Motorola razr 5G oficjalnie. Nowy składak jest lepszy, a przy tym tańszy

razr 5G - według Motoroli - ma być odpowiedzią na uwagi i sugestie zgłaszane przez użytkowników pierwszej generacji.

Nowy model, podobnie jak poprzednik, ma na zewnętrznej stronie klapki 2,7-calowy ekran OLED. O ile jednak pierwszy razr pozwalał na wykonywanie na nim jedynie garstki podstawowych czynności, o tyle wariant 5G jest w stanie wyświetlić interfejs wszystkich zainstalowanych aplikacji, w tym pełną klawiaturę QWERTY.

Interfejs zewnętrznego ekranu obsługiwany jest teraz za pomocą znanych z Androida 10 gestów. Motorola zadbała ponadto o wygodne skróty do kontaktów czy kilku zoptymalizowanych pod jego kątem aplikacji.

Składany ekran Motoroli razr 5G ma niezmiennie 6,2-calową przekątną, proporcje 21:9 i wcięcie w górnej części. Producent usprawnił mechanizm, który ma teraz mniej ruchomych elementów. Dzięki temu ma nie wydawać niepokojących dźwięków, na które narzekało część użytkowników pierwszej generacji.

Zawias po złożeniu jest wolny od szczelin. Konstrukcja ma przetrwać 200 000 zamknięć i otwarć, co - według szacunków Motoroli - powinno się przełożyć na 5 lat użytkowania.

Czytnik linii papilarnych przeniesiono z bródki pod ekranem na tylny panel. Sama bródka jest teraz smuklejsza i ma bardziej opływowy kształt.

Obudowa Motoroli razr 5G wykonana jest nie z tworzywa sztucznego, ale szkła. Motorola zastosowała powłokę hydrofobową, która ma chronić telefon przed "umiarowanym narażeniem na wodę".

Rozdzielczość aparatu głównego wzrosła z 16 do 48 Mpix. Motorola zadbała dodatkowo o optyczną stabilizację obrazu, której w pierwszej generacji zabrakło. Jasność przysłony to niezmiennie f/1,7.

Nowy model uzbrojony jest także w czujnik ToF do precyzyjnej detekcji głębi, który ma wspierać pracę autofokusu.

Po złożeniu razra 5G aparat główny można wykorzystać do zrobienia selfie. Po rozłożeniu ekran pomocniczy może wyświetlać podgląd dla fotografowanej osoby lub animację, mającą np. przykuć uwagę dziecka.

Często wytykaną wadą pierwszej generacji był brak slotu na fizyczną kartę SIM i zastąpienie go standardem eSIM. Z tego powodu w Polsce ze smartfonu korzystać można było wyłącznie w ramach abonamentowych ofert sieci Orange.

W wariancie razr 5G zaimplementowano klasyczną tackę SIM, więc ograniczenia operatorskie zostały zniesione.

Leciwy Snapdragon 710 został zastąpiony przez nowszą i wydajniejszą jednostkę Snapdragon 765G. W dalszym ciągu mowa o układzie skierowanym do smartfonów ze średniej półki cenowej, któremu daleko do Snapdragona 865+ z konkurencyjnego Samsunga Galaxy Z Flip 5G, ale wzrost mocy powinien być zauważalny.

Pełne wyposażenie obejmuje:

• 6,2-calowy składany ekran pOLED o rozdzielczości 2142 x 876 (373 ppi).
• 2,7-calowy ekran zewnętrzny gOLED o rozdzielczości 800 x 600 (370 ppi);
• Snapdragona 765G;
• 8 GB pamięci RAM;
• 256 GB pamięci wewnętrznej;
• aparat główny 48 Mpix z optyczną stabilizacją obrazu, przysłoną f/1,7 i sensorem ToF;
• aparat 20 Mpix z przysłoną f/2,2 do selfie;
• baterię 2800 mAh z ładowaniem 15 W;
• wymiary po rozłożeniu 169,2 x 72,6 x 8 mm;
• wymiary po złożeniu: 91,7 x 72,6 x 16
• wagę 190 g.

Nie zabrakło oczywiście wsparcia dla łączności 5G. Nad całością czuwa Android 10.

Składany smartfon został wyceniony na 6499 zł. Mimo licznych usprawnień, to sporo mniej niż w przypadku pierwszej generacji, która startowała z poziomu 7299 zł.

Motorola razr 5G jest też nieco tańsza niż Samsung Galaxy Z Flip 5G (6799 zł).

Sprzedaż ma ruszyć w bliżej nieokreślonym terminie jesienią.

Zobacz także: