Komitet ds. Cyfryzacji - czy naprawdę potrzebujemy kolejnego urzędu?
Jak postępuje w naszym kraju informatyzacja i wprowadzanie nowych technologii, sami doskonale wiecie. Mówiąc krótko: nasza administracja może i o nowoczesnych technologiach słyszała, ale w praktyce niestety nadal nieszczególnie się z nich korzysta. Czy Komitet ds. Cyfryzacji coś na to zaradzi...?
Premier Donald Tusk podpisał zarządzenie o powołaniu Komitetu Rady Ministrów ds. Cyfryzacji. Jego zadaniem ma być koordynowanie wszystkich krajowych działań mających na celu z informatyzację kraju, w tym także opiniowanie, a nawet inicjowanie związanych z tym prac.
Aktualnie, mimo że administracja korzysta z telefonów komórkowych, a ostatnio nawet z tabletów, tworzenie systemów informatycznych i dostępu do nich pozostawia wiele do życzenia. Świadczy o tym choćby znana już chyba wszystkim afera pieczątkowa.
Kilkakrotnie pojawiły się już sugestie, że nie doszłoby do niej, gdyby przychodnie czy gabinety lekarskie mogły po prostu uzyskać informację o ubezpieczeniu u źródła, z systemu ZUS. Jak wskazano, dostęp zdalny możliwy jest właściwie z każdego miejsca, jeśli wykorzysta się Internet mobilny.
Czym zajmie się komitet?
Główny obszar jego zainteresowań to m.in.:
- informatyzacja państwa, zwłaszcza administracji państwowej;
- rozwój sieci szerokopasmowych i łączności;
- rozwój społeczeństwa informatycznego z wykorzystaniem dostępnych technologii;
- informatyzacja ochrony zdrowia i edukacji.
W sporej części tych planów trzeba będzie wykorzystać oczywiście technologie mobilne, ponieważ pozwalają one na stosunkowo łatwe dotarcie do użytkownika końcowego, co zdecydowanie zwiększa dostępność.
Biorąc jednak pod uwagę dotychczasowe doświadczenia z planami rządowymi w tym zakresie, raczej nie jestem szczególnie optymistycznie nastawiona do pomysłu powołania tego komitetu. Urzędów państwowych mamy już wystarczająco dużo, a problem polega raczej na tym, że w zasadzie nic konkretnego się w tych kierunkach nie robi.
Czy Komitet ds. Cyfryzacji to zmieni? Zobaczymy...