Czytnik linii papilarnych w ekranie topowych samsungów? Jeszcze na to poczekamy. I dobrze!
Informacje na temat wykorzystania w smartfonach Galaxy skanera linii papilarnych zintegrowanego z ekranem pojawiają się od dawna, ale najnowsze plotki wskazują, że rozwiązanie to nie trafi nawet na pokład Note'a 9. Zwłoka we wprowadzaniu na rynek urządzeń z nowymi czytnikami nie musi wyjść jednak klientom na złe.
09.03.2018 | aktual.: 10.03.2018 12:20
Galaxy Note 9 bez czytnika linii papilarnych w ekranie
Czytniki linii papilarnych ukryte w ekranach to przyszłościowe rozwiązania i co do tego nie powinno się mieć wątpliwości. Wydają się wygodne i intuicyjne, a do tego - ujmując to kolokwialnie - są "fajnym bajerem". Na rynek trafił już smartfon vivo X20 Plus UD z takim skanerem, ale nie zanosi się, aby w najbliższej przyszłości Samsung poszedł podobną drogą.
Ming-Chi Kuo wskazuje, że mimo wielu plotek na temat opracowywania przez Koreańczyków czytnika linii papilarnych w ekranie na potrzeby Galaxy Note'a 9, na ten ruch producenta być może trzeba będzie czekać do 2019 roku. Powód? Znany analityk z firmy KGI Securities uważa, że Samsung ma problemy z opracowaniem odpowiedniego skanera i najprawdopodobniej nie doda go w nowym modelu.
Gigant ma nie być zadowolony z dostępnych na rynku podzespołów. Wymogów mają nie spełniać tak rozwiązania optyczne i pojemnościowe, jak i nowsze skanery ultradźwiękowe. Dotyczy to nie tylko szybkości działania względem "tradycyjnych" czytników, ale sposobu integracji z ekranem czy np. odporności na działanie warunków atmosferycznych (obsługa mokrego panelu).
Choć vivo zaimplementowało już taki skaner w gotowym produkcie, na razie jest to tylko sztuka dla sztuki i pokaz możliwości technologicznych. Pierwsi recenzenci zgodnie podkreślają, że skaner ekranowy w modelu X20 Plus UD jest wyraźnie wolniejszy od zwykłych czytników.
Najważniejsi są zwykli użytkownicy, a nie fani nowych technologii
Wydawać się może, że Samsung pozostanie w tyle, ale zwłoka z wprowadzeniem nowej technologii nie będzie dla firmy problemem nawet, gdy kilku innych znaczących graczy postawi na czytniki linii papilarnych w ekranach. Rozwiązania zintegrowane z przednimi panelami w teorii prezentują się nieźle, ale póki co kuszą głównie fanów nowych technologii.
Dla zwykłych użytkowników ważne jest to, że skaner:
- działał szybko i sprawnie - czytnik w ekranie nie może być o wiele wolniejszy niż rozwiązania umieszczane w innych częściach obudowy;
- był obsługiwany bezproblemowo - moduł nie może działać nieprecyzyjnie, gdy na ekranie pojawią się krople wody i nie może być trudny do odnalezienia na panelu, gdy korzysta się z telefonu w nocy;
- zapewniał odpowiedni poziom bezpieczeństwa - rozwiązanie zintegrowane z ekranem musi być - co najmniej - tak samo precyzyjne.
Jeżeli warunki nie zostaną spełnione, to z pewnością nowy czytnik nie trafi do topowych Galaxy. Kluczowe jest bowiem zadowolenie zwykłych użytkowników, a nie możliwość chwalenia się nowinką przez trendsetterów. I dotyczy to nie tylko Samsunga, ponieważ jasno widać, że większość znanych producentów nie jest przekonana do skanerów nowego typu i nie spieszy się z ich wprowadzaniem.
Samsung jest już zbyt dużym graczem, aby mógł pozwalać sobie na eksperymenty
Południowokoreański gigant jest kluczowym graczem na androidowym rynku i wielu oczekuje od niego nowinek, ale pora przestać liczyć, że każda nowość będzie błyskawicznie wprowadzana w topowych modelach Galaxy. Nowiki będą się oczywiście pojawiać (np. zmienna przysłona w Galaxy S9), ale zwrócić uwagę ile czasu zajęło firmie wprowadzenie podwójnych aparatów.
Z czytnikami może być podobnie. Dopóki firma nie przekona się, które rozwiązanie będzie najlepsze i nie opracuje jego odpowiedniej implementacji, może stosować sprawdzone już technologie. Nie cieszy mnie to jako fana nowych technologii, ale będąc zwykłym użytkownikiem oczekiwałbym od producenta, że jego rozwiązania będą najpierw praktyczne, a potem efektowne.