Nokia Lumia 930 – piękna, potężna i… zniechęcająca [test]
Miało być pięknie – w końcu Nokia Lumia 930 trafiła w moje ręce. Oczekiwałem godnego następcy mojej 925-tki, dopracowanego w każdym szczególe smartfona. Miało być lepiej i szybciej. Niestety, dobre pierwsze wrażenie nie trwało długo...
30.09.2014 | aktual.: 30.09.2014 20:56
Wygląd i jakość wykonania
Nokia Lumia 930 to, w mojej ocenie, jeden z najpiękniejszych smartfonów. Srebrna, aluminiowa ramka doskonale komponuje się z wypukłym szkłem Corning Gorilla Glass 3. generacji, które pokrywa cały front urządzenia. Tylna, poliwęglanowa część obudowy, jest dostępna w 4 kolorach: białym, czarnym, pomarańczowym i zielonym. Osobiście zdecydowanie wolałbym jeden z dwóch pierwszych wariantów, aczkolwiek nie brakuje amatorów jaskrawych barw, którzy z pewnością zapragną mieć wersję bardziej rzucającą się w oczy. Całość, niezależnie od tonacji tylnej pokrywy, prezentuje się bardzo elegancko i nowocześnie.
Jak przystało na flagowca, Nokia Lumia 930 jest wykonana z wysokiej jakości materiałów. Spasowanie wszystkich elementów jest niemal idealne. Niemal, bo w egzemplarzu, który dostałem do testów, tylna pokrywa w jednym miejscu lekko wystawała poza obrys aluminiowej ramki. Niby drobiazg, ale wydając ponad 2000 zł na telefon wolałbym, aby taka niedoróbka nie dotyczyła mojej sztuki. Więcej niedociągnięć na szczęście nie znalazłem. Całość jest idealnie sztywna i sprawia wrażenie solidnej. Nokia Lumia 930 dobrze leży w dłoni i nie wyślizguje się. Bez wątpienia jest to zasługa matowego tworzywa pokrywającego tył smartfona.
Wyposażona w 5-calowy ekran Lumia 930 ma wymiary zbliżone do Samsunga Galaxy S4 (137 x 71 x 9,8 mm vs 136,6 x 69,8 x 7,9 mm). Jest jednak od niego zauważalnie cięższa (167 g vs 130 g) i grubsza o 2 milimetry. Jest to zapewne spowodowane wbudowaniem zwojów do ładowania indukcyjnego (standard Qi). Nokia Lumia 930, w przeciwieństwie do zaprezentowanej niedawno 830, nie ma zdejmowanej tylnej pokrywy, w związku z czym nie mamy dostępu do baterii. Na pokładzie zabrakło też slotu na karty pamięci, a wysuwana bez konieczności używania dodatkowych narzędzi rynienka pozwala na zainstalowanie kart SIM w formacie nano.
Jeśli zatem ktoś ma micro-SIM, to będzie musiał albo ją wymienić, albo dociąć. W moim przypadku niezbędne było obcięcie kawałka chipu. Tradycyjnie już w Lumii 930 wszystkie przyciski funkcyjne zlokalizowano na prawej ściance. W rezultacie osoby, które korzystają z nieoryginalnych uchwytów samochodowych muszą liczyć się z tym, że zaciśnięcie klamr mocujących może skutkować np. zmianą poziomu głośności lub próbą wyłączenia urządzenia. Bez wątpienia cieszy fakt, że Nokia nie zrezygnowała w swoim flagowcu z fizycznych przycisków funkcyjnych, jak ma to miejsce w tańszych modelach z Windows Phone 8.1. Wszystkie są na miejscu i mają podświetlenie.
Specyfikacja – jak na high-end przystało
Wyceniona na ponad 2000 zł Nokia Lumia 930 nie odstaje zbytnio specyfikacją od najnowszych flagowców z systemem Android. Oto, co dostajemy:
- procesor Qualcomm Snapdragon 800 (MSM8974; 4 rdzenie oparte na architekturze Karit 400, taktowane z częstotliwością 2,2 GHz, układ graficzny Adreno 330);
- 2 GB pamięci RAM;
- 32 GB pamięci wewnętrznej (ok. 29 GB dla użytkownika);
- 5-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli (441 ppi);
- kamera tylna PureView o rozdzielczości 20 Mpix z optyką Carl Zeiss, podwójnym fleszem LED i stabilizacją optyczną;
- kamera przednia o rozdzielczości 720p;
- łączność: dwuzakresowe WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth 4.0, NFC;
- GPS z A-GPS, GLONASS;
- radio FM z RDS;
- czujniki: akcelerometr, zbliżeniowy, kompas, światła;
- akumulator litowo-jonowy 2420 mAh (niewymienny);
- system operacyjny Windows Phone 8.1 (Lumia Cyan);
- wymiary: 137 x 71 x 9,8 mm
- waga: 167 gram.
Ekran
Ekran to jeden z najmocniejszych autów smartfona Nokia Lumia 930. Ma on przekątną 5” i rozdzielczość Full HD, co przekłada się na zagęszczenie na poziomie 441 PPI. Pojedynczych pikseli w praktyce nie widać nawet z bliska, czcionki są idealnie gładkie, a ostrość prezentowanych treści robi wrażenie. Dzięki zastosowaniu matrycy AMOLED i technologii ClearBlack czerń jest praktycznie idealna, a kąty widzenia szerokie. Kolory są bardzo dobrze nasycone, ale nie przesycone. Jeśli komuś jednak nie odpowiada standardowe, bardzo dobre odwzorowanie barw, zawsze może zmienić profil kolorów (i jasności) w ustawieniach.
Maksymalna jasność ekranu na poziomie 350 nitów nie robi wrażenia, ale świetne filtry polaryzacyjne i rewelacyjny kontrast sprawiają, że nawet w pełnym słońcu treści prezentowane na wyświetlaczu są czytelne (widoczność jest równie dobra jak w Galaxy S5, którego panel jest o ponad 50% jaśniejszy). Wypukłe szkło Gorilla Glass 3 zapewnia znakomity ślizg palca i jest zadowalająco odporne na zarysowania. Po kilku tygodniach noszenia Lumii 930 w kieszeni wypełnionej niekiedy drobnymi monetami nie zauważyłem rys (nawet mikroskopijnych!), co mnie bardzo cieszy. Nic złego nie mogę powiedzieć również na zastosowany panel dotykowy.
Jest on bardzo czuły i precyzyjny. Żadnego polecenia nie musiałem powtarzać dwa razy i to niezależnie, czy dziobałem w wyświetlacz palcem, długopisem czy dłonią odzianą w rękawiczkę. Po prostu rewelacja. Naturalnie jeśli komuś wysoka czułość nie jest potrzebna, zawsze może wybrać standardową w ustawieniach. Na koniec jednak muszę wspomnieć o jednej, sporej wadzie – braku pamięci obrazu. Nokia Lumia 930 ma panel, który takowej nie posiada i w rezultacie funkcja podglądu (glance screen), z której chętnie korzystam na swojej Lumii 925, nie jest w tym przypadku w ogóle dostępna.
Łączność i jakość rozmów
Wraz z premierą systemu Windows Phone 8.1 dystans między komórkami z mobilnymi kafelkami a konkurencją nieco się zmniejszył. Nokia Lumia 930 została wyposażona w dwuzakresowy moduł WiFi 802.11ac, moduły Bluetooth 4.0, NFC oraz GPS z A-GPS i GLONASS. Nie zabrakło wsparcia dla DLNA i możliwości strumieniowania obrazu do kompatybilnych telewizorów, monitorów czy projektorów. Niemal wszystkie wymienione moduły i funkcje działają bez zarzutu. Wyjątkiem jest łączność z sieciami WiFi, która w jednym z egzemplarzy, który testowałem, czasami płatała figle. Dość pokaźną liczbę razy zobaczyłem komunikaty w stylu „Błąd pobierania danych” i podobnymi, choć cały czas byłem w zasięgu. Najczęściej pomagało odświeżenie witryny lub treści w aplikacji. Było to nieco irytujące, gdyż kilkukrotnie utraciłem w ten sposób sesję (m.in. podczas wykonywania operacji bankowej).
W drugiej sztuce problem występował sporadycznie, ale nierzadko zdarzało się, że aby dana strona internetowa się wczytała, trzeba było ją odświeżyć. Pasek ładowania owszem, postępował, ale bardzo powoli i tło pozostawało białe. Po odświeżeniu strona błyskawicznie się pojawiała. W moim przypadku Nokia Lumia 930 nie pamiętała również, że nie chcę korzystać z automatycznego wyboru sieci, bo preferuję przekaźniki tego a nie innego operatora. Wystarczył restart urządzenia, bym znów był poza zasięgiem. Przyznaję bez bicia, że porządnie mnie to zirytowało. Na szczęście smartfon broni się jakością rozmów, która jest bardzo dobra.
Zdecydowanie egzamin zdaje system niwelowania odgłosów otoczenia. Do rozmówcy nie docierają niemal żadne szumy i hałasy, a my słyszymy również bardzo wyraźnie. Świetnie działa także łączność LTE (Cat4, DL 150 Mbps, UL 50 Mbps). Złego słowa nie mogę powiedzieć na GPS, który sprawdził się zarówno przy prędkościach autostradowych, jak i w zatłoczonych, miejskich aglomeracjach w pochmurne dni.
Oprogramowanie
Nokia Lumia 930 trafia w ręce użytkownika z preinstalowanym Windows Phone 8.1. Ma on sporo nowych, ciekawych funkcji, ale i sporo niedoróbek. O nowościach możecie przeczytać we wpisie Mateusza, ja natomiast pozwolę sobie skupić się na niedoróbkach. O jednej z nich, mianowicie niestabilnym połączeniu z sieciami WiFi już wspomniałem. Problemów jest, niestety, znacznie więcej. Ot, na przykład odtwarzana muzyka potrafi bez powodu zatrzymać się i ucichnąć. Pomaga wówczas tylko włączenie pauzy, odłączenie i ponowne podłączenie słuchawek. A dzieje się tak nawet kilka razy dziennie. Zdarza się również, że nagle przestaje pojawiać się pasek do sterowania głośnością lub odtwarzaniem. Nie da się wówczas przyciskami fizycznymi zmienić poziomu głośności – pomaga tylko restart urządzenia.
Bywa też i tak, że głośność owszem, zmieniamy, ale efektu tych zmian nie słychać – muzyka gra tak samo głośno, choć system sygnalizuje, że poziom natężenia dźwięku zmienił się. Tylko kilkukrotnie, ale jednak, zdarzyło mi się, że samoczynnie uruchomiła mi się aplikacja Nokia Camera. Bywało też i tak, że w zakładce audio nie byłem w stanie zmienić ustawień korektora graficznego choć miałem podłączone kompatybilne urządzenie. Irytuje też niepomiernie fakt, że wraz z orientacją ekranu nie zmienia się orientacja paska powiadomień. W dalszym ciągu można go wysunąć z górnej (w poziomie lewej lub prawej) krawędzi i treści na nim prezentowane są również w złej orientacji. Co to ma być? Chyba Android 1.5 lepiej sobie radził z paskiem powiadomień.
Brak możliwości przejścia do ustawień Bluetooth ze skrótu na pasku to również wada. Mogę włączyć i wyłączyć moduł, ale już by sparować urządzenie muszę przetrzepywać nieintuicyjnie poukładane opcje (których kolejność swego czasu zmieniała się po aktualizacji komponentów, np. audio). I chyba ostatni problem, jaki zaobserwowałem, to nagrzewanie się smartfona podczas wykonywania prostych czynności. Pół godziny aktywnego przeglądania stron internetowych czy chociażby Facebooka, a smartfon robi się wyraźnie ciepły w dolnej części. Owszem, wszystkie wypasione flagowce się grzeją, ale bez przesady – przewijanie facebookowych statusów nie jest czymś wymagającym.
Wydajność
Dobrze zoptymalizowany system, jakim jest Windows Phone, nie potrzebuje zbyt wiele by śmigać aż miło. Nie zaskoczę zatem pewnie nikogo jeśli powiem, że Nokia Lumia 930, która specyfikacją nie ustępuje zbytnio najnowszym flagowcom, działa szybko i płynnie. Największą różnicę względem Lumii starszych generacji widać np. podczas uruchamiania wymagających gier. Ładują się one znacznie szybciej, działają płynnie i można pokusić się o lepsze ustawienia graficzne niż w przypadku konstrukcji z leciwymi Snapdragonami S4. Praktycznie nigdy nie trzeba czekać i podziwiać przemykających kropek czy animacji kafelków.
Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ktoś nie gra lub nie próbuje na smartfonie robić czegoś, do czego nie jest przeznaczony tego typu sprzęt (obróbka zdjęć, montaż wideo) to wyraźnej różnicy w wydajności między Lumią 930 a np. 925 nie odczuje. Strony WWW ładują się nieco szybciej (o ile połączenie z WiFi nie stanie na przeszkodzie), na start niektórych aplikacji trzeba krócej czekać (np. na Storytellera, gdy mamy zrobione dużo zdjęć), ale to wszystko. W zasadzie nie miałem problemu z powrotem na moją nie pierwszej świeżości Lumię 925. Dlatego też niektórzy mogą odnieść wrażenie, że nie wykorzystano w pełni ogromnego potencjału urządzenia.
Świetna optymalizacja systemu zaciera różnicę między różnymi generacjami Windows Phone'ów. I w tym tkwi siła tego systemu. Osoby, które kupiły Lumię 2 lata temu wciąż mogą cieszyć się płynnością działania niewiele gorszą niż nabywcy aktualnego flagowca. Owszem, wymagające gry i ciężkie aplikacje będą działać szybciej, ale codzienny komfort użytkowania nie będzie się drastycznie różnił. Naturalnie każdy, kto kupi Lumię 930 doceni chociażby obecność Snapdragona 800 i 2 GB pamięci RAM, dzięki którym np. wznawianie pracy aplikacji trwa nieco krócej, a stany tychże rzadziej lądują na wolniejszym storage'u.
Aparat i multimedia
Nokia Lumia 930 została wyposażona w aparat o rozdzielczości 20 megapikseli, z optyczną stabilizacją i optyką Carla Zeissa. Domyślną aplikacją do robienia zdjęć jest Nokia Camera. W standardzie fotografie są zapisywane w formacie JPG i rozdzielczości 5 megapikseli (downscaling z ujęcia o rozdzielczości 20 megapikseli). Naturalnie do pamięci mogą trafiać również 16-megapikselowe ujęcia, a całość może być zapisywana w formacie DNG, co będzie bez wątpienia zaletą dla wielu amatorów mobilnej fotografii. Jednak i bez zaawansowanej obróbki Nokia Lumia 930 robi bardzo dobre zdjęcia. W dobrych warunkach oświetleniowych możemy liczyć na dobrą ekspozycję i odwzorowanie barw. Niekiedy balans bieli zawodzi i na pierwszy plan wychodzi czerwień lub zieleń, ale dzieje się to sporadycznie i da się to skorygować.
Liczba detali i ostrość nawet przy krawędziach obrazu nie dają powodów do narzekań. Gdzieniegdzie można doszukać się śladów ingerencji niekiedy zbyt agresywnych algorytmów redukujących szumy, ale w zasadzie nie zdarza się to często i uzyskanie ostrego, szczegółowego zdjęcia nawet w gorszych warunkach jest możliwe. Nieco gorzej, ale nieznacznie, jest nocą. Jednak korzystając z ustawień manualnych można wycisnąć z zainstalowanego sensora naprawdę sporo i uzyskać bardzo zadowalające efekty z minimalnym okładem cyfrowego ziarna. Automat, jak to automat, nie sprawuje się najlepiej w cięższych warunkach.
Nokia Lumia 930 trochę rozczarowuje jakością dźwięku na wyjściu. Czekałem na coś, co będzie brzmiało rewelacyjnie, a jest co najwyżej ponadprzeciętnie. Owszem, w większości realnych przypadków użycia, nikt nie będzie narzekał. Ogromny odsetek użytkowników bowiem ani za bardzo nie słyszy różnicy między słuchawkami za 100 i 1000 zł, ani też nie ma czego słuchać, ani też na czym. Z moich obserwacji wynika, że królują mp3 i słuchawki z przedziału 20-150 zł. Jeśli jednak ktoś ma porządne słuchawki i kolekcję FLAC-ów, to Lumia 930 go nie zachwyci.
Raz, że standardowy odtwarzacz muzyki nie trawi ścieżek w dobrej jakości (zero rozpoznanych FLAC-ów). Dwa, że jakość na wyjściu nie powala. Bose QC20 podłączone do LG G2/G3 czy Galaxy S5 grają wyraźnie lepiej. Ba, nawet poczciwe Galaxy S1 napędzane przez chipy z układami audio Wolfsona po prostu zamiatają 930 pod dywan. Lepsza dynamika i separacja dźwięków, szersza scena, więcej detali. Jeśli komuś słoń na ucho nie nadepnął, to różnicę bez problemu usłyszy. Szkoda, że w kwestii jakości dźwięku Nokia znów się nie postarała. Standardowo nie ma ani wsparcia dla FLAC, ani porządnej obsługi audio. Może DAC w Snapdragonach nie rzuca na kolana, ale przykłady ze świata Androida pokazują, że można z niego wykrzesać więcej.
Bateria
Nowsze podzespoły i pojemniejsze ogniwo sprawiły, że mając w kieszeni smartfon Nokia Lumia 930 można bez przeszkód oderwać się od ładowarki nawet na 2 dni. Na tyle, przy typowym użytkowaniu (kilkadziesiąt minut rozmów dziennie, kilka SMS-ów, ciągła synchronizacja kilku kont mailowych i statusów w sieciach społecznościowych via WiFi/3G, słuchanie muzyki przez kilka godzin dziennie, ok. 40 zdjęć living images, przeglądanie sieci i facebooka przez ok. godzinę).
Przy dość intensywnym użytkowaniu bez problemu da się przetrwać cały dzień. I są to wyniki powtarzalne – przy blisko miesięcznych testach nie miałem przypadku samoistnego, szybkiego wyładowania baterii. Gracze i osoby lubujące się w oglądaniu filmów na 5-calowych ekranach nie będą jednak zadowoleni. Wysokiej jakości materiały wideo można oglądać przez 5-5,5 godziny, bardziej wymagające gry zerują ogniwo w czasie nawet o połowę krótszym.
Podsumowanie
Na Nokię Lumia 930 czekałem z niecierpliwością. A czekać trzeba było, niestety, długo. I zawiodłem się. Owszem, smartfon jest piękny i świetnie wykonany, zachwyca ekranem i specyfikacją. Tradycyjnie robi bardzo dobre zdjęcia i kręci bardzo dobre filmy w 1080p z przestrzennym dźwiękiem. Nic nie przycina, jakość rozmów jest bardzo dobra, a smartfon nie wymaga ładowania częściej niż raz na dobę. W standardzie dostajemy też dobrą nawigację offline Nokia Here Drive+ i pakiet Office. Niestety, Lumia 930 potrafi porządnie zirytować swoimi niedoróbkami programowymi. A to strona nie chce się wczytać, a to połączenie z siecią zawiedzie, do tego niekiedy coś samo się włączy lub dźwięk podczas odtwarzania muzyki zniknie. Brakuje też slotu na kartę pamięci SD.
Owszem, 32 GB to spora przestrzeń, ale dopóki nie zainstaluje się kilku większych gier, nie wrzuci muzyki i nie zacznie robić zdjęć w formacie RAW. Wówczas w tempie ekspresowym pamięć jest zapełniona i nic z tym nie da się zrobić, a dodatkowe 18 GB w chmurze nie rozwiązuje problemu, a co najwyżej odsuwa w czasie konieczność zrzucania wszystkiego na dysk komputera. Lumia 930 sporo też waży i do najcieńszych telefonów jej daleko, przez co wielu będzie miało wrażenie, że jest nieco toporna. Do tego smartfon grzeje się, niestety, nawet podczas przeglądania stron internetowych czy statusów facebookowych, a więc mało wymagających zadań.
Biorąc pod uwagę fakt, że Nokia Lumia 930 aktualnie jest wyceniana przez sklepy na ok. 2000 zł, trudno jej zakup uznać za racjonalny czy opłacalny. I mówię to jako fan Windows Phone’a, który mógłby sobie pozwolić na wymianę 925 na 930. Po prostu nie lubię źle inwestować pieniędzy. Na chwilę obecną Lumia 930 jest za droga i na dodatek ma oprogramowanie zasługujące na status wersji beta. Jak ceny spadną, a uciążliwe błędy zostaną naprawione, to będzie można rozważać zakup. Podejrzewam jednak, że do tego czasu wiele osób skusi Lumia 830 lub któryś z niedrogich, zeszłorocznych flagowców, jak np. LG G2, który oferuje więcej, a kosztuje mniej.