Nokia Lumia 900 w Europie od 14 maja
Oczekiwana przez wielu Nokia Lumia 900 nareszcie zaczyna zmierzać w kierunku Europy. Flagowy model tego producenta już teraz pojawił się w ofercie przedsprzedaży w kilku sklepach internetowych w Wielkiej Brytanii. Ile trzeba za niego zapłacić?
Ogromne zapotrzebowanie na ten telefon w Stanach Zjednoczonych doprowadziło do opóźnienia jego europejskiej premiery, która według autoryzowanych partnerów Nokii miała nastąpić 27 kwietnia tego roku. By uzupełnić zapasy Lumii na amerykańskim rynku, Nokia była zmuszona opóźnić jej europejską premierę o dwa tygodnie.
Mimo że debiut nie należał do udanych, o czym pisał już wcześniej Mateusz, flagowy Windows Phone cieszy się w Stanach ogromnym powodzeniem. Rzecznik Nokii w wywiadzie dla brytyjskiego portalu V3 przyznał, że przytłaczający popyt na Lumię 900 w USA spowodował przesunięcie jej premiery na Starym Kontynencie. Nastąpi ona 14 maja.
Dla przypomnienia: Nokia Lumia 900 to pierwszy smartfon z systemem Windows Phone 7.5 wspierającym sieć 4G LTE, ale w Europie będzie obsługiwać "jedynie" HSPA+ 42 Mb/s. Do czasu jego europejskiej premiery dostępny jedynie na wyłączność w amerykańskiej sieci AT&T.
Smartfon napędza jednordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon o taktowaniu 1,4 GHz wspomagany przez 512 MB pamięci RAM. Ekran to panel AMOLED ClearBack o wielkości 4,3 cala i rozdzielczości wynoszącej 480 x 800 pikseli, na którym będzie można m.in. wyświetlać zdjęcia pochodzące z 8-megapikselowego aparatu z optyką Carla Zeissa, zdolnego do nagrywania filmów HD 720p. Uzupełnieniem wyposażenia komórki jest 1-megapikselowa kamerka do prowadzenia wideorozmów oraz 16 GB wbudowanej pamięci flash.
Nokia Lumia 900 trafi na półki sklepowe w Wielkiej Brytanii 14 maja. Premiera w pozostałych częściach Europy powinna nastąpić niedługo później. Jego cenę skalkulowano na 479,99 funtów, co stanowi równowartość 2460 zł. Kwota, jaką żąda producent za telefon z takimi parametrami, wydaje się zaporowa. Miejmy nadzieję, że na naszym rynku telefon będzie o kilkaset złotych tańszy.
Źródło: The Verge