Nie chwal się w Sieci tym, co tajne

Internet, używany w nieodpowiedni sposób, może być groźny. Przekonał się o tym Joe Marini z Microsoftu - jeden nieostrożny wpis na Twitterze pozbawił go pracy. Co napisał?

Wpis na Twitterze przyczyną utraty pracy? (fot. na lic. CC/Flickr/khalilshah)
Wpis na Twitterze przyczyną utraty pracy? (fot. na lic. CC/Flickr/khalilshah)
Kamil Homziak

21.09.2011 | aktual.: 21.09.2011 11:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marini, odpowiedzialny w zespole Windows Phone za Internet Explorera, na łamach popularnego serwisu pochwalił się, że korzystał już z Nokii z WP7. Napisał, że urządzenie jest ładne i że wkrótce każdy będzie mógł się o tym przekonać osobiście. Tym samym postąpił wbrew polityce milczenia, którą na potrzeby nowej serii słuchawek Nokia zaadoptowała od Apple'a, i pożegnał się ze stanowiskiem.

Kara wydaje się zbyt surowa - w końcu wpis na Twitterze nie zawierał żadnych istotnych informacji, nie wspominając już o zdjęciach czy parametrach technicznych. Być może zwalniając pracownika, Nokia i Microsoft chciały zademonstrować swoją siłę i w przeddzień zbliżającej się premiery nowych modeli pokazać innym zatrudnionym osobom, czym kończy się ujawnianie informacji. Choć Mariniemu należy współczuć, to jego przypadek dowodzi, że do czasu oficjalnej premiery o Nokiach z Windowsem będziemy wiedzieć tyle, co o (a jakże!) iPhonie 5.

Źródło: MobileTechWorld

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (0)