"Lalka" Prusa - i wszystko jasne...
Kilka dni temu w ofercie Plusa dla klientów indywidualnych znalazła się nowa taryfa o dość dziwnie brzmiącej nazwie "Rarka Plusa". Taryfa nie jest żadną rewelacją, jak to już zdążyliście zauważyć, zwłaszcza, że w jej regulaminie jest zapis: “Minuty wliczone w abonament nie podlegają wymianie na wiadomości SMS lub MMS”. Ale dziś nie będzie mowy o samej ofercie, lecz o nazwie... Bo, jak to się da odczuć, większości ludziom się nie podoba.
Kilka dni temu w ofercie Plusa dla klientów indywidualnych znalazła się nowa taryfa o dość dziwnie brzmiącej nazwie "Rarka Plusa". Taryfa nie jest żadną rewelacją, jak to już zdążyliście zauważyć, zwłaszcza, że w jej regulaminie jest zapis: “Minuty wliczone w abonament nie podlegają wymianie na wiadomości SMS lub MMS”. Ale dziś nie będzie mowy o samej ofercie, lecz o nazwie... Bo, jak to się da odczuć, większości ludziom się nie podoba.
Najnowsza reklama sieci Plus, którą macie na początku wpisu, przynosi odpowiedź skąd autor wymyślił sobie taką a nie inną nazwę. Inspiracją do powstania nazwy taryfy, o której mowa, była znienawidzona przez większość licealistów, dzięki (a raczej "przez") swoją objętość, lektura szkolna napisana przez Bolesława Prusa - "Lalka". W reklamie, "celowego szoku literackiego" doznał jeden z mężczyzn wchodzących w skład kabaretu Mumio.
Zabieg ten ma być śmieszny... ale czy aby na pewno taki jest? Nie znudziły Wam się już reklamy Plusa z kabaretem Mumio w roli głównej i z tym dziwnym poczuciem humoru?
Źródło: Telepolis