Nie tylko iPhone lubi ogień, Galaxy S II również [zdjęcia]
02.12.2011 08:00, aktual.: 02.12.2011 09:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niektórzy w komentarzach zarzucają nam, że o płonących telefonach piszemy tylko wtedy, gdy dotyczy to iPhone'a. Aby udowodnić, że jest inaczej, informujemy wszem i wobec, że ogień polubił także stawiany często na równi ze smartfonem Apple'a Samsung Galaxy S II.
Niektórzy w komentarzach zarzucają nam, że o płonących telefonach piszemy tylko wtedy, gdy dotyczy to iPhone'a. Aby udowodnić, że jest inaczej, informujemy wszem i wobec, że ogień polubił także stawiany często na równi ze smartfonem Apple'a Samsung Galaxy S II.
Niestety, o samym incydencie wiadomo niewiele, poza tym że Samsung (wersja Skyrocket produkowana dla amerykańskiego AT&T) nieoczekiwanie wybuchł w kieszeni męskich spodni. Jego właściciel najpierw usłyszał niepokojący dźwięk, a następnie poczuł narastające ciepło w okolicach ud i odruchowo wyjął i wyrzucił dymiący przedmiot. Na szczęście, nie poważnego mu się nie stało, w przeciwieństwie do telefonu, który wygląda następująco:
Czy jak zwykle należy winić wadliwą baterię? W ostatnim czasie dużo tych awarii. Gdyby dla żartu zabawić się w wyliczankę śmierci znaną choćby z filmu "Oszukać przeznaczenie" ("Final Destination"), to następne w kolejce (odpukać!) powinny być np. HTC Sensation czy Nokia Lumia 800.
Oczywiście, wszystko to wydaje się zbiegiem okoliczności, ale dość niesamowitym. A może ostatnie wypadki świadczą o tym, że w fabrykach produkujących podzespoły do komórek obniżył się poziom kontroli jakości? Trudno w to uwierzyć, bo tego typu incydenty przynoszą producentom więcej szkody niż pożytku, a poniesione koszty są często wyższe niż oszczędności w procesie produkcji.
Źródło: BGR