Na czym Samsung przytnie cenę? Pierwsze wieści na temat Galaxy S23 FE
Wygląda na to, że Galaxy S23 FE będzie różnił się od swoich poprzedników. Samsung pierwszy raz idzie na taki kompromis.
16.03.2023 | aktual.: 16.03.2023 13:53
Choć Galaxy S20 FE z 2020 roku - będący tańszą alternatywą dla ówczesnego flagowca - okazał się gigantycznym sukcesem (10 mln dostarczonych egzemplarzy w rok), Samsung nie miał szczęścia do kolejnych generacji.
Premiera Galaxy S21 FE została przeniesiona z roku 2021 na 2022, a Galaxy S22 FE nie powstał nigdy. W obu przypadkach winę za taki stan rzeczy ma ponosić ograniczona dostępność czipów.
Na szczęście Samsung nie porzucił serii całkowicie, bo kolejne koreańskie źródła donoszą, że prace nad tańszą wersją Galaxy S23 trwają.
Jaki będzie Samsung Galaxy S23 FE? Oberwać ma się wydajności
Według cytowanych przez koreańskie media dostawców komponentów, Galaxy S23 FE będzie napędzany przez Snapdragona 8 Gen 1, czyli flagową jednostkę z 2022 roku. Modele S23, S23+ i S23 Ultra wykorzystują tymczasem nowszy i zmodyfikowany na życzenie Samsunga czip Snapdragon 8 Gen 2 for Galaxy.
Jeśli przecieki się potwierdzą, Samsung pójdzie na taki kompromis po raz pierwszy. Wcześniejsze modele FE także miały okrojone wyposażenie, ale akurat wykorzystane czipy były najnowszej generacji.
Czy to źle? Cóż, Snapdragon 8 Gen 1 nie jest złym układem, ale mimo wszystko Gen 2 zastosowany w serii S23 robi dużą różnicę. Jednostka została doskonale zoptymalizowana, co widać nie tylko po szybkości i płynności działania, ale i energooszczędności czy poprawionej jakości zdjęć i wideo.
Można więc oczekiwać, że przez samą wymianę procesora Galaxy S23 FE będzie ustępował droższym braciom w kilku istotnych kwestiach. To każe się zastanawiać, czy nie powinien jednak trafić na rynek jako Galaxy S22 FE, bo to przecież w dużej mierze zastosowany czip definiuje generację smartfonów.
Prawdopodobnie na wymianie układu się nie skończy. Patrząc na poprzednie wersje, Samsung może choćby zastosować aparat główny z mniejszą matrycą, plastikowe plecki zamiast szklanych czy optyczny czytnik linii papilarnych zamiast ultradźwiękowego.
Aby model w ogóle miał sens, musi być wyraźnie tańszy niż pozostałe modele. A jest z czego zjeżdżać, gdyż najtańsza wersja Galaxy S23 kosztuje 4599 zł. Można oczekiwać, że zostanie zbita przynajmniej o 500 zł. A może i więcej, biorąc pod uwagę spodziewane kompromisy.
Według ostatnich doniesień, Samsung Galaxy S23 FE ma trafić do sprzedaży jesienią.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii