Mobilne centrum zarządzania, czyli domy przyszłości sterowane smartfonem

Podłączenie lodówki, pralki i tostera do Internetu może zmienić nasze życie nie do poznania. Lodówka sama zamówi w sklepie kończące się produkty, pralka przypomni o praniu do wyjęcia, a toster... wbrew pozorom też może się przydać. Chyba nie powiesz, że Twoja dziewczyna nie lubi śniadań przynoszonych do łóżka?

Mobilne centrum zarządzania, czyli domy przyszłości sterowane smartfonem
Bartek Kossakowski

09.02.2013 | aktual.: 09.02.2013 21:00

Smartfonem możemy sterować już naprawdę wieloma rzeczami: od wspomnianego systemu alarmowego zaczynając, na... bateriach kończąc. Tak jest, bateriach – chodzi o zwykłe popularne paluszki. Dzięki specjalnym adapterom firmy Tetheboard baterie łączą się przez Bluetooth ze smartfonem, a my w specjalnej aplikacji możemy choćby wyłączyć je (czyli wyłączyć urządzenie) albo sprawdzić jak bardzo są naładowane, by nie mieć przykrej niespodzianki i w środku nocy nie lecieć do sklepu po baterie do pada od Xboxa.

Możemy też po prostu zgasić i zapalić lampę w naszym rowerze z odległości, jeśli tylko mamy na to ochotę.

Tethercell: Control battery-operated devices from your smartphone

Zbędny bajer? Może i tak, ale ten produkt, podobnie jak zaprezentowana już dwa lata temu żarówka firmy NXP Semiconductors, która dzięki wbudowanemu układowi GreenChip zyskuje, trzymajcie się, własny adres IP, pokazuje że smartfonem można sterować już absolutnie wszystkim. Nowszy świecący produkt, iLumi, pozwala dodatkowo na zabawy z kolorami.

ilumi indiegogo campaign video

Dużo bardziej praktyczne, zwłaszcza dla osób rozbudowujących własne domowe centrum rozrywki, wydają się rozwiązania pozwalające na korzystanie ze smartfona do zarządzania domowym pecetem.

Z nowszych aplikacji pozwala na to choćby PC Remote Pro, dzięki której telefonami Nokia Lumia możemy sterować domowym komputerem.

Obraz

Poza przerzucaniem danych czy opcją wyłączenia monitora pozwala na całkiem praktyczną rzecz, czyli korzystanie ze smartfonowej klawiatury, by obsługiwać programy komputerowe. To przydatne zwłaszcza wtedy, gdy zamiast z monitora korzystamy z ustawionego w salonie telewizora i oglądamy filmy albo przeglądamy strony internetowe.

Wygoda i bezpieczeństwo

Nieco większa odpowiedzialność spoczywa na usługach firmy FIBARO, które po odpowiedniej konfiguracji sprawią na przykład, że gdy zbliżamy się do domu, automatycznie zwiększy się natężenie światła w ogrodzie, a w odpowiednim momencie drzwi do garażu same się otworzą.

FIBARO Home Automation System - Your home, Your Imagination

Wygodne? To co powiecie na to, że światła same zapalą się w pomieszczeniach, do których się zbliżamy, a jeśli odpowiednio wcześniej damy mu znać, odgrzeje dla nas kolację, byśmy tuż po wejściu do domu dostali ciepły posiłek.

Ten i podobne systemy dają już dziś fajne możliwości – zarówno w kwestii bezpieczeństwa (symulowanie naszej obecności, gdy wyjeżdżamy na urlop, wysyłanie na smartfona zdjęć sprzed domu/mieszkania), jak i wygody (wspomniane odgrzanie kolacji czy choćby zaparzenie kawy). Nie trzeba planować instalacji przed budową domu czy remontem mieszkania - miniaturowe moduły montuje się w puszkach podtynkowych, współpracują one ze sprzętami większości znanych producentów.

Gdy dysponujemy większą gotówką i naszprycujemy dom elektroniką, możemy już zrobić naprawdę wiele. Wyobraźmy sobie, że oglądamy sobie wieczorem nowy odcinek "Dextera", a ktoś dzwoni do drzwi. Wtedy film zatrzymuje się, światło w pomieszczeniu zapala na 40 procent, a na telewizorze, w małym okienku, widzimy stojącego przed domem gościa z górnej kamery. Na smartfonie z kolei możemy obserwować go z kamery bezpośrednio przed nim, byśmy mogli przyjrzeć się jego twarzy. Drzwi oczywiście też otwieramy mu smartfonem.

Jeśli nie stać nas na cały skomplikowany system, zacznijmy skromniej, od urządzenia o nazwie Lockitron. To nakładka na zamek do drzwi, która służy nie tylko lansowi przed znajomymi (którzy mogą się zdziwić, gdy zamiast klucza wyjmiemy smartfona), ale też... poinformuje nas na odległość, gdy ktoś będzie do nas pukać.

Więcej przyjemności z jedzenia i prania

Nowe lodówki mogą nawet polecać potrawy, które możemy przyrządzić tylko z produktów, które już mamy... I chodzi o rzeczy nieco bardziej wyrafinowane niż znany większości studentów, z niejasnych przyczyn niedostępny w restauracjach, tak zwany "Potwór lodówkowy".

Obraz

Inteligentna lodówka prześle nawet przepis do piekarnika, żebyśmy na pewno ustawili odpowiedni program. A jeśli naprawdę nam czegoś brakuje – bezpośrednio z panelu LCD zrobimy zakupy w sklepie internetowym lub... lodówka sama dopisze mleko do listy, gdy zorientuje się, że się skończyło.

Prezentowany na CES System Smart Home Service obsługuje też pralki (zdalne uruchamianie prania i monitorowanie pracy na wypadek, gdybyśmy martwili się, że coś się stanie z włączoną pralką, gdy wyjdziemy z domu) czy nawet odkurzacz, który odpali się, gdy go o to poprosimy siedząc w pracy czy szkole. A dzięki zainstalowanej kamerce możemy śledzić jego trasę! Szkoda, że nie pozbiera też ubrań z salonu i gratów ze stołu – tu musimy jeszcze poczekać na bardziej zaawansowane roboty.

Zabawa w odgadywanie potrzeb

W przyszłości domowe sprzęty same będą podpowiadać rozwiązania: przed Tłustym Czwartkiem spytają czy zamówić pączki, przed imprezą zasugerują, żeby odkurzyć.

Możliwości są wielkie, a nasze życie naprawdę stanie się łatwiejsze i przyjemniejsze. Wyobraź sobie następującą sytuację. Oglądacie we dwójkę nowy odcinek „Jak poznałem waszą matkę”, a bohaterowie zaczynają jeść posiłek. Podczas zbliżenia na talerz kamera w waszym pokoju na podstawie zachowania źrenic i mimiki twojej dziewczyny wykrywa, że najwyraźniej wykazuje ona tym jedzonkiem zainteresowanie.

Obraz

Twój smartfon pyta więc, czy chcesz dokładnie coś takiego przyrządzić. Odpowiadasz "tak" i... wtedy dopiero zaczyna się przygoda. Smartfon łączy się z bazą danych telewizji i pobiera przepis. Wysyła sygnał do lodówki, by sprawdziła, które produkty już macie, a które trzeba dopisać do codziennej listy zakupów w sklepie internetowym.

To nie koniec. Jednocześnie smartfon wysyła do innych sprzętów (piekarnik, kuchenka) informacje o odpowiednich programach niezbędnych do przygotowania poszczególnych elementów dania. Nic nie przypalisz, bo przesłane też zostały informacje o czasie (a i nowe piekarniki same oceniają, czy danie jest gotowe).

Oczywiście do tych konkretnych danych masz dostęp tylko ty, dla partnerki są niewidoczne, bo przecież chcesz jej zrobić niespodziankę. Dostajesz wprawdzie gotowy przepis, ale dzięki rozszerzonej rzeczywistości smartfon bądź okulary pomagają ci jeszcze poszatkować warzywa na odpowiednie, równiutkie kawałki, nakładając na nie półpreźroczyste kontury...

Obraz

Gotowy na romantyczną kolację? Jeden klik w smartfonie odpala ustawione przez ciebie oświetlenie, muzykę i hologramy. A na wszelki wypadek, gdybyście przesadzili z winem i komuś zdarzyło się zaplamić ubranie... kamery będą rejestrować, w co jesteście ubrani jedząc te pyszności, pralka po wrzuceniu tego konkretnego swtereka będzie doskonale wiedziała, jaki program nastawić, bo wie, jakich plam spodziewać się po tych produktach żywnościowych...

A po kolacji... Powinieneś już sobie poradzić bez technologii. Tylko nie zapomnij rano, jeszcze przed wyjściem z łóżka, ustalić z tosterem, jak duże będzie śniadanie.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)