Kyocera Echo, czyli dwuekranowy składak z 2011 roku [Podróż w czasie]

Kyocera Echo, czyli dwuekranowy składak z 2011 roku [Podróż w czasie]

Kyocera Echo, czyli dwuekranowy składak z 2011 roku [Podróż w czasie]
Miron Nurski
26.10.2019 10:31, aktualizacja: 26.10.2019 12:35

Dziś kilka słów o telefonie, który wyprzedził swoje czasy o ładnych parę lat, ale niestety nigdy nie pojawił się na Starym Kontynencie.

Na fali rodzącej się właśnie mody na składane wyświetlacze niektórzy producenci zainteresowali się podwójnymi ekranami, mającymi stanowić tańszą alternatywę dla takich urządzeń jak Galaxy Fold czy Huawei Mate X.

LG wprowadziło na rynek model G8X ThinQ, który sprzedawany jest razem z nietypowym etui Dual Screen. Z kolei Microsoft zapowiedział na 2020 rok dwuekranowego Surface'a Duo.

Pomysł na wykorzystanie dwóch wyświetlaczy działających jak jeden nie jest jednak nowy.

Kyocera Echo do dwuekranowiec, który trafił na rynek na początku dekady

Smartfon ujrzał światło dzienne 7 lutego 2011, czyli w czasie, w którym Samsung szykował się do premiery Galaxy S II, a Apple był świeżo po rynkowym debiucie iPhone'a 4s.

Dziecko japońskiej firmy Kyocera nazywane było przez producenta "pierwszym na świecie smartfonem z podwójnym ekranem dotykowym". A właściwie nie tyle przez producenta, co przez amerykańskiego operatora Sprint, który był jego jedynym dystrybutorem.

Kyocera miała bardzo ciekawy pomysł na zastosowanie dwóch ekranów

Pierwszy z 3,5-calowych paneli o proporcjach 5:3 i rozdzielczości 800 x 480 znajdował się na zewnątrz całej konstrukcji i można było z niego korzystać dokładnie tak samo jak w przypadku każdego innego telefonu.

Pod wyświetlaczem na specjalnych szynach ulokowany był jednak drugi ekran o identycznych parametrach. Po jego wysunięciu całość zmieniała się w miniaturowy tablet z podwójnym panelem o rozdzielczości 960 x 800 oraz 4,7-calowej przekątnej. W tamtych czasach taką powierzchnię roboczą można było uznać za wyjątkowo dużą.

Podwójny ekran działał w trzech trybach:

  • tryb tabletowy - oba panele dzieliły między sobą wyświetlany interfejs, działając jak jeden duży ekran;
  • tryb wielozadaniowości - na jednym ekranie można było wyświetlić jedną aplikację, a na drugim inną;
  • tryb dzielonego interfejsu - wybrane apki można było rozbić na dwie kolumny. Przykładowo program mailowy po jednej stronie wyświetlał treść wiadomości, a po drugiej klawiaturę lub skrzynkę odbiorczą. Z kolei YouTube pozwalał jednocześnie oglądać film i przeglądać playlistę.

Taka wielozadaniowość to było coś, bo przypominam, że mówimy o czasach, w których Android nie obsługiwał jeszcze nawet trybu Multi-Window. Tymczasem Echo funkcjonalnie nie odbiegał przesadnie nawet od dzisiejszych dwuekranowców. Przynajmniej w teorii.

Android okazał się kagańcem ograniczającym potencjał Kyocery Echo

Mimo że smartfon w materiałach promocyjnych robił spore wrażenie, rzeczywistość okazała się brutalna. Android nie był wówczas dostosowany do natywnej obsługi dwóch wyświetlaczy, przez co ich możliwości były mocno ograniczone.

Obraz

Innymi słowy, nie wszystkie aplikacje działały prawidłowo we wszystkich trybach, bo była ich garstka. Ściślej rzecz ujmując, potencjał dwóch ekranów w pełni wykorzystywało jedynie siedem domyślnych apek. Nawet gdy jakiś zewnętrzny program wyświetlił się prawidłowo na dwóch ekranach, często sprawiał problemy np. przez brak działającego multidotyku.

W komforcie pracy nie pomagały nie najlepsze podzespoły. Połączenie jednordzeniowego Snapdragona S1 i 512 MB RAM-u pod względem wydajnościowym odstawało od ówczesnych flagowców, które zdążyły już wkroczyć w erę dwóch rdzeni i pamięci operacyjnej liczonej w gigabajtach. A dwa ekrany oznaczały przecież z grubsza dwukrotnie wyższe zapotrzebowanie na moc obliczeniową.

Kyocera Echo Commercial

Mimo wszystko jednak Kyocera Echo wyprzedziła ważny trend i już zawsze będzie wspominana jako ten smartfon, od którego wszystko się zaczęło.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)