Manta też ma już swojego smartwatcha

Można było się domyślić, że inteligentne zegarki czeka ten sam los, co tablety. Z jednej strony półki sklepowe zapełniane będą drogimi, markowymi urządzeniami o wyśrubowanych parametrach, a z drugiej niedrogimi alternatywami mniejszych graczy. Do tej grupy zalicza się najnowsza propozycja naszej rodzimej Manty.

Manta MA424
Manta MA424
Miron Nurski

Firma postawiła na niewiele mówiącą nazwę, którą zdążyłem zapomnieć po napisaniu połowy powyższego akapitu - Manta MA424. Podstawową funkcją tego akcesorium jest łączenie się ze smartfonem z Androidem za pośrednictwem Bluetootha 3.0 i wyświetlanie powiadomień o nadchodzących i nieodebranych połączeniach oraz nowych wiadomościach tekstowych.

Co ciekawe, zegarek został uzbrojony także w mikrofon i głośnik, dzięki czemu umożliwia prowadzenie rozmów głosowych bez konieczności wyciągania telefonu z kieszeni. Miło, że coś takiego znalazło się w urządzeniu z tej półki cenowej.

Na to wszystko dochodzi jeszcze krokomierz, radio FM i zdalne sterowanie migawką aparatu oraz odtwarzaczem muzyki w telefonie. Całość napędzana jest przez procesor MTK6260 z zegarem 360 MHz oraz baterię o pojemności 350 mAh. Niestety producent nie zdradza żadnych szczegółów na temat wyświetlacza.

Zegarek, którego nazwy nie pamiętam powinien być już dostępny w sklepach Carrefour. Jego cena nie jest zbyt wygórowana, bo wynosi 299 zł, ale po przeczytaniu suchych informacji ciężko niestety stwierdzić, czy akcesorium Manty jest warte tych pieniędzy.

Źródło: Manta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)