Moto X+1 wycieka raz jeszcze. Snapdragon 801 na pokładzie
Moto X+1 to prawdopodobna nazwa nowego flagowca Motoroli, który ma zostać zaprezentowany jeszcze w sierpniu. Im bliżej premiery, tym więcej konkretów dotyczących urządzenia pojawia się w sieci.
08.08.2014 | aktual.: 08.08.2014 17:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Miron już parę miesięcy temu wspominał o prawdopodobnej specyfikacji nowego smartfona Motoroli, który na rynku zadebiutować ma jako Moto X+1. Można było w niej znaleźć wzmianki o 5,2-calowym ekran o rozdzielczości FullHD oraz czterordzeniowym Snapdragonie 800, co wydaje się sensowną aktualizacją względem pierwszego Moto X.
Najnowsze dane z programu Geekbench wskazują jednak, że wcześniejsze informacje mogły nie być dokładne. Pojawił się w nim kolejny sprzęt amerykańskiej firmy, który ma zostać oparty na czterordzeniowym układzie Qualcomma o taktowaniu do 2,46 GHz. Można więc spodziewać się, że Moto X+1 będzie wykorzystywać nie podstawowego Snapdragona 800, a jego najmocniejszą wersję. Chodzi oczywiście o model Snapdragon 801 (MSM8974-AC) z wyżej taktowanymi rdzeniami i podkręconym Adreno 330.
Nie jest to może wielka zmiana, ale widać, że Motorola nie ma zamiaru ustępować pola konkurencji - "skoro w innych flagowcach dostępny jest Snapdragon 801, nasz model też będzie na nim oparty". Cieszy to, gdyż w zeszłym roku firmie udało się zrobić świetny sprzęt, który niestety nie zdołał wybić się na tle mocniejszych na papierze konkurentów. Teraz może będzie inaczej. Tym bardziej, że na wyposażeniu Moto X+1 mają znaleźć się również: 32 GB pamięci wbudowanej, którą można będzie rozszerzyć kartami microSD, ulepszony aparat 12 Mpix, kamerka 5 Mpix na przednim panelu oraz bateria o pojemności 2900 mAh.
Zapowiada się, że Amerykanie przygotują naprawdę ciekawy i konkurencyjny sprzęt, który nie będzie ustępował żadnemu z dostępnych na rynku flagowców. Firma musi liczyć się jednak z tym, że konkurenci nie śpią, a ich jesienne propozycje będą jeszcze mocniejsze. Kto jednak wie, może tym razem Motorola znacznie lepiej wyceni swojego flagowca.
źródło: PhoneArena