Kuba „zakomórkowana”. Przynajmniej w teorii
Kubański reżim staje się bardziej pro-mobilny? W kwietniu, rząd Kuby umożliwił swoim obywatelom zakup i korzystanie z telefonów komórkowych. Wcześniej, przywilej posiadania komórek przysługiwał jedynie obcokrajowcom i klasie rządzącej. Niestety, cena aktywacji telefonu wynosiła sześciokrotność przeciętnej kubańskiej pensji. Teraz Etecsa, operator - monopolista zdecydował się obniżyć koszty posiadania telefonów, aby więcej obywateli Kuby mogło sobie pozwolić na korzystanie z telefonii komórkowej.
Kubański reżim staje się bardziej pro-mobilny? W kwietniu, rząd Kuby umożliwił swoim obywatelom zakup i korzystanie z telefonów komórkowych. Wcześniej, przywilej posiadania komórek przysługiwał jedynie obcokrajowcom i klasie rządzącej. Niestety, cena aktywacji telefonu wynosiła sześciokrotność przeciętnej kubańskiej pensji. Teraz Etecsa, operator - monopolista zdecydował się obniżyć koszty posiadania telefonów, aby więcej obywateli Kuby mogło sobie pozwolić na korzystanie z telefonii komórkowej.
Ceny zostały obniżone prawie o połowę (do 65$ za 120$), co de facto oznacza, że aby aktywować telefon, trzeba pracować (i nie jeść ani nie płacić czynszu) „zaledwie" kwartał, przeciętne wynagrodzenie wynosi bowiem na Kubie 20$.
Lokalna rozmowa kosztuje 30 centów, a minuta połączenia do USA - 2,70$.
Czy nadal ktoś uważa że mamy w Polsce drogo?
fot.: Giuseppe Acquaviva
Źródło: cellular-news.com