Mobilking - w całości, na części, tanio
Ruszył z kopyta, wywołał sensację i skandal, szybko zdobył polski rynek wirtualnych sieci komórkowych, błyskawicznie stał się naszym największym i najlepiej rozpoznawalnym operatorem MVNO...
16.03.2009 | aktual.: 16.03.2009 08:00
...po czym okazał się nierentowny. I to o dziwo nie ze względu na kryzys, bo ten paradoksalnie przysporzył sieci prawdopodobnie nowych klientów, skuszonych prostymi zasadami i względnie niskimi stawkami...
Ruszył z kopyta, wywołał sensację i skandal, szybko zdobył polski rynek wirtualnych sieci komórkowych, błyskawicznie stał się naszym największym i najlepiej rozpoznawalnym operatorem MVNO...
...po czym okazał się nierentowny. I to o dziwo nie ze względu na kryzys, bo ten paradoksalnie przysporzył sieci prawdopodobnie nowych klientów, skuszonych prostymi zasadami i względnie niskimi stawkami...
Problem leży w innym miejscu: wiadomo, że jak się chce wydawać, to trzeba zarabiać. Mobilking głównie wydaje - przy rocznym przychodzie w wysokości około 0,5-1 miliona PLN, na samą reklamę sieci poszło 20 milionów. Mało tego, wcześniej Fundusz Penta, który obecnie próbuje operatora odsprzedać, zainwestował w Mobilkinga kilkadziesiąt milionów euro. I tu nie pomogą gołe dupcie w reklamach, ekonomia jest na nie kompletnie nieczuła.
Jaroslaw Hascak, jeden z pięciu partnerów oraz udziałowców Penta Investments, powiedział Rzeczpospolitej, że Penta stara się sprzedać Mobilkinga jako całą, działającą sieć. Fundusz dopuszcza jednak oczywiście możliwość, że nikt operatora kupić nie zechce - wówczas pod młotek pójść może sama baza kliencka, której wartość szacowana jest obecnie na około 15 milionów PLN (nadal mniej niż wydatki na reklamę...).