Kupił iPhone'a za 180 tys. zł. Taką wartość zapewnił smartfonowi kawałek folii

Nie, ten smartfon nie pochodzi z żadnej limitowanej edycji, nie należał do samego Steve'a Jobsa ani nawet nie został przyozdobiony złotem lub innymi wyszukiwanymi materiałami. Sekret astronomicznej wartości tkwi w opakowaniu.

Nierozpakowany iPhone sprzedany za ponad 40 tys. zł
Nierozpakowany iPhone sprzedany za ponad 40 tys. zł
Źródło zdjęć: © MKBHD, YouTube
Miron Nurski

21.04.2023 18:24

iPhone pierwszej generacji trafił do sklepów w czerwcu 2017 roku, czyli niemal 16 lat temu. Smartfon dostępny był jedynie w 6 krajach na świecie, a już latem 2008 - po premierze modelu 3G - został całkowicie wycofany ze sprzedaży.

To wszystko sprawia, że egzemplarze pierwszego iPhone'a zachowane w dobrym stanie potrafią dziś kosztować więcej niż w dniu premiery. A największą gratkę dla kolekcjonerów stanowią egzemplarze, których nikt nigdy nie rozpakował i nie dotknął własnymi rękoma. Są one ekstremalnie rzadkie, a przez to ekstremalnie drogie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Youtuber kupił nierozpakowanego iPhone'a za ponad 40 tys. dol.

Popularny youtuber Marques Brownlee wziął udział w aukcji, na którą wystawiony został zafoliowany egzemplarz iPhone'a pierwszej generacji.

Cena wywoławcza wyniosła 32 tys. dol., a ostatecznie smartfon udało mu się wylicytować za dokładnie 42 991,20 dol. Mowa o równowartości przeszło 180 tys. zł, czyli kwocie, za którą w średniej wielkości mieście można kupić kawalerkę.

Youtuber jest świadomy, że wielu oszustów ręcznie foliuje używane egzemplarze i sprzedaje je jako fabrycznie nowe. W tym przypadku wszystko wskazuje jednak na to, że ten konkretny iPhone faktycznie był chroniony przed ludzkim wzrokiem od momentu opuszczenia linii produkcyjnej w 2007 roku.

Zdjęcie rentgenowskie nierozpakowanego iPhone'a
Zdjęcie rentgenowskie nierozpakowanego iPhone'a© MKBHD, YouTube

Licytujący dostali dostęp do zdjęć rentgenowskich, świadczących o nienaruszonym wnętrzu opakowania. Folia okraszająca opakowanie sprawia wrażenie bardzo starej, a wszystkie znajdujące się w środku elementy faktycznie wyglądają na nietknięte. Dodatkowo wylicytowany iPhone nigdy nie został uruchomiony czy zarejestrowany, co można sprawdzić na stronie Apple'a.

Wszystko po to, by jeden z najcenniejszych smartfonów na świecie rozpakować przed kamerą, doprowadzając tym samym do drastycznego spadku wartości.

Cóż, to chyba dobry moment, by przeczesać szuflady w poszukiwaniu jakichś nierozpakowanych urządzeń sprzed lat.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)