London 2012 - Official Mobile Game [recenzja]

London 2012 - Official Mobile Game [recenzja]
Zbyszek Kowal

03.07.2012 20:25, aktual.: 03.07.2012 22:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Emocje sportowe związane z Euro 2012 już za nami, a przed nami kolejna wielka impreza. 27 lipca rozpocznie się olimpiada w Londynie, która również przyciągnie przed telewizory wielu widzów. Postanowiłem zatem sprawdzić, jaka jest oficjalna gra przygotowana z myślą o nadchodzących igrzyskach.

Pamiętam czasy Commodore 64, gdy razem z kolegami zarzynaliśmy kolejne joysticki (ktoś jeszcze pamięta co to?), grając w olimpiady zimowe oraz letnie. Zasady były proste: im mocniej i szybciej wychylało się joystick, tym szybciej biegał i skakał wirtualny sportowiec. Teraz te emocje odżyły dzięki grze London 2012, dłonie bolą mnie jak dawniej!

Uwaga na dłonie, będą boleć!

Pomimo że do smarfona nie można podłączyć joysticka, to szybkie stukanie palcem w ekran czy pocieranie o jego powierzchnię może nieźle zmęczyć. Wystarczy godzinna sesja z London 2012, aby poczuć trudy zdobywania olimpijskiego złota na własnej skórze. Ale warto się poświęcić.

Obraz

Szczerze mówiąc, dawno nie było tak fajnej olimpiady letniej na smartfony. Konsolowa odsłona gry nie zbiera rewelacyjnych recenzji w branżowej prasie, ale edycja mobile jest całkiem przyjemna. Naturalnie nie jest to produkt idealny, ale całkiem się producentom udał.

Zanim jednak ponarzekam na pracę twórców, poznajcie dyscypliny, w których można się zmierzyć z komputerowym (i nie tylko) przeciwnikiem. Do dyspozycji oddano bieg na 100 metrów, bieg na 110 metrów przez płotki, trójskok, skok o tyczce, strzelanie do rzutków, łucznictwo, kajakarstwo, pływanie na 100 metrów stylem dowolnym oraz klasycznym. Łącznie jest więc 9 dyscyplin, które rozgrywają się na 5 różnych arenach.

Obraz

Przed każdą konkurencją gracz otrzymuje stosowne informacje o tym, co należy zrobić, aby poprawnie rozegrać wybrany konkurs. Trzeba przyznać, że wszystkie zawody pomyślano bardzo sprytnie. Podczas zabawy nie czuje się nudy, co jest największą bolączką tego typu produkcji. Konkurencje różnią się od siebie na tyle, że pewnie tak jak ja medale dla Polski będziecie zdobywać tylko w wybranych dyscyplinach, celowo pomijając inne.

Zdobywanie medali to wielka satysfakcja

No właśnie! Największym zaskoczeniem jest informacja, że nie rozgrywa się typowej olimpiady, która nakazywałaby graczom przechodzić wszystkie konkurencje jedna za drugą. Ba, nawet nie jest to możliwe, bo większość z nich jest zablokowana na starcie gry!

Obraz

London 2012 to klasyczny przykład gry freemium, w której nacisk położono na mikrotransakcje. Zawodnik opisany jest kilkoma statystykami, które trzeba rozwijać na treningach. Im lepsze statystyki, tym lepiej idzie w zawodach.

Skoro są statystyki, są również przedmioty oraz inne opcje, które pozwalają je poprawiać. Za wirtualną walutę (zarabianą za dobre występy) można kupować buty, koszulki, spodenki, okulary i inne tego typu akcesoria. Im droższy zakup, tym większy wpływ na jedną z głównych umiejętności.

Obraz

Liczba występów jest ograniczona punktami energii sportowca. Trening wymaga jednego punktu, a próba wykonania jednego z dostępnych zadań może pochłonąć nawet 4 punkty. Zadaniem jest zazwyczaj zdobycie określonego wyniku lub miejsca w zawodach. Za jego wykonanie otrzymuje się dużo więcej pieniędzy niż za medale zdobywane na olimpiadzie.

Wszędobylskie mikrotransakcje zabijają ducha rywalizacji

Gdzie zatem podział się element rywalizacji, jakże potrzebny na olimpiadzie? Wszystko załatwiono globalną tablicą medalową. Gdy tworzymy postać (twarz, fryzura, kolor skóry itd.), wybieramy kraj, który chcemy reprezentować. Następnie dla tego kraju zdobywamy medale. Tabela medalowa wyznacza miejsce dla każdego państwa zgodnie z liczbą zdobytych medali przez graczy, którzy zadeklarowali swoją narodowość.

Obraz

Polska nie wypada najlepiej, zazwyczaj plasujemy się poza czołową 20. Problem jednak w tym, że nie ma zbyt wielu polskich graczy. Mam nadzieję, że po tej recenzji przybędzie nas trochę i postaramy się wspólnie wskoczyć wyżej. Co ciekawe, po stuknięciu w flagę każdego kraju można zobaczyć, jaki gracz w danym państwie zdobył najwięcej medali. Jest więc o co walczyć.

Rankingi są resetowane co tydzień. Zabawa zaczyna się od nowa w każdy poniedziałek. Szkoda tylko, że medal brązowy jest warty tyle samo co złoty. To znaczy tabela uwzględnia tylko liczbę medali, a nie jakość kruszcu, z którego jest wykonany. Trudno.

Obraz

Największą wadą London 2012 jest zbytnie nastawienie mikrotransakcje. Punkty energii kończą się dość szybko, regeneracja każdego z nich trwa aż 30 minut. Wirtualną walutę zarabia się trudno, a za prawdziwe pieniądze w bardzo prosty sposób można stworzyć lekkoatletycznego predatora.

Darmowa i pełna wersja gry w sklepie

Pewnie dlatego nie zdecydowano się na zapisywanie wyników najlepszych graczy na świecie, bo byłoby to zbyt niesprawiedliwe. Rywalizujemy tak naprawdę tylko z komputerem, pobijamy własne rekordy życiowe i gromadzimy medale dla naszego kraju. Trochę mało jak na oficjalny produkt olimpiady w Londynie.

Obraz

Na koniec ciekawostka, która nie pojawia się zbyt często w grach, które dla Was recenzuję. Otóż London 2012 opublikowano w dwóch wersjach: płatnej i darmowej, które nie różnią się zbyt mocno od siebie. Wybierając płatną, otrzymujemy na starcie więcej gotówki oraz zamiast 10 punktów energii 15.

Tę niedogodność można uzupełnić samemu. Wystarczy pobrać wersję darmową i za dodatkowe pieniądze dokupić odpowiednie ulepszenia. Oczywiście bardziej opłaca się kupić wersję pełną, więc po sprawdzeniu darmowej aplikacji można zdecydować się na zakup premium.

Jeżeli macie ochotę dołączyć do rywalizacji, to serdecznie zapraszam do zabawy. Fani gier sportowych z pewnością będą zadowoleni. Grafika i oprawa audio mają wysoki poziom. Widać to zresztą na załączonych do recenzji obrazkach i filmiku powyżej.

Użytkownicy Androida mogą pobrać London 2012 z Google Play w wersji darmowej lub płatnej. Nie inaczej jest z odsłoną dla urządzeń Apple’a. W App Store również znajdziecie kosztującą trzy dolary wersję pełną i darmową. Miłego grania!

[plus]Olimpiada na Twoim smartfonie!

[plus] Ładna oprawa graficzna

[plus] Solidna strona audio

[plus] Tablica medalowa dla różnych państw

[minus] Wszędobylskie mikrotransakcje

[minus] Konkurencji zawsze mogłoby być więcej

[minus] Brak rywalizacji o najlepsze rekordy na świecie z innymi graczami

OCENA: 75/100

Źródło artykułu:WP Komórkomania