Jak wypada smartfon Huawei nova 9 w testach zaproponowanych przez czytelników?
Wy przemówiliście, a my odpowiadamy. Na łamach Komórkomanii poprosiliśmy was o przedstawienie pomysłów na testy, którym moglibyśmy poddać najnowszy smartfon firmy Huawei – nova 9. I jak zawsze w takich wypadkach, nie zawiedliśmy się. Przysłaliście do nas wiele pomysłów, w tym bardzo oryginalne.
Zacznijmy jednak od początku, czyli od samego urządzenia. Huawei nova 9 trafił na nasz rynek w ostatnim kwartale 2021 roku. To smartfon dla wymagającego użytkownika, ale jednocześnie taki, który nie zrujnuje naszego budżetu. Producent wykorzystuje w nim rozwiązania, które można spotkać w droższych urządzeniach bez narzucania na nie ceny flagowca. Huawei zadbał nie tylko o podzespoły, ale i wygląd swojego sprzętu - on prostu powinien się podobać większości użytkowników. Więcej na jego temat pisaliśmy zresztą przy okazji zapowiedzi naszego konkursu.
Testy smartfona – sprawdzamy Huawei nova 9
Zanim przejdziemy do testów zaproponowanych przez was, opiszmy jeszcze raz sam konkurs. Mogliście w nim wygrać bohatera naszych testów, czyli smartfon Huawei nova 9. Aby mieć szansę zdobycia tego urządzenia, musieliście zrobić jedną prostą rzecz – zaproponować nam, jaki konkretnie aspekt nowego smartfona powinniśmy przetestować.
Przesłane podpowiedzi przeszły nasze najśmielsze oczekiwania, choć – co uczciwie musimy przyznać – w wielu wypadkach okazały się niemożliwe do zrealizowania. W wielu zgłoszeniach prosiliście nas przede wszystkim o zrzucanie urządzenia z wysokości lub upuszczanie na niego różnych przedmiotów. Chcieliście również wiedzieć, czy nova 9 podpięta do ładowania, po wpadnięciu do wanny, uniemożliwi porażenie prądem kąpiącą się osobę.
Wliczając ryzykowne propozycje, postanowiliśmy zebrać wszystkie zgłoszenia i wybrać tę cechę urządzenia, która w zgłoszeniach pojawiała się najczęściej. Okazało się, że najwięcej waszych głosów dotyczyło tych cech urządzenia, które są dla większości z nas najważniejsze w smartfonach, a mianowicie: wytrzymałości baterii oraz funkcjonowanie konkretnych aplikacji, a w szczególności nawigacji. I je właśnie przetestowaliśmy.
Nawigacja w akcji
Sugestie testowania baterii i nawigacji w trakcie podróży przychodziły zarówno od zawodowych kierowców, którzy wyruszają w dłuższe trasy, jak i osób, które na co dzień poruszają się jedynie w ruchu miejskim. Pytaliście nas, czy nova 9 pozwoli nie tylko szybko i pewnie dotrzeć do celu, ale i obejrzeć na smartfonie serial lub zagrać w grę w przerwie w podróży lub po jej zakończeniu.
Na próbę takich możliwości wybraliśmy trasę Warszawa–Łódź. Wyruszyliśmy w weekend z warszawskiej Pragi Południe, jadąc na zachodnie obrzeża Łodzi. Wracaliśmy tą samą trasą następnego dnia. W podróży towarzyszył nam oczywiście Huawei nova 9 z Mapami Petal. Z perspektywy kierowcy regularnie pokonującego tę trasę, uznaliśmy, że w obu kierunkach aplikacja pokazała nam najszybszą i najwygodniejszą drogę. Warto zresztą już tutaj zaznaczyć, że w trakcie całej podróży Mapy Petal działały szybko i niezawodnie - nie mieliśmy do nich absolutnie żadnych zastrzeżeń.
Droga do Łodzi w jedną stronę zajęła nam nieco ponad dwie godziny, a przejazd wydłużył się z powodu jednej kolizji i jednego wypadku, które wywołały zatory na trasie. Tym samym dołożyłiśmy mniej więcej 30 minut do regularnego czasu przejazdu. W drodze powrotnej obyło się już bez takich nieszczęśliwych wydarzeń, ale postanowiliśmy zatrzymać się na szybki posiłek (około 20–30 minut) w jednym z mijanych lokali. Łączny czas przejazdu w obie strony był więc bardzo podobny. Na czas spożywania posiłku postanowiliśmy nie wyłączać Map Petal.
Po zakończeniu podróży telefon pokazywał, że jej przebycie w jedną stronę zużyło 20–22% baterii. Nieco mniej w jedną stronę, nieco więcej w drugą. Podkreślić trzeba, że postanowiliśmy ustawić jasność ekranu na maksimum w trakcie pokonywania całej trasy, by nieco mocniej "wysilić" smartfona. Przy ciemniejszym ekranie urządzenie zapewne zużyje nieco mniej energii. Trzeba również zaznaczyć, że Huawei nie podąża w przypadku nova 9 drogą konkurencji. W zestawie znajdziemy więc zarówno kabel, jak i bardzo solidną kostkę do ładowania. Jej możliwości są naprawdę imponujące i zgodne z tym, co zapowiadał producent. Podładowanie nova 9 od 80% do 100% zajęło nam około dziesięciu minut! Naładowanie całego urządzenia od zera zajmuje natomiast nieco ponad 30 minut – również to sprawdziliśmy. Nawet w dłuższej trasie, mając dostęp do gniazdka, nie powinniśmy więc narzekać na brak mocy do oglądania serialu, grania w gry czy słuchania muzyki.
Ponadto Mapy Petal pozytywnie zaskoczyły nas kilkoma miłymi drobiazgami uprzyjemniającymi lub ułatwiającymi podróż. Włączona nawigacja informuje kierowcę nie tylko o prędkości pojazdu, ale i prędkości dopuszczalnej w danym miejscu i o tym, czy ją przekroczyliśmy. Z prawej strony ekranu wyświetlany jest też niewielki pasek, który pokazuje, ile trasy już pokonaliśmy i ile jej zostało. Możemy więc nie zajmować się odliczaniem kilometrów. Na autostradzie automatycznie pojawiają się również dodatkowe ikonki, pokazujące, jaka odległość dzieli nas od najbliższego MOP-u lub innego miejsca, w którym możemy się zatrzymać. Umieszczono na nich także informacje o tym, co dokładnie znajdziemy na wybranym postoju: czy jest to tylko parking, a może dodatkowo stacja benzynowa i restauracja. Jak mówi sam Huawei, tego typu drobiazgów, odróżniających jego rozwiązanie od konkurencji, już jest w Mapach Petal więcej, a w planach są kolejne.
Podsumowując naszą podróż, nie było momentu, w którym moglibyśmy narzekać na nawigację od Huawei. Jeśli zaś chodzi o zużycie baterii, to na krótsze trasy nadaje się ona idealnie. W długiej podróży – trwającej kilka ładnych godzin – dobrze mieć możliwość jej podładowania. Warto jednak jeszcze raz podkreślić, że nawet przerwa na szybki posiłek powinna nam umożliwić naładowanie smartfona do pełna.