Jump Buddies - Polacy grają jako pierwsi. A może jednak nie? [Android]
Jump Buddies to najnowsza gra gliwickiego studia Crimson Pine Games. Gra skupia się na małym stworku, który skacząc musi przemierzać kolejne zakątki kolczastego, dwuwymiarowego świata. Czy czegoś Wam to nie przypomina?
19.01.2016 | aktual.: 19.01.2016 11:40
Pochodzenie firmy ma swoje znaczenie. Deweloperzy z Gliwic przygotowali, bowiem miłą niespodziankę dla polskich graczy. Światowa premiera odbędzie się 28 stycznia, natomiast w Polsce od wczoraj można pobierać ją na urządzenia z Androidem. Czy warto?
Rozgrywka jest bardzo prosta i ogranicza się do tapnięć w lewą i prawą stronę ekranu. Gracz skacze ptaszkiem, a to na lewo, a to na prawo, tym samym wędruje ku górze i unika zderzenia ze ścianą. Plansze składają się z losowo wybieranych segmentów, które odkrywa się wraz z rozwojem rozgrywki. Różnorodność jest dość niezła, co jakiś czas pojawiają się zupełnie nowe części planszy.
Postaci jest na razie niewiele, ale to z pewnością ulegnie zmianie w przyszłości. Wraz ze zmianą postaci zmienia się także otoczenie, oraz dźwięki, jakie wydaje z siebie bohater. Pod kątem wizualnym gra wypada świetnie. Szczególnie podobają mi się smugi światła, które rozlewają się od bohatera. Drobny szczegół, a faktycznie cieszy oko.
Rozpoczynając nie byłem w stanie dojść nawet do trzeciego poziomu. Obecnie mój rekord wynosi 10 i pociesza mnie fakt, że jak na razie żaden Azjata mnie nie pobije (przynajmniej w swoim kraju). Gra wydaje się łatwa, ale potrafi sprawić trudności. Po jakimś czasie da się jednak przyzwyczaić. Podczas gry zbierać można gwiazdki, a co godzinie gracz dostaje darmową paczkę 40 takich elementów.
Softlaunch jest wyróżnieniem, ale czy przypadkiem cały świat nie grał już w coś podobnego?
Patrzę na to wszystko i odnoszę wrażenie, że gdzieś to już wszystko widziałem. Gra wygląda jak połączenie trzech bardzo popularnych endless tapperów. Czy to źle? Nie do końca. Gra się naprawdę przyjemnie i na początku gra faktycznie wciąga. Zaryzykuję stwierdzenie, że moje odczucia są podobne do tych po zainstalowaniu Crossy Road – jeszcze jeden raz, jeszcze troszeczkę dalej, jeszcze 5 minut.
Nie odczuwam jednak wcale jakiegoś większego powiewu świeżości. Choć dużo ciekawych pomysłów zostało zrealizowanych, to nie oznacza, że nie można stworzyć czegoś oryginalnego. W moim subiektywnym przeglądzie 25 najlepszych gier 2015 roku, dominowały tytuły, które cechowała kreatywność. W takim morzu, a nawet oceanie gier i aplikacji, jest to cecha bardzo poszukiwana.
W Jump Buddies spotkacie się z powielanym od sukcesu Crossy Road modelem zdobywania punktów i ich wymianą na losowanie postaci. Za reklamę można dostać kilka gwiazdek, lub kontynuować rozgrywkę. Podskakiwanie jest bliźniaczo podobne do Don’t Touch the Spikes, z kolei wynurzanie się na powierzchnię przypomina mi nieco grę Cavernaut.
Twórcy zapowiedzieli jak na razie tryb multi i to by było na tyle. Mam nadzieję, że regularnie poszerzane będzie portfolio postaci. Gra według mnie ma średnie szanse na podbicie list najczęściej pobieranych, choć niewykluczone, że tak się stanie. Wszystko w rękach twórców i tego jak swój produkt będą potrafili sprzedać.
Jump Buddies wciąga gracza w kolorowy świat ostrych krawędzi. Gra jest trudna, wciągająca i jak na prostą zręcznościówkę, wygląda ponadprzeciętnie. Jej piętą achillesową jest to, że nie pokazuje nic specjalnie nowego. Przy okazji krótkich przepraw autobusem, w kolejce do lekarza czy na szkolnej przerwie, sprawdzi się jednak idealnie.
Jump Buddies - official teaser
- Link do pobrania (Google Play)