N.O.V.A. 3 [recenzja]
24.05.2012 04:01, aktual.: 24.05.2012 06:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Postanowiliśmy sprawdzić, czy N.O.V.A. 3 rzeczywiście zasłużyła na miano najbardziej efektownego FPS-a na urządzenia mobilne. Czy kolejna część przygód Kala Wardina może wciągnąć na długie godziny? Jak wypada tryb multiplayer? Odpowiedzi na te oraz inne pytania znajdziecie w rozwinięciu naszej recenzji.
Szczerze powiedziawszy, Gameloft nie uwolni się od łatki producenta gier stylizowanych na wielkie tytuły z konsol. N.O.V.A. to mobilny odpowiednik Halo 3. Cieszy jednak fakt, że pomimo podobieństw, gra może zaproponować kilka nowości i to w bardzo ładnej grafice. Zanim jednak przejdę do aspektów technicznych, kilka słów o fabule.
Kal powraca na Ziemię
Odkąd Kal pokrzyżował plany Volterite, niszcząc ich fabryki oraz powstrzymując wydobywanie artefaktów Judgera, minęły cztery miesiące. Niestety, po zamachu na prezydenta Folsoma rząd oddał kolonie Protektoratowi Volterite w celu uniknięcia wojny domowej z obywatelami nastawionymi provolteritiańsko.
Po śmierci Folsoma pozycja Kala Wardina zmalała, jednak teraz został wezwany z powrotem na Ziemię przez Yelenę - po raz kolejny bohater musi stanąć do walki, by ocalić ludzkość. Jak przystało na produkcję z rozmachem, główna kampania dostarcza dużo emocji, a zaprezentowaną na cut-scenkach historię chłonie się bez reszty.
W głównych założeniach oraz samej mechanice gry niewiele się zmieniło. Nadal mamy do czynienia z FPS-em z gatunku science fiction. Podstawy rozgrywki nie zmieniły się ani na jotę: gracz biega, skacze, strzela do hordy przeciwników. Podobnie jak to miało miejsce w części drugiej, tak i tutaj pilotuje ogromnego mecha, jeździ ciężarówkami czy też bawi się w snajpera.
Główny tryb gry, czyli kampania dla pojedynczego gracza składa się z 10 umiarkowanie długich planszy, które skrojono dość poprawnie. Poziom trudności rośnie wraz z posuwaniem się fabuły do przodu, nie można narzekać na nudę. Co jakiś czas pojawiają się nowe elementy (mech, jazda autem, cut-scenki), które odrywają od strzelania i rzucania granatów.
Ogromny arsenał przydaje się w trybie multi
Zdecydowanie jest czym postrzelać! Naturalnie najlepiej we wszystkich sytuacjach sprawdza się karabin szturmowy, ale równie szybko można eliminować przeciwników za pomocą snajperki czy też wyrzutni rakiet. Przybyło kilka ciekawych pukawek, które najbardziej przydają się w trybie wieloosobowym. Nie zapominajmy również o różnego rodzaju działkach zamontowanych na samochodach, umocnieniach lub ogromnym mechu.
Wracając jeszcze do tematu granatów - jest ich kilka rodzajów. W szczególności przydają się te, które można przyklejać do podłogi lub ścian, a później zdalnie je detonować. Muszę przyznać, że w porównaniu z poprzednią częścią teraz granaty spisują się znacznie lepiej i stanowią całkiem realne zagrożenie dla przeciwników. W dwójce po prostu wybuchały, rzadko kiedy wyrządzając poważne szkody.
Gdy już postrzelamy i pobawimy się granatami, możemy poużywać mocy specjalnych. Nie wszystkie dostępne są od razu, to zależy od tego, który scenariusz rozgrywamy. Teraz Kal może na przykład odepchnąć przeciwnika specjalnym polem grawitacyjnym – przypomina to nieco umiejętności wojowników Jedi z Gwiezdnych Wojen. Inną ciekawą umiejętnością jest spowalnianie akcji, którą najprościej porównać do bullet time’a w Max Payne.
Główny wątek jest tak przygotowany, aby w niektórych miejscach korzystać ze specjalnych umiejętności, zatem nie da się niczego pominąć. Podobnie jest zresztą z dostępnym w grze arsenałem. Z jednej strony jest to fajne rozwiązanie, ale z drugiej N.O.V.A. 3 jest do bólu liniowa, co nieco podcina skrzydła kreatywnym graczom.
12 graczy na 6 różnych mapach
Na szczęście dzieło Gameloftu może pochwalić się fantastycznym trybem multiplayer. Zwiększono liczbę graczy, którzy mogą bawić się na jednej mapie jednocześnie. Wcześniej w zabawie uczestniczyło 10 użytkowników, teraz strzelać do siebie może nawet 12 osób.
Zwiększono liczbę trybów (zdobądź punkt, każdy na każdego itd.), dorzucono osiągnięcia w trybie sieciowym, postać zbiera doświadczenie oraz wirtualną walutę, za którą można dokupować ulepszenia broni lub pancerza w specjalnym sklepie. Co ciekawe, sojusznicy mogą wskoczyć do tego samego pojazdu, by wspólnie siać zniszczenie na polu bitwy. Innymi słowy, jest tu niemal wszystko to, co możecie spotkać w produkcjach konsolowych. Zapewniam, że zabawa jest równie satysfakcjonująca.
