Kontrowersyjna aplikacja do uciszania niemowlaków!

Kontrowersyjna aplikacja do uciszania niemowlaków!

Kontrowersyjna aplikacja do uciszania niemowlaków!
Zbigniew Kowal
24.04.2009 22:26, aktualizacja: 25.04.2009 00:26

Apple to nie tylko sukcesy i innowacyjne pomysły. Apple to również kontrowersje oraz różnego rodzaju wpadki. Ostatnio w App Store pojawiła się problematyczna aplikacja, która po zaledwie 24 godzinach została usunięta. Jesteś ciekawy co „wstrząsnęło” opinią publiczną? Zapraszam do rozwinięcia.

Apple to nie tylko sukcesy i innowacyjne pomysły. Apple to również kontrowersje oraz różnego rodzaju wpadki. Ostatnio w App Store pojawiła się problematyczna aplikacja, która po zaledwie 24 godzinach została usunięta. Jesteś ciekawy co „wstrząsnęło” opinią publiczną? Zapraszam do rozwinięcia.

Sprawcą całego zamieszania było studio Sikalosoft, którego Baby Shaker w zaledwie kilka godzin po opublikowaniu narobił chyba największego szumu medialnego w historii App Store. Dlaczego? Otóż producent wpadł na pomysł przygotowania prostej aplikacji do uciszania / zabijania niemowląt!

Na pierwszy rzut oka Baby Shaker wygląda bardzo słodko. Tuż po starcie wczytuje się ręcznie rysowany obrazek małego dziecka. W tle słychać dziecięcy płacz. Nagle rusza czas, a my musimy dotąd potrząsać iPhonem, aż płacz dziecka ustanie. Dodatkowo na portrecie bobasa pojawiają się dwa czerwone krzyżyki – częsty motyw ukazywania śmierci w komiksach. Oczywiście im szybciej „uciszymy” szkraba tym więcej punktów otrzymamy w nagrodę. Obrzydliwe.

Trudno jest zrozumieć po co powstają takie aplikacje, ale jeszcze trudniej jest pojąć dlaczego Apple zdecydował się opublikować taki materiał w swoim sklepie. Czy proces, który przechodzą aplikacje jest dziurawy? Czy jest to może świadome działania w celach reklamowych?

Oczywiście po nagłośnieniu sprawy przez media, aplikacja została usunięta po 24 godzinach. Nie wiadomo ile osób zdecydowało się wydać jednego dolara na tego typu „rozrywkę”. Wiemy natomiast, że zarówno Apple jak i firma Sikalosoft wyraziły lakoniczną skruchę za pojawienie się Baby Shaker’a w iTunes. Z drugiej jednak strony skoro ze sklepu Apple’a można pobrać piosenki z wulgarnymi i erotycznymi treściami to dlaczego nie można tego samego uczynić z aplikacjami? Czy potrzebujemy sztucznej ochrony? Czy użytkownicy powinni mieć dostęp do kontrowersyjnego materiału? Zostawcie notkę w komentarzach.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)