Najlepsze smartfony za mniej niż 1500 zł - przegląd

Ostatnio zajmowaliśmy się najlepszymi smartfonami, jakie można kupić za mniej niż 800 zł. Tym razem budżet podniesiemy do 1500 zł – daje to o wiele większe pole manewru, nadal nie przekraczając jednak granic rozsądku.

Smartfony na tle Pieniędzy
Smartfony na tle Pieniędzy
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Mateusz Gryc

26.06.2015 | aktual.: 26.06.2015 12:19

Jak poprzednio – skupiłem się na urządzeniach nowych, dostępnych w Polskiej dystrybucji i takich, których miałem okazję poużywać osobiście.

Samsung Galaxy A5 – 1259 zł
Obraz
© Samsung Galaxy A5

Seria A to pierwsze od dawna urządzenia Samsunga, które są naprawdę dobrze wykonane i elegancko zaprojektowane. Nie są to oczywiście aluminiowe unibody, ale obudowa jest otoczona aluminiową ramką, przez co konstrukcja solidna i wreszcie wolna od trzeszczenia.

Model A5 pod maską skrywa Snapdragona 410 o taktowaniu 1,2 GHz, 2 GB pamięci RAM, 16 GB pamięci na dane (ze slotem na karty micro SD) i baterię 2300 mAh. Mamy tu też 5” ekran o rozdzielczości 1280 x 720. Taki zestaw wystarcza do całkiem sprawnego działania, chociaż nakładka Samsunga na Androida (A5 działa na Lollipopie) nadal swoje „waży” i sprzęt potrafi zwolnić. Jednak ostatnie wersje TouchWiza wyglądają i działają o niebo lepiej niż kiedyś.

Zaletą nowych Samsungów są też aparaty – A5 to 13 Mpx i 5 Mpx matryce, które rejestrują naprawdę wysokiej jakości fotografie. Oczywiście nie jest to klasa supersmartfonów, ale jak na tę półkę cenową jest bardziej niż poprawnie.

Mając trochę niższy budżet, można zdecydować się na model A3 (ekran mniejszy o 0,5”, słabsze podzespoły) za 899 zł, zaś posiadając więcej gotówki – na model A7 (ekran 5,5”, Exynos zamiast Snapdragona) za 1599 zł lub oferującą najlepsze wykonanie, kuzynkę rodziny A – Galaxy Alphę za 1549 zł.

OnePlus One – 1069 zł

OnePlus One
OnePlus One

Smartfon, który pojawia się w praktycznie każdym zestawieniu, gdzie liczy się stosunek ceny do jakości. Nie mogło go więc zabraknąć i tutaj. One ma 5,5” ekran FullHD, Snapdragona 801 o taktowaniu 2,5 GHz, 3 GB pamięci RAM, 16 lub 64 GB miejsca na dane i baterię 3100 mAh. I to naprawdę dobra kombinacja.

Sprzęt działa świetnie (standardowo na CyanogenOS-ie, chociaż OnePlus pracuje nad własną nakładką), długo działa na jednym ładowaniu, a dodatkowo należy pochwalić aparat (13 Mpx).

Wady? Smartfon jest naprawdę duży (duży ekran i sporo ramki wokół niego), a dodatkowo decydując się na jego zakup, trzeba mieć świadomość, że to firma działająca na trochę „startupowych” zasadach. Mają dobry kontakt ze społecznością, ale użytkownicy narzekają na wady produkcyjne i sporadyczne problemy z wyegzekwowaniem napraw serwisowych.

Jeśli rozważacie zakup One'a, warto mieć na uwadze, że już za kilka tygodni zobaczymy drugą generację, który zapowiada się bardzo interesująco.

LG G3 - 1499 zł
LG G3
LG G3

Zaraz po swojej premierze, G3 zderzył się ze sporą falą krytyki – głównie z powodu zastosowania 5,5” ekranu o – dla wielu przesadzonej – rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli, który poważnie obciąża 2,5 GHz Snapdragona 801, 2 GB RAM i mocno uszczupla możliwości pracy na jednym ładowaniu 3000 mAh baterii.

Ja jednak uważam, że ten sprzęt warto wziąć pod uwagę. Bardzo odpowiada mi jego bryła – elegancko dominujący ekran, a trzeba też wspomnieć o świetnym aparacie (13 Mpx z laserowym autofocusem, który nie jest tylko trikiem marketingowym). Chociaż prawdą jest, że na jednym ładowaniu pracuje przeciętnie (podobnie z wydajnością), obudowa jest plastikowa, a nakładka na Androida (już Lollipop) nie wszystkim podoba się wizualnie, to jest w G3 coś naprawdę przyciągającego.

Nokia Lumia 830 – 1299 zł
Obraz
© Nokia Lumia 830

Zwolennikom ekosystemu Microsoftu, ponownie polecam trzymanie się rozwiązań tegoż giganta – a więc rodziny Lumia. Ten sprzęcik to 5” ekran o rozdzielczości 1280 x 720, Snapdragona 400 o taktowaniu 1,2 GHz, 1 GB pamięci RAM, 16 GB miejsca dla użytkownika (plus slot na kartę), bateria 2200 mAh i 10 Mpx aparat PureView z optyczną stabilizacją obrazu oraz optyką Zeissa (bardzo poprawna jakość i przyjemny w obsłudze soft do obsługi aparatu).

Specyfikacja może niepokoić – zwłaszcza 1 GB RAM, ale Windows Phone (tutaj – jeszcze 8.1, czekamy na 10) jest o wiele mniej zasobożerny od np. Androida. Jednak system ma też mniej okazji do wykazania się – sklep nadal ma uboższą ofertę od konkurencji.

Tekst powstał we współpracy z

Obraz
HTC Desire 820 – 1299 zł
Obraz
© HTC Desire 820

Miłośnicy HTC powinni z kolei przyjrzeć się modelowi Desire 820. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że to jest już smartfon naprawdę pokaźnych rozmiarów – przez 5,5” ekran i głośniki stereo, bryła sprzętu jest naprawdę duża i u niektórych może przekraczać granicę komfortu.

Pod maską Snapdragon 615 o taktowaniu 1,5 GHz, 2 GB RAM, 16 GB miejsca na dane (ze slotem na kartę), bateria 2600 mAh, a wszystko pracuje – całkiem sprawnie – na Androidzie 4.4 z nakładką Sense. Aparaty są dość przeciętne, ale należny wspomnieć, że przedni ma matrycę aż 8 Mpx (tył – 13 Mpx).

Poza nie najnowszą wersją Androida, jakością zdjęć, przyczepić się można także do rozdzielczości ekranu – jest to 1280 x 720, co zwykle wystarcza, ale przy tak dużym ekranie da się na nim dostrzec pojedyncze punkty. Jeśli szukacie czegoś mocniejszego i możecie sobie pozwolić na przekroczenie budżetu, Desire EYE za 1799 zł będzie lepszym rozwiązaniem, bo ten oferuje specyfikację ubiegłorocznego flagowca.

ASUS ZenFone 2 – 1499 zł
Obraz
© ASUS ZenFone 2

W mocno skostniałym świecie smartfonów z Androidem, przyjemnie patrzeć na kolejnego producenta, który odnajduje swój charakter i zgodnie z nim produkuje naprawdę porządne smartfony.

ZenFone 2 to demon specyfikacji: 2,3 GHz Atom Z3580 Intela, 4 GB pamięci RAM, 32 GB na dane, slot na kartę, 5,5” ekran FullHD, główny aparat o matrycy 13 Mpx i 3000 mAh bateria. Na papierze wygląda bardzo dobrze i tak też sprawdza się w praktyce – sprzęt działa pod kontrolą zmodyfikowanego Androida 5.0 i używa się go naprawdę przyjemnie. Błyskawicznie reaguje na polecenia, ekran wyświetla niezłej jakości obraz, aparat jest bogaty w funkcje, a nakładka nafaszerowana funkcjami i nie spowalnia systemu. Jedyne mankamenty to nie najlepsza widoczność ekranu w pełnym słońcu (słabe podświetlenie) i bardzo przeciętna bateria. Jest to jednak ciekawa propozycja dla osób szukających wydajnościowej bestii.

Obraz
© Sony Xperia Z1 Compact

Mimo czasu, jaki upłynął od premiery tego smartfona, jest to nadal jedna z lepszych opcji, jeśli w budżecie podobnym do tego założonego przez nas, poszukujemy potężnego smartfona o małych wymiarach. A te w przypadku Z1 Compact, jak na dzisiejsze standardy, są wręcz miniaturowe – ekran ma tylko 4,3” (rozdzielczość 1280 x 720).

Pod maską znalazł się 2,2 GHz Snapdragon 800, który ze względu na relatywnie niską rozdzielczość ekranu (choć przy tej przekątnej w zupełności wystarczającą) zapewnia bardzo satysfakcjonującą wydajność. Towarzyszą mu 2 GB RAM-u, 16 GB miejsca na dane (plus slot na kartę), dobrej jakości aparat z matrycą 20 Mpx i bateria 2300 mAh, która gwarantuje ponadprzeciętnie długi czas pracy na jednym ładowaniu. Sony zaktualizowało tego smartfona do Lollipopa 5.0. I oczywiście, ostatni znak rozpoznawczy Sony – odporność na zanurzenia do 1,5 m przez 30 min (certyfikat IP55/IP58).

Sam nie jestem fanem Xperii, ale nie da się ukryć, że to nadal świetny sprzęt i zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że jeden z lepszych w portfolio Sony.

Honor 6 – 1249 zł
Obraz
© Honor 6

Huawei (bo to ten producent tak naprawdę stoi za marką Honor) pozbywa się łatki producenta „taniej chińszczyzny”, a staje twórcą naprawdę wartych uwagę urządzeń z Androidem (i nadal stosunkowo tanich).

Honor 6 nie ma się czego wstydzić: dobry ekran FullHD o przekątnej 5”, 3 GB RAM-u, 16 GB miejsca (i slot na kartę pamięci) i może trochę niestandardowy, ale działający bardzo poprawnie procesor Kirin 920 (osiem rdzeni w układzie 4 x 1,7 GHz + 4 x 1,3 GHz). A na deser aparat 13 Mpx. Do standardu brakuje mu tylko (a może i aż) NFC.

Chociaż mnie nie odpowiada trochę nakładka (estetycznie czerpiąca od wszystkich konkurentów), to trzeba przyznać, że za swoją cenę sprzęt prezentuje się naprawdę dobrze. Zwłaszcza, że wszystko zostało zamknięte w, może nie najpiękniejszej na świecie, ale bardzo smukłej obudowie.

To moje typy – jeśli macie własne i uważacie, że czegoś zabrakło, śmiało podzielcie propozycjami w komentarzach.

Tekst powstał we współpracy z

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)