Jakich smartfonów najwięcej trafia do naprawy i co najczęściej się w nich psuje?

Informacji na temat awaryjności smartfonów dostarcza firma Blancco - wiodący dostawca narzędzi diagnostycznych dla urządzeń mobilnych. Firma przeanalizowała dane dotyczące refabrykacji milionów smartfonów w Ameryce Północnej, Europie Azji oraz Australii między 1 stycznia a 20 marca 2018 roku.

Refabrykacja polega na przywróceniu urządzenia do pierwotnego stanu w celu ponownej jego sprzedaży, dlatego w badaniu nie zostały uwzględnione stłuczenia ekranu, zalania oraz inne usterki mechaniczne. Dlatego też raport jest ciekawszy, bo ukazuje przede wszystkim problemy powstałe bez winy użytkownika.

Z raportu Blancco wynika, że w pierwszym kwartale 2018 najczęściej refabrykowane były smartfony z Androidem tych producentów:

Gwoli wyjaśnienia: pierwsza pozycja Samsunga wynika przede wszystkim z faktu, że przez kilka ostatnich lat był to największy producent smartfonów na świecie. Jego smartfony byłyby odnawiane najczęściej nawet gdyby odsetek awaryjności był dużo niższy niż w przypadku mniejszych marek.

Warto w tym miejscu zerknąć na największych dostawców smartfonów w 2017 roku według IDC.

Jak widać, również w przypadku Huaweia liczba naprawianych telefonów pokrywa się z grubsza z rynkowym udziałem.

Według IDC, w 2017 roku Xiaomi dostarczyło 6,3 proc. smartfonów (we wcześniejszych latach było to jeszcze mniej). Jeśli natomiast chodzi o naprawy, produkty tej marki stanowiły aż 14,2 proc. To ponad dwukrotność rynkowych udziałów w samym ubiegłym roku. Kiepsko.

Podejrzanie wysoko jest także Motorola, której w TOP 5 największych marek nie ma w ogóle.

Szkoda, że twórcy raportu odseparowali dane dotyczące iOS-u oraz Androida, więc nie wiadomo, jak na tle innych producentów wypada Apple.

Trzeba wziąć też poprawkę na to, że wysoka pozycja jednych, a brak innych marek, może wynikać ze skali ich popularności na rynkach, na których badanie akurat zostało przeprowadzone. Tak jest np. w przypadku mało znanych w naszej części świata firm InFocus czy Longcheer, które sprzedają sporo smartfonów w Indiach oraz Chinach.

Jak wspomniałem, Apple został odseparowany od twórców raportu. Przygotowali oni za to ranking z podziałem na poszczególne modele.

Wnioski? Przede wszystkim iPhone'y Plus zdają się być mniej awaryjne od mniejszych braci. Ciekawe.

Poza tym ogólna tendencja jest taka, że im starszy model, tym wyższa częstotliwość napraw. To nie powinno dziwić zważywszy na to, że wiele smartfonów może lądować w serwisie właśnie z racji wieku. Poza tym im dłuższa obecność na rynku, tym potencjalnie większa liczba sprzedanych egzemplarzy.

Ciekawie prezentuje się część raportu poświęcona przyczynom, dla których smartfony trafiają do refabrykacji. W zależności od systemu, są one totalnie inne.

1. Wydajność - 34 proc.
2. Aparat - 14 proc.
3. Mikrofon - 9 proc.
4. Ładowanie baterii - 7 proc.
5. Głośnik multimedialny - 7 proc.

Cóż, znaczną część androidów stanowią budżetowe modele, które - kolokwialnie mówiąc - zaczynają po jakimś czasie zamulać. Nie jest więc żadną niespodzianką, że to przyczyna największej liczby napraw.

O dziwo na drugim miejscu są jednak problemy z aparatem. Ciekawe, bo - bazując na własnych obserwacjach - obstawiałbym raczej problemy z baterią, które są dopiero na czwartej pozycji.

1. Bluetooth - 9 proc.
2. Wi-Fi - 8 proc.
3. Zestaw słuchawkowy - 8 proc.
4. Sieć komórkowa (internet) - 4 proc.
5. Głośnik do rozmów - 3 proc.

Jak widać, w przypadku iPhone'ów przyczyny ingerencji serwisantów są diametralnie różne. Gdy smartfon Apple'a trafia do naprawy, zazwyczaj przez problemy z łącznością.

Czy te wszystkie dane pokrywają się z waszymi doświadczeniami? Dajcie znać w komentarzach.