Jeden w dwóch – test Nokii E52 i E55

Jeden w dwóch – test Nokii E52 i E55

Jeden w dwóch – test Nokii E52 i E55
Michał Gruszka
19.02.2010 13:33, aktualizacja: 19.02.2010 14:33

Niezły design oraz niebywale wytrzymały akumulator to największe zalety obu biznesowych modeli Nokii. Czy są one godnymi następcami bardzo popularnej Nokii E51, którą jakiś czas temu chciał mieć każdy. Tytuł mógłby sugerować, że będzie to test porównawczy obu modeli Nokii Eseries. Nic bardziej mylnego. Będzie to test jednego telefonu, ale o dwóch obliczach.

Nokia pochwaliła się kolejnym nowym modelem biznesowej serii E. Ta linia urządzeń biznesowych przypadła mi do gustu najbardziej. Telefony Eseries, są dobrze wykonane i pod wieloma względami wcale nie ustępują modelom należącym do multimedialnej Nseries. Nie inaczej jest w przypadku Nokii E52 oraz E55. Kiedy otrzymałem 2 tygodnie temu model E55, pomyślałem, że przecież już to gdzieś widziałem. I nie pomyliłem się. Jest on kopią Nokii E52, który testowałem 1,5 miesiąca wcześniej. Właściwie różni się tylko układem klawiszy. Jak włączymy sobie stronę producenta i skorzystamy z funkcji „porównaj”, wszelkie wątpliwości zostaną całkowicie rozwiane.

Różnice? E52 posiada standardową klawiaturę alfanumeryczną, a E55 wyposażono w kompaktową QWERTY, którą wiele osób uważa za strzał we własną stopę. Ta klawiatura jest po prostu mało ergonomicznym rozwiązaniem. Więcej różnic nie ma, chyba że w wadze. Według specyfikacji E52 jest cięższa od E55 od 3 gramy. Ta ostatnia waży 95 gram.

Krótka charakterystyka

Oba modele wyposażono w ekran o przekątnej 2,4 cala, który wyświetla obraz w rozdzielczości 320 na 240 pikseli z paletą 16 milionów kolorów. Otacza go błyszcząca ramka. Niestety, szczególnie w przypadku ciemnej E55, pozostają na niej ślady palców. W prawym rogu znajdziemy malutki obiektyw do połączeń wideo. Obok znajduje się głośnik. Patrząc pod światło, w lewym rogu zobaczymy mieniący się czujnik natężenia światła, który automatycznie dostosuje intensywność podświetlenia ekranu.

Takie same, a jednak inne

Taka klawiatura sprawia, że człowiek będzie musiał nauczyć się pisać na nowo. Przyciskami QWERTY wprowadzamy dwa, a nie jak w przypadku zwykłej klawiatur, trzy a nawet cztery znaki. W teorii ma to przyspieszyć pisanie, w praktyce, wprowadzanie tekstu na tym telefonie przez pierwsze dwa tygodnie doprowadzało mnie do szewskiej pasji.

Obraz

Nie ukrywam, że nie lubię pisać na telefonie, więc jeśli sprzęt dodatkowo mi utrudnia tę czynność, jestem mocno poirytowany. Z klawiaturą E55 trzeba się zaprzyjaźnić. Po dłuższym treningu pisanie przestaje być jednak problemem. Dziś, nawet na maile odpisuje z telefonu. To z kolei dziwi moich znajomych, którzy po próbie napisania czegokolwiek, dostawali białej gorączki. Jaki jest więc sens tworzenia telefonu z tego typu klawiaturą?

Dla zadających takie pytanie, Nokia stworzyła bliźniaczy produkt z klawiaturą, z obsługą której poradzi sobie każdy - model E52. Logicznie rzecz biorąc, nic nie przemawia na korzyść E55 względem E52. Chyba, że ktoś ma doświadczenie w korzystaniu z telefonu Sony Ericsson P1 lub BlackBerry Pearl 81x0, gdzie zastosowano podobny rozstaw klawiszy.

A reszta?

Na prawej krawędzi umieszczono przyciski do zmiany poziomu głośności, uruchamiania sterowania głosem oraz spust migawki aparatu fotograficznego. Niestety, przyciski nie są najwyższej jakości. W dolnej lewej krawędzi znajduje się wąska szpara kryjąca gniazdo microUSB, które spełnia dwie bardzo ważne funkcje – umożliwia transmisję danych oraz ładowanie akumulatora. W podstawie znajdziemy jedynie mikrofon oraz niewielki otwór na przywieszenie komórkowej biżuterii lub smyczy.  U góry, prócz przycisku Power, znajduje się gniazdo słuchawkowe jack 3,5mm, które pozwoli na podłączenie dobrych słuchawek muzycznych.

Z tyłu znajduje się głośnik oraz obiektyw aparatu z matrycą wielkości 3,2 megapiksela. Optyka nie jest firmowana żadnym znanym logo - w końcu to nie N series. Jest za to dioda LED, która odpowiednio doświetli nam ekspozycję.

Zastanawiająca jest klapka okrywająca baterię. Tak naprawdę, to można by się zastanawiać, czy ona w ogóle pasuje do tej jednolitej bryły. Obudowa telefonu jest całkowicie gładka, bez żadnej tekstury ani wzorów. Tylna pokrywa w obu wypadkach wykonana została z aluminium z charakterystyczną fakturą, w odcieniu całkowicie nie pasującym do reszty kompozycji.

Telefonu E55, mimo wielu rozmów, SMS-ów, maili i wykonanych zdjęć nie mogłem rozładować przez 9 dni. Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio miałem aparat, który mógłby się poszczycić tak długim czasem działania na jednym ładowaniu. Chyba tylko moja stara Nokia 6310i potrafiła uzyskać taki wynik. Czyżby w końcu pojawił się jej godny następca? Może i tak. Według specyfikacji producenta telefony powinny wytrzymać nawet 8 godzinne połączenie głosowe w sieci GSM, lub 6 godzinne w sieci WCDMA. Wyśrubowany jest także czas gotowości – przy GSM bateria powinna wytrzymać 552 godziny, a przy WCDMA aż 696 godzin. Warto dodać, że w zestawie znajdziemy bardzo wydajną ładowarkę AC-10, a sam telefon wyposażony został w system powiadamiania o zakończonym ładowaniu.

Komunikacja

Zalety:

  • design
  • modna kolorystyka
  • pojemna bateria
  • rozbudowana funkcjonalność biurowa
  • obsługa HSDPA 10,2 Mbps

Wady:

  • tylna klapka wizualnie niepasująca do reszty
  • niezbyt ergonomiczna klawiatura
  • mały ekran
  • łatwo ścierające się boczne przyciski
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)