LG nie chce być gorsze - też pracuje nad zegarkiem i okularami
Żaden duży koncern nie chce przegapić kolejnej rewolucji na mobilnym rynku. Wygląda na to, że za kilka lat do wyboru będziemy mieli całą gamę inteligentnych zegarków czy okularów z wyświetlaczami.
23.03.2013 | aktual.: 23.03.2013 14:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według Korea Times również LG pracuje nad gadżetami, których tworzenie przypisuje się firmie Google, Apple czy Samsungowi. W tym przypadku zdziwienia nie ma, bo jako producent wielu części (w tym ekranów), LG może mieć sporą przewagę nad mniejszymi firmami, które wspierać będą się musiały wyłącznie zewnętrznymi podzespołami.
W przypadku zegarka i okularów LG największą ciekawostką wydaje się fakt, że całość może działać pod kontrolą platformy Firefox OS, a nie dobrze znanego Androida. Trudno przy tym na razie stwierdzić, czemu producent miałby się zdecydować na taki krok. Dla mniejszych gadżetów z nietypowymi wyświetlaczami, prawdopodobnie i tak większość narzędzi trzeba będzie przygotować na nowo, a więc przejście na nową platformę, nie byłoby tak bolesne, jak w przypadku smartfonów.
Nieoficjalne informacje wskazują również na wiele problemów dotyczących nowych gadżetów. Nie wiadomo jeszcze na przykład, jak urządzenia miałyby być sprzedawane. Jeśli umożliwią one wykonywanie rozmów i łączenie się z sieciami GSM, prawdopodobnie będziemy je mogli znaleźć w ofertach operatorów, podobnie jak standardowe smartfony.
Ostatecznie nikt nie ma na razie pewności, czy rozwijane w laboratoriach LG urządzenia, faktycznie ujrzą światło dzienne. Jak wspominałem wcześniej, żaden większy producent nie może sobie pozwolić na ignorowanie nowych typów urządzeń, jednak obecnie nikomu nie śpieszy się również z rewolucjonizowaniem rynku na własną rękę.
Nie ma co ukrywać, że okulary czy nowoczesne zegarki nie będą od razu idealne. Również przyzwyczajenia użytkowników mogą być tutaj ogromną barierą - nie każdy chce rozmawiać ze swoimi okularami w miejscach publicznych. Prawdziwym pytaniem jest więc, kto zechce jako pierwszy udostępnić innowacyjne gadżety i przyjąć na siebie największą falę krytyki. Bo to, że pracują nad nimi praktycznie wszyscy, dobrze już wiemy.
Źródło: Phone Arena