LG już za kilka dni pokaże smartfony z układami Intela?
Pomimo że koreański producent wprowadza do swoich urządzeń wiele innowacji, nie powodzi mu się najlepiej. Ale nie składa on broni i na targach CES w Las Vegas prawdopodobnie zobaczymy kolejną nowość - owoc współpracy z Intelem.
02.01.2012 | aktual.: 02.01.2012 08:30
Niewiele osób o tym pamięta, ale LG ma już w swoim portfolio smartfon z układem Atom. Rok temu podczas wspomnianych targów CES Koreańczycy zaprezentowali telefon GW990 z Intel Atom Moorestown. Systemem operacyjnym był oczywiście najbardziej otwarty Android, który nie miał problemów z płynnością. Jednak model nie trafił na półki sklepowe, a powodem był rzekomy "brak wystarczającej wartości rynkowej".
To zupełnie nie zraziło Intela do dalszych prób. Od wielu miesięcy słyszymy, że zamierza on zawojować rynek mobilny i do teraz wydaje się bardzo dobrze spełniać swój plan. Mówi się o nowych układach, specjalnie wydzielonym zespole do kwestii smartfonów oraz tabletów, współpraca między Intelem i Google'em się zacieśnia. Co ciekawe, pierwsze urządzenia mogą ujrzeć światło dzienne już w styczniu, tak jak zapowiadano.
Jak donoszą dziennikarze Korea Times, przedstawiciele LG oraz Intela potwierdzili, że podczas targów CES zaprezentują nowego smartfona. Jego sercem ma być nowoczesny układ Medfield z taktowaniem procesora 1,86 GHz oraz grafiką 4 razy lepszą niż w Moorestown. Nie wiadomo, która wersja Androida znajdzie się na pokładzie, ale skoro według przedstawicieli Intela uruchomienie Ice Cream Sandwich zajęło im jeden dzień, można być optymistą. Smartfon miałby trafić na półki sklepowe już w marcu.
Nie oznacza to, że LG jest wyłącznym partnerem w ekspansji na rynku mobilnym. A nawet jest to dość wątpliwe, ponieważ koreański producent nie ma aż tak dużej siły przebicia.
Consumer Electronics Show rozpoczną się już 9 stycznia, więc nie musimy długo czekać na oficjalną prezentację. Którykolwiek producent pokaże układy Medfield, na pewno będzie się działo. Jestem ciekaw, czy architektura x86 rzeczywiście może być z powodzeniem wykorzystywana w urządzeniach mobilnych. W tym przypadku szybkość działania to najmniejszy problem, ale jak producent poradzi sobie z czasem pracy baterii? Przekonamy się już za kilka dni.