniejszy i w krytycznych momentach jesteśmy po prostu bez szans. Sterowanie jest zdecydowanie najsłabszym ogniwem produktu firmy GameLab.
Gameplay oparty został o klasyczny przykład strzelanek ze scrollowanym tłem. Podczas lotu staramy się strącić jak największą liczbę wrogich jednostek, jednocześnie uważając na rakiety i bomby wysyłane w naszym kierunku przez instalacje naziemne. Naturalnie, co jakiś czas musimy zbierać różnego rodzaju power-upy, które dają nam określone korzyści. Ulepszony karabin, pole ochronę, dodatkowe życie lub specjalne ataki.
Co jakiś czas rozgrywka urozmaicana jest przez mini gierki, które zazwyczaj polegają na rytmicznym stukaniu w ekran iPhone’a w momencie pojawiania się specjalnych znaczków. Mała rzecz a cieszy przeciętnego gracza. Oczywiście na końcu każdego etapu czeka na nas boss, którego również musimy w sprytny sposób wyeliminować.
Strona muzyczna projektu prezentuje się bardzo dobrze. Szkoda, że tak mało jest soundtracków, ale ten rockandrollowy który jest, fantastycznie buduje klimat w całej grze. Nie można również niczego zarzucić odgłosom walki. Wszystko wybucha i rozpada się tak jak należy. Ciekawym zabiegiem są również wstawki z kobiecym lektorem, który co jakiś czas komentuje nasze poczynania. Świetnie to brzmi.
Roswell Fighter - for iPhone/iPod touch - by GameLab
Roswell Figther to kolejna polska gra w App Store, której nie musimy się wstydzić. Po raz kolejny udowadniamy, że utalentowanych grafików i projektantów nad Wisłą mamy wielu. Szwankuje to i owo. Czegoś zapomniano, czegoś nie dopracowano, ale tak się dzieje w wielu projektach. Jestem jednak przekonany, że wielu z Was zechce zakupić jeden egzemplarz dla siebie. Jest ku temu teraz doskonała okazja, gdyż w chwili obecnej za grę trzeba zapłacić najniższa możliwą stawkę – czyli 0,79 euro!