Największe grzechy użytkowników mobilnych gadżetów

Coraz częściej naszą aktywność przenosimy na urządzenia mobilne, które w związku z tym stają się łakomym kąskiem dla cyberprzestępców. Choć oczywiście nie należy popadać w skrajności i siać paniki, warto zapoznać się z potencjalnie niebezpiecznymi sytuacjami, które często sami nieświadomie inicjujemy.

Ryzyko
Ryzyko
Adrian Nowak

06.04.2013 | aktual.: 06.04.2013 14:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Firma Symantec opublikowała ostatnio kolejny raport dotyczący zagrożeń urządzeń mobilnych w Europie. Choć koncernowi produkującemu m.in. oprogramowanie antywirusowe, bez wątpienia zależy na tym, by użytkownicy nieco zaniepokoili się stanem swojego bezpieczeństwa, większości zagrożeń da się uniknąć, po prostu będąc bardziej czujnym - a to nie wymaga wydawania żadnych dodatkowych pieniędzy.

Według Symanteca aż 9 na 10 dorosłych Europejczyków korzysta z urządzeń mobilnych, a prawie co trzeci taki użytkownik dostał wiadomość od nieznanego nadawcy, zachęcającą do kliknięcia w potencjalnie groźny link. Najwięcej zagrożeń czeka jednak tam, gdzie spędzamy najwięcej czasu: na standardowych stronach internetowych. Do surfowania w sieci z poziomu mobilnych gadżetów przyznaje się 54% Europejczyków, natomiast do korzystania z witryn społecznościowych zaledwie 37%. Zdecydowanie mniej użytkowników dokonuje z wykorzystaniem swojego smartfona płatności online czy zakupów - odpowiednio 16% i 17%.

Jaka jest najczęstsza praktyka, która wystawia nas na potencjalny atak? Prawdopodobnie korzystanie z publicznych niezabezpieczonych sieci Wi-Fi - choć zdecydowana większość użytkowników się do tego przyznaje, co drugi zapewnia, że boi się przy tym o swoje bezpieczeństwo. Warto wyjaśnić, że gdy łączymy się w ten sposób z internetem, przesyłane przez nas pakiety stosunkowo łatwo "podsłuchać" i przechwycić na przykład proste wiadomości z komunikatora.

Obraz

Grzechów na sumieniach posiadaczy mobilnych urządzeń jest jednak znacznie więcej. Jednym z najbardziej podstawowych jest po prostu fakt, że nie zabezpieczamy smartfonów hasłem. Biorąc pod uwagę, że gadżety tego typu stosunkowo łatwo zgubić, wystawiamy w ten sposób wszelkie swoje prywatne pliki czy kontakty jako łatwy cel.

Równie niebezpieczną praktyką jest instalowanie aplikacji spoza zaufanych źródeł. W tym przypadku warto jednak pamiętać, że oficjalne sklepy z narzędziami dużych koncernów, nie zawsze oferują wysokiej jakości aplikacje. O ile w App Store firmy Apple rzadko znajdziemy złośliwe narzędzia, tak w Google Play programów tego typu jest cała masa. Przed wgraniem należy więc uważnie przyglądać się informacjom na temat tego, jakich uprawnień wymagają do działania wybrane aplikacje.

Aby lepiej dbać o swoje bezpieczeństwo podczas korzystania z mobilnych urządzeń, można oczywiście wspierać się dodatkowymi narzędziami. Jak jednak widać, już sama znajomość popularnych zagrożeń, połączona z czujnością, może nam oszczędzić wielu kłopotów związanych z nieplanowanymi wydatkami czy wyciekiem poufnych danych.

Źródło: informacja prasowa

Komentarze (0)