Microsoft chce wywrócić rynek smartfonów do góry nogami. Wyciekły ambitne plany
Microsoft chce zrobić to, co do tej pory udało się tylko gigantom z Azji.
07.12.2022 19:39
Na lukratywnym rynku smartfonów Microsoft nie odnotował dotychczas spektakularnych sukcesów. Windows Phone po latach wegetacji został uśmiercony, a jego własne telefony (?) z linii Surface Duo stanowią ekstremalną niszę.
Cała nadzieja w mobilnych usługach i aplikacjach. Praktycznie wszystkie mają jednak swoje odpowiedniki w ekosystemach Google'a i Apple'a, a ciężko jest rywalizować z programami, które użytkownicy dostają od razu po wyjęciu telefonu z pudełka. Dlatego Microsoft ma myśleć o czymś, czego konkurencja jeszcze nie ma.
Microsoft marzy o superaplikacji
Jak dowiedział się serwis The Information, kierownictwo Microsoftu snuje poważne plany na temat tzw. superaplikacji. Programy tego typu cieszą się gigantyczną popularnością w Chinach, ale z jakiegoś powodu dotychczas nikomu nie udało się stworzyć podobnego narzędzia na Zachodzie.
Najpopularniejszą superaplikacją jest chiński WeChat, który zaczynał jako zwykły internetowy komunikator, ale dziś jego funkcjonalność jest znacznie szersza. Program wykorzystywany jest do płatności mobilnych, załatwiania urzędowych spraw, płacenia rachunków, prowadzenia profili społecznościowych, przesyłania plików, zamawiania taksówek, oglądania wideo, kupowania biletów, wyszukiwania informacji oraz robienia wielu innych rzeczy. WeChat nazywany jest często "aplikacją do wszystkiego".
Kierownictwo Microsoftu chciałoby ponoć, by jego superaplikacja zwiększyła przychody z reklam internetowych oraz popularność wyszukiwarki Bing czy komunikatora Teams.
Serwis źródłowy twierdzi, że żadne ostateczne decyzje odnośnie superaplikacji Microsoftu nie zostały jeszcze podjęte. Nie wiadomo więc, czy plany kiedykolwiek się skrystalizują i program trafi do użytkowników.
Kto pierwszy ten lepszy? Nie tylko Microsoft myśli o superaplikacji
Swoją fascynację WeChatem wielokrotnie wyrażał Elon Musk. Miliarder ogłosił, że pracuje nad "aplikacją do wszystkiego", a jej rozwój miał zostać przyspieszony dzięki niedawnemu przejęciu Twittera. Projekt ukrywa się pod nazwą X.
Nie brakuje również plotek, jakoby nad własną superaplikacją pracował także Google.
Rozwój tego typu narzędzia na skalę globalną będzie z pewnością trudniejszy niż w samych Chinach, z uwagi na fragmentację językową, kulturową i prawną, a także lokalne preferencje użytkowników. Perspektywa wywrócenia rynku smartfonów do góry nogami jest jednak z pewnością kusząca, dlatego to tylko kwestia czasu, aż ktoś spróbuje swoich sił.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii