Możesz mieć problem z kupnem iPhone'a 15 Pro. Plany Apple'a przerosły dostawców
iPhone 15 Pro ma być tak dobry, że mało kto wie, jak go poskładać.
21.07.2023 | aktual.: 21.07.2023 18:01
Według licznych przecieków, seria iPhone 15 tradycyjnie obejmie cztery modele, ale najwięcej zmian ma zostać wprowadzonych w wariantach Pro oraz Pro Max. Te mają się doczekać m.in. nowego typu wyświetlaczy, który pozwoli na pierwsze od 2017 roku wyraźne zmniejszenie ramek.
Smartfonów z aż tak małymi i symetrycznymi ramkami jeszcze na rynku nie ma, więc inżynierowie musieli wymyślić, jak je w ogóle stworzyć. I tu ponoć pojawia się problem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
iPhone 15 Pro i 15 Pro Max: ograniczona dostępność przez mniejsze ramki
Jak donosi serwis The Information, jeden z dostawców ekranów - LG Display - ma problemy z wyprodukowaniem paneli, które spełniałyby rygorystyczne wymagania Apple'a. Wyświetlacze nie przechodzą ponoć testów niezawodności na etapie łączenia z metalowym szkieletem.
Aktualnie Apple ma dopracowywać proces produkcyjny, by wyświetlaczy LG dało się użyć. Dodatkowo firma dysponuje panelami dostarczonymi przez Samsunga, ale mimo wszystko oczekuje się, że problemy wpłyną na dostępność nowych smartfonów.
Według informatorów wspomnianego serwisu, początkowo nie wszyscy chętni będą w stanie kupić iPhone'a 15 Pro oraz - przede wszystkim - iPhone'a 15 Pro Max. A większy model może się cieszyć wyjątkowo dużym zainteresowaniem, gdyż ma to być pierwszy iPhone z peryskopowym teleobiektywem i dużym przybliżeniem optycznym.
Z drugiej jednak strony tańsze modele iPhone 15 i 15 Max mają odziedziczyć po wariantach Pro funkcję Dynamic Island oraz aparat 48 Mpix. Mogą być sensowną alternatywą dla tych, którzy nie załapią się na kupno droższych wariantów.
Podobne sytuacje miały miejsce już wcześniej, wliczając w to aktualną generację. Mimo że iPhone 14 Pro teoretycznie trafił do sklepów we wrześniu 2022, po wyprzedaniu pierwszych partii czas oczekiwania na zamówione egzemplarze wynosił nawet 5 tygodni. Podaż została zrównana z popytem dopiero w styczniu.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii