Jarosław Kaczyński poleca swój telefon. Jakiego modelu używa?

Prezes partii rządzącej z pewnością mógłby sobie pozwolić na kupno flagowego smartfonu za kilka tysięcy złotych. Jarosław Kaczyński woli jednak pozostać przy starszym modelu.

Jarosław Kaczyński podczas 23. Posiedzenia Sejmu IX kadencji dał się przyłapać ze smartfonem
Jarosław Kaczyński podczas 23. Posiedzenia Sejmu IX kadencji dał się przyłapać ze smartfonem
Źródło zdjęć: © Andrzej Hulimka / Agencja Forum
Miron Nurski

27.12.2021 | aktual.: 27.12.2021 17:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Panowie, półżartem, to mogę tylko doradzić używanie takiego telefonu, jaki mam ja. Stary, wysłużony, choć chyba może filmować, jak się naciśnie odpowiedni przycisk" - powiedział Jarosław Kaczyński w rozmowie z dziennikarzami Interii. Rekomendacja ta padła w kontekście pytań o podsłuchy na telefonach Krzysztofa Brejzy.

Jakiego telefonu używa Jarosław Kaczyński?

Prezes PiS w grudniu 2020  -  podczas 23. posiedzenia Sejmu IX kadencji  - dał się przyłapać fotografom na prowadzeniu rozmowy telefonicznej. W jego rękach widzimy Nokię 3310. A konkretniej odświeżony model z 2017 roku.

Obraz

Sądząc po wersji kolorystycznej, najpewniej jest to pierwsza z trzech wydanych przez Nokię generacji, która nie ma nawet łączności 3G i 4G. Mowa o komórce prostej komórce uzbrojonej w takie funkcje jak aparat, kalendarz czy prosta przeglądarka internetowa.

Czy Nokia 3310 faktycznie jest bezpiecznym telefonem dla wysoko postawionego polityka?

To zależy.

Nokia 3310 pozbawiona jest stałego dostępu do internetu. Bardzo wolne połączenie z siecią realizowane jest w ramach łączności 2G dopiero w momencie uruchomienia przeglądarki. To - w połączeniu z brakiem możliwości instalowania aplikacji - utrudnia ewentualną kradzież danych bez fizycznego dostępu do urządzenia.

Zabezpieczenia telefonu mogą się jednak wyłożyć w momencie, w którym ktoś zyskałby do niego dostęp. Nokia 3310 nie ma wbudowanego czytnika linii papilarnych, więc ważne SMS-y mogą być chronione co najwyżej PIN-em. Łatwy do podpatrzenia kod niekoniecznie jest wymarzonym zabezpieczeniem dla prezesa partii, który kilka godzin dziennie spędza w otoczeniu polityków opozycji oraz wszechobecnych kamer.

Zobacz również:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (38)