Podczas gry jednak miałem wrażenie, że francuski developer przygotował swój flagowy produkt nieco pod kątem mikrotranskacji. Zarówno w trybie wieloosobowym, jak i w kampanii dla pojedynczego gracza można dokupować różnego rodzaju ułatwiacze za wirtualną walutę. Czasami jest to magazynek z nabojami, innym razem zwiększenie parametrów broni. Tak czy siak, na każdym kroku czeka pokusa, aby za dolara lub kilka dokupić trochę wirtualnych monet.
Słów kilka o oprawie graficznej. N.O.V.A. 3 ma dwa różne oblicza. Jedno jest fenomenalne, a drugie zwykłe i dość oklepane. Wszystko zależy od tego, na jakim urządzeniu się gra. Miałem przyjemność grać na iPadzie pierwszej generacji, jak również na iPhonie 4S. Różnica pomiędzy wersją dla Retiny a tą dla pozostałych urządzeń jest duża.
Fenomenalna grafika na nowym iPadzie
W zasadzie mógłbym powiedzieć, że wersja bez efektów wygląda tak samo jak N.O.V.A. 2, co oczywiście nie oznacza, że jest zła. Nadal jest to grafika na najwyższym poziomie, jaki można spotkać w App Store. W przypadku nowego iPada oraz iPhone’a 4S sprawy mają się o niebo lepiej.
W odsłonie dla Retiny nie tylko tekstury mają wyższe rozdzielczości, ale dodatkowo można obserwować system cząsteczek. W powietrzu unoszą się drobinki pyłu, a wszelkie wyładowania energii wyglądają cudownie. Lepsza gra świateł, cienie i ogólna optymalizacja. Dopiero na nowszym urządzeniu czuć, że obcuje się z produktem wyjątkowym.
Podobnie jest zresztą z oprawą muzyczną. Serdecznie polecam Wam grę w słuchawkach. Dopiero wtedy słychać najmniejsze szczegóły. Odgłosy spadających łusek, komunikaty radiowe brzmią inaczej w zamkniętych pomieszczeniach niż na otwartym terenie. Nawet tak mało istotne dźwięki, jak odgłosy stóp na metalowej podłodze, brzmią bardzo realistycznie.
Pod względem dźwięków jest to jeden z najlepiej przygotowanych tytułów na urządzenia mobilne, jakie do tej pory miałem przyjemność testować. Do tego należałoby dorzucić świetne dialogi oraz oprawę muzyczną, której nie powstydziłby się nawet wysokobudżetowy film science fiction.
Różne warianty sterowania – każdy znajdzie coś dla siebie
Zanim przejdę do podsumowania, słówko jeszcze o sterowaniu. W zasadzie niewiele się zmieniło, trochę inaczej wygląda interfejs, ale nadal do kontrolowania postaci używa się wirtualnej gałki oraz przycisków. Producent zaproponował trzy schematy ustawień. Można przełączyć się również na sterowanie za pomocą akcelerometru (niektórzy mówią, że jest lepsze), ale to klasyczne sprawdza się według mnie bardzo dobrze. Żadnych problemów nie wyczułem.
Czy N.O.V.A. 3 ma jakieś wady? Oczywiście, że tak! Ciągle pełna jest błędów. Przenikający przez ściany przeciwnicy to powszechne zjawisko. Sztuczna inteligencja kolegów z zespołu Kala Wardina również pozostawia wiele do życzenia, nazwanie ich statystami to lekka przesada.
Podobnie jak to miało miejsce w części drugiej, tak i tutaj mamy do czynienia z długim czasem przeładowań pomiędzy planszami. Dzieje się tak również na najszybszych urządzeniach z iOS na pokładzie. Nie są to jakieś bardzo długie okresy, ale wystarczające, aby lekko zirytować gracza.
Nie spodobały mi się również niektóre rozwiązania w designie gry. W głównej kampanii jest kilka takich miejsc, w których gracz przynajmniej raz musi stracić życie. Nie chodzi bynajmniej o walkę z przeciwnikiem, ale o szczeliny, które trzeba przeskoczyć, promieniowanie słoneczne, którego trzeba unikać, oraz zwisające kable. Dopiero za drugim razem wiadomo, że czegoś trzeba unikać, tak jak by na siłę starano się wydłużyć czas zabawy.
Najlepszy FPS na rynku!
Wszystkie powyższe narzekania to jednak szukanie dziury w całym. Generalnie N.O.V.A. 3 to najlepszy FPS, w jaki można w tej chwili zagrać na iPadzie lub iPhonie. Nie tylko wspaniała grafika oraz klimaty rodem z Halo 3 przyciągają uwagę.
Jest dopracowany tryb wieloosobowy, jest ciekawa broń i co najważniejsze, wszystko zostało skrojone na miarę potrzeb. Cena pobrania (5,5 euro) nie jest jeszcze zachęcająca, ale możecie być pewni, że kupując produkcję Gameloftu, otrzymacie produkt wysokiej klasy. Do pełni szczęścia (czyli maksymalnej oceny) brakuje tylko polskiego tłumaczenia. Wtedy byłaby to wymarzona pozycja.
[plus] Świetna oprawa graficzna na urządzeniach z Retiną
[plus] Fenomenalna strona muzyczna
[plus] Dobre sterowanie oraz intuicyjny interfejs
[plus] Specjalne moce i duża liczba broni
[plus] Rozbudowany tryb multiplayer
[minus] Drobne błędy w kodzie
[minus] Dość liniowa kampania