LG G4 w naszych rękach [pierwsze wrażenia]

• Może wrzucimy w standardzie tę klapkę, którą mieliśmy sprzedawać za 30 baksów?

• Świetny pomysł!

Tak przed kilkoma miesiącami mogła wyglądać burza mózgów w centrali LG. Jakoś trudno mi uwierzyć, że Koreańczycy od początku planowali wykończenie obudowy G4 skórą. Pomijając motywację - zdecydowali się na dość odważny ruch i jestem bardzo ciekawy, jak rynek przyjmie to urządzenie.

Nie ulega wątpliwości, że LG G4 wygląda elegancko i oryginalnie. Jest też pewnie najprzyjemniejszym w dotyku smartfonem na rynku. Trzymając go w dłoniach trudno jednak zapomnieć o wadach skóry naturalnej. Zacznijmy jednak od początku.

Korpus LG G4 jest wykonany z tworzywa. Materiał jest niezłej jakości, ale moim zdaniem ze skórzanym tyłem zdecydowanie lepiej komponowałaby się metalowa ramka. Uwagę zwraca duży obiektyw z dwukolorowymi pierścieniami wokół optyki. Wygląda to całkiem nieźle i jasno wskazuje, że aparat jest ważnym elementem tego produktu. Pod nim - klasycznie już - zostały umieszczone przyciski funkcyjne.

Bryła oraz szkło chroniące ekran są lekko wygięte, przez co telefon jest podobno bardziej ergonomiczny i wytrzymały. Tak przynajmniej twierdzi producent. Gwiazdą programu jest jednak wspomniana już, zdejmowana pokrywa baterii, którą zrobiono z dość miękkiego tworzywa, na które nawleczono skórę.

Skóra nie jest pewnie pierwszym materiałem, który przychodzi wam do głowy, gdy myślicie o obudowach telefonów. Do tej pory niewielu producentów z nią eksperymentowało, a LG jest pierwszym, który zdecydował się na wykorzystanie jej na szeroką skalę. To materiał, który ma oczywiste wady i zalety. Jest miły w dotyku, elegancki i oryginalny, ale łatwo ulega uszkodzeniom i zużywa się szybciej niż inne. Jakoś nie mogę wyobrazić sobie pastowania telefonu, więc jeśli klapka się przetrze, nie pozostanie nic innego, jak wymienić ją na nową.

W odświeżaniu obudowy telefonu co kilka miesięcy nie będzie nic złego, jeśli LG wyceni klapki racjonalnie. Jeśli nie, użytkownikom pozostaną etui i plastikowe zamienniki (jeden będzie w zestawie). Gdybym jednak kupował telefon dla skórzanej obudowy, to nie chciałbym pakować go w pokrowiec, ani godzić się z tym, że po kilku miesiącach będę musiał przerzucić się na obudowę z tworzywa.

Pomijając właściwości samego materiału - zastosowanie go sprawia, że G4 jest jednym z najoryginalniej wyglądających smartfonów na rynku i z pewnością będzie wyróżniał się na sklepowych półkach. Pewnie niewielu zwróci uwagę na to, że spod skóry wyłazi zdecydowanie mniej szlachetny, choć nie koniecznie zły, plastik.

LG G4, podobnie jak zeszłoroczny model, wyposażono w 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości Quad HD. Na pierwszy rzut oka widoczna jest zmiana jakościowa. Poprawie uległy: odwzorowanie kolorów, kontrast, jasność i kąty widoczności. Dotychczas flagowce LG ustępowały bezpośredniej konkurencji pod względem jakości wyświetlanego obrazu, ale wszystko wskazuje na to, że Koreańczycy nadrobili zaległości. Gdyby jeszcze odpuścili tę absurdalnie dużą rozdzielczość...

Dla wielu największym zaskoczeniem w specyfikacji będzie zastosowany układ. Nieczęsto się zdarza, żeby topowy model nie miał topowego SoC. Wszyscy jednak wiemy, ile problemów mają producenci ze Snapdragonem 810 i pewnie dlatego LG zdecydowało się na Snapdragona 808. To sześciordzeniowa, 64-bitowa jednostka z dwoma rdzeniami A57 i czterema A53 oraz układem graficznym Adreno 418. Ma ona nieco mniejszy potencjał od Snapdragona 810, ale wciąż jest bardzo wydajna, a wszystko wskazuje na to, że sprawia mniej problemów.

Egzemplarz G4, który miałem okazję sprawdzać bazował na wczesnej wersji oprogramowania, dlatego z oceną wydajności muszę się wstrzymać do czasu, gdy dostanę finalny produkt. Oczekuję, że w porównaniu do G3 radykalnej poprawie ulegną: płynność działania interfejsu oraz zużycie energii. Przed programistami LG jest jeszcze trochę pracy, ale to co teraz widziałem pozwala wierzyć, że nie będę rozczarowany.

Wraz z G3 zadebiutowała nowa nakładka LG. Była ona estetyczna i dość prosta. W modelu G4 odświeżono ją. Dodano nowe animacje, lekko zmodyfikowano wygląd widżetów oraz stałych elementów systemowych. Efekt - od strony wizualnej - jest bardzo dobry. Soft LG w moim przekonaniu jest jednym z najładniejszych na rynku.

Pod względem funkcjonalnym nakładka bardzo się nie zmieniła. Dodano:

• Smart settings - funkcję, która zmienia profile dźwiękowe i automatycznie włącza lub wyłącza WiFI i Bluetooth, gdy użytkownik jest w domu lub poza nim;
• Smart Bulletin, ekran na którym agregowane są między innymi informacje z kalendarza, LG Health, Smart settings i pliki muzyczne w aplikacji Muzyka;
• Event pocket - funkcję pozwalającą na dodawanie przez przeciągniecie do kalendarza zdjęć, opisów, zadań, lokalizacji i wydarzeń z Facebooka.

Tuningowi zostały poddane aplikacje systemowe oraz ustawienia. Zmiany - jak widać - nie są rewolucyjne, ale wystarczają, bo nakładka była odświeżana całkiem niedawno.

Temu elementowi poświęcono szczególnie dużo uwagi na prezentacji. Aparat ma 16Mix matrycę i stabilizowaną optykę o jasności F1,8. Zrobiłem nim kilka zdjęć i pierwsze wrażenia są więcej niż pozytywne. Swoją drogą to dość zaskakujące, że firma bez tradycji w branży foto robi lepsze smartfony fotograficzne, od producentów, którzy od lat sprzedają aparaty. Odsyłam do tekstu, w którym zobaczycie, jakie zdjęcia robi G4 w różnych warunkach oświetleniowych.

G4 jest najodważniejszą z tegorocznych premier. To bardzo oryginalny produkt, który może się podobać. LG sporo zaryzykowało, ale - kto wie - może sporo wygra.

Czy skórzana obudowa jest dobrym pomysłem? Trudno powiedzieć - wygląda ciekawie, zwraca uwagę i jest miła w dotyku, ale z drugiej strony będzie się dość szybko niszczyć. Czy telefon będzie działać szybko i długo na baterii? Wszystko na to wskazuje, Snapdragon 808 to bardzo wydajny układ, ale z drugiej strony wiemy już, że rozdzielczość QuadHD stawia duże wymagania programistom. Wątpliwości rozwieją się dopiero gdy urządzenie zadebiutuje na rynku. Na tę chwilę pewny jestem tego, że G4 świetnie wygląda, ma bardzo dobry aparat. I że z niecierpliwością czekam na testy.

Podobno urządzenie ma ksztować w Polsce ok. 2500-2600 zł. Skórzane klapki będą kosztować nieco ponad 100 zł, więc bez gwałtu na domowym budżecie będzie można je wymieniać. Na prezentacji w Londynie bawiłem się chwilę wersją plastikową. Jest dobrze zrobiona i nie wygląda źle, ale nie ma takiego uroku, jak wariant skórzany. Sami się przekonacie, jak sprzęt trafi do sklepów.

Tekst powstał we współpracy z