Magia cyferek, czyli o co chodzi z tym mikroskopowym aparatem w OPPO Find X3 Pro
Ile 60-krotnego powiększenia w 60-krotnym powiększeniu?
12.03.2021 | aktual.: 15.03.2021 12:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
OPPO Find X3 Pro uzbrojony jest w - jak to w reklamie określa producent - aparat "60x Microlens". Ten ma służyć do robienia zdjęć makro z bardzo małej odległości.
W przypadku smartfonów poziom zoomu zwykło się określać w odniesieniu do aparatu głównego, który zazwyczaj ma ogniskową o ekwiwalencie ok. 25 mm. Czy to oznacza, że OPPO oszukało prawa fizyki i wpakowało do smukłego smartfonu obiektyw 1500 mm, a więc generujący optyczne przybliżenie przeszło 6-krotnie większe niż peryskopowy teleobiektyw z Samsunga Galaxy S21 Ultra? Nic z tych rzeczy.
60-krotne powiększenie według OPPO
Gdy wejdziemy na witrynę promocyjną poświęconą modelowi Find X3 Pro, przeczytamy, że jego aparat z obiektywem Microlens generuje "60-krotne powiększenie". Jak jednak widzicie, przy tej wzmiance pojawił się odsyłacz.
Na samym dole strony znalazł się zapisany drobnym druczkiem przypis (których jest łącznie 12...), z którego dowiadujemy się, że 60-krotne przybliżenie określa "stosunek wielkości obiektu na ekranie do jego prawdziwego rozmiaru".
Innymi słowy - obiekt na zdjęciu wyświetlonym na Find X3 Pro ma być 60-krotnie większy niż w rzeczywistości. OPPO posługuje się więc przelicznikiem typowym dla cyfrowych mikroskopów, a nie aparatów.
Jak wygląda takie 60-krotne powiększenie w praktyce?
Przeprowadziłem mały eksperyment. Jeśli nie pomyliłem się w obliczeniach, tak na ekranie smartfonu wygląda 1-groszówka 60 razy większa niż w rzeczywistości.
To zdjęcie jest oczywiście kiepskiej jakości i zrobiłem je telefonem bez obiektywu makro tylko po to, by zwizualizować poziom powiększenia. Tylko - no właśnie - czy naprawdę mówimy o prawdziwym optycznym powiększeniu?
Jeśli weźmiecie monetę i przysuniecie ją do aparatu głównego dowolnego telefonu, ta bez problemu wypełni taki zakres pola widzenia obiektywu. Jedynym problemem będzie złapanie ostrości. I właśnie na tym polu wygrywa Find X3 Pro - potrafi wyostrzyć obraz z ekstremalnie bliskiej odległości. Tylko tyle i aż tyle.
Nie zrozumcie mnie źle - nie twierdzę, że aparat Microlens w OPPO Find X3 Pro jest zły
Przejrzałem pierwsze testy zachodnich redakcji i jestem naprawdę pod wrażeniem możliwości tego obiektywu. Mój jedyny zarzut jest taki, że OPPO stosuje - najpewniej z premedytacją - nietypowy przelicznik, aby wyolbrzymić faktyczne możliwości swojego aparatu. Gdyby to była standardowa praktyka, producent nie musiałby umieszczać przypisu na swojej stronie promocyjnej.
Bo idąc tym tokiem rozumowania, dowolny smartfon z najbardziej prymitywnym obiektywem makro jest w stanie wygenerować wielokrotne przybliżenie. Dotychczas nie spotkałem się jednak z sytuacją, by jakiś producent ujmował to w taki sposób. Branżowym standardem jest podawanie odległości ostrzenia.
Przykładowo Xiaomi Mi 11 ma obiektyw "telemakro" o ogniskowej 50 mm i odległości ostrzenia 3-10 cm. Zdjęcie 1-groszówki w jego wykonaniu wygląda tak:
Według przyjętej smartfonowej nomenklatury, jest to 2-krotne przybliżenie optyczne. Czy jednak powiększenie jest 30-krotnie mniejsze niż w smartfonie OPPO? No nie. A właśnie to sugerują materiały promocyjne.
Jakby tego było mało, jeszcze inaczej OPPO przelicza zoom w teleobiektywie
Find X3 Pro ma także 13-megapikselowy aparat z teleobiektywem do fotografowania obiektów z daleka. Ma on 2-krotnie węższy kąt widzenia niż aparat główny, ale nie dowiecie się tego ze strony OPPO.
Chińczycy używają bowiem określenia "5-krotny hybrydowy zoom optyczny". Dlaczego? Po prostu doliczają sobie zoom cyfrowy, deklarując, że do tego poziomu zdjęcie wygląda dobrze.
Akurat "zoom hybrydowy" to popularne określenie, ale w tym przypadku mamy 1 telefon i 2 różne sposoby przeliczania zoomu, z których oba są zgrabną manipulacją cyferkami. Czy to nie lekka przesada?
Zobacz również